Długo wyczekiwany flagowy smartfon Korańczyków został oficjalnie pokazany mobilnemu światu na konferencji Mobile UNPACKED 2014, która odbyła się wczoraj wieczorem. Razem Samsungiem Galaxy S 5 poznaliśmy trzy nowe urządzenia: Gear 2, Gear 2 Neo i Gear Fit, które mają rozbudować kategorię gadżetów osobistych. Samsung Galaxy S 5 został lekko odmieniony wizualnie, ale także udoskonalony pod względem sprzętowym i programowym. Jak się prezentuje? W jakie funkcje został wyposażony? Zobaczcie sami.
Zanim jednak przejdziemy stricte do Samsunga Galaxy S 5, kilka słów o samej gali Mobile UNPACKED. Konferencja odbyła się w Centre Convencions Internacional Barcelona i jak na Samsunga przystało, była bardzo dobrze zorganizowana. Jako bloger spoglądam trochę na nią pod kątem organizacyjnym i porównuje do tego, jak wydarzenie wyglądało we wrześniu podczas premiery Galaxy Note 3. Wszystko odbyło się szybko i sprawnie, pani odznaczyła „ptaszka” na liście, dała przepustkę i po chwili można było przejść dalej. Muszę przyznać, że mimo ogromnej ilości zainteresowanych, obyło się bez większych kolejek, przede wszystkim już podczas części prezentacyjnej, co zapewne było zasługą sporej hali i ilości dostępnych urządzeń.
Niestety nie obyło się bez małej wpadki, dotyczącej informacji prasowej o Galaxy S 5. Informacja o nowym flagowcu trafiła do sieci kilkanaście minut przed startem konferencji, a na YouTube można było obejrzeć filmy znanych serwisów z prezentacją Galaxy S 5. Trochę to niesmaczne, że niektóre osoby mogły wcześniej zobaczyć oficjalny wygląd smartfonu i jeszcze wrzucić hands on do sieci, w czasie gdy inni żyli w nieświadomości, słuchając na żywo orkiestry symfonicznej.
Zaraz po premierze Samsunga Galaxy S 5 pojawiła się w jego kierunku fala krytyki, a jak zastanawiam się dlaczego. Że za mało RAM’u, że za mało zmian, że wygląd taki sam jak Galaxy S 4, że tył wygląda jak plaster opatrunkowy i tak dalej. Według mnie wiele z tych opinii jest mocno przesadzonych i widać w nich sporo złośliwości. Jak jednak powszechnie wiadomo, jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził.
Specyfikacja tabletu Samsunga Galaxy S 5:
Nazwa: | Samsung Galaxy S 5 (SM-G900F) |
Ekran: | 5,1″ Super AMOLED FullHD, 1920 x 1080 pikseli, 432 ppi |
Procesor: | Snapdragon 801, 4-rdzeniowy 2,5 GHz |
GPU: | Adreno 330 |
RAM: | 2 GB |
Bateria: | Li-Ion 2800 mAh |
Pamięć wbudowana: | 16/32 GB (możliwość rozbudowy kartami microSD do 128 GB) |
System: | Android 4.4.2 KitKat z nakładką TouchWiz |
Aparat: | 16 Mpix, Auto Focus (0,3 sek.), LED flash, nagrywanie wideo w Full HD przy 60 kl./s nagrywanie wideo w 4K przy 30 kl./s |
Aparat przedni: | 2 Mpix |
Łączność: | LTE Cat.4 (150/50 Mbit/s) WiFi 802.11 a/b/g/n/ac HT80, MIMO (2×2) Bluetooth 4.0 LE / ANT+ USB 3.0 NFC Komunikacja zdalna w podczerwieni (IR) GPS WiFi Direct |
Czujniki: | przyspieszeniomierz, żyroskop, czujnik zbliżeniowy, kompas, barometr, czujnik Halla, czujnik oświetlenia RGB, czujnik ruchu (IR), skaner linii papilarnych, pulsometr |
Wymiary: | 142,0 x 72,5 x 8,1 mm |
Waga: | 145 g |
Samsung Galaxy S 5 jest zachowany w podobnej stylistyce co Galaxy S 4 czy Galaxy Note 3, ale nie można mówić tutaj, że wygląda tak samo. Każdy kto mógł spędzić chociaż kilka minut z nowym flagowcem, na pewno zauważył kilka zmian, które producent wprowadził w wyglądzie. Smartfon ma zaokrąglone rogi i cały otoczony jest ciekawie wyżłobioną ramką, która lekko wystaje ponad przednią taflę. To na pewno zapobiegnie przypadkowemu zarysowaniu ekranu, gdy odłożymy telefon wyświetlaczem do dołu.
Największe zmiany znajdziemy jednak z tyłu, gdzie śliskie, błyszczące tworzywo z Galaxy S 4 zostało zastąpione matowym, z interesującą, „kropkowaną” teksturą. To właśnie ta część adresatem wszystkich drwin i żartów, gdzie porównano ją między innymi do plastra opatrunkowego. Czy mnie się to podoba? Nie do końca, bo bardziej przypadło mi do gustu rozwiązanie z Galaxy Note 3. Szkoda, że Samsung nie pokusił się tutaj o „plecki” właśnie takie jakie są w najnowszym tabletofonie.
Nie mniej, zastosowanie matowego, lekko gumowanego materiału sprawia, że smartfon dobrze leży w dłoni (choć ciężko było to sprawdzić ze względu na zabezpieczenie) i nie musimy się obawiać, że przez przypadek wyleci nam z ręki. Poza tym tył jest miły w dotyku i nie zbiera odcisków placów.
Skoro już jesteśmy przy wyglądzie muszę zrobić mały tour po wszystkich złączach i elementach, jakie umieszczono na krawędziach smartfonu. Zaczynając od góry jest tam złącze mini jack 3,5 mm, mikrofon redukujący szumy i dużo lepiej wkomponowany port IR. Prawy bok to nic innego jak przycisk Power, a lewa przycisk do sterowania głośnością. Lekkie zmiany można zauważyć na spodzie, gdzie producent zastosował złącze microUSB 3.0, które dodatkowo zostało przykryte zaślepką, by spełnić normy wodoszczelności.
W Galaxy S 5 umieszczono 5,1-calowy ekran Super AMOLED o rozdzielczości FullHD (1920 x 1080 pikseli). Oficjalne informacje zupełnie się więc nie pokryły z plotkami, które przez ostatnie tygodnie trafiały do sieci i które wskazywały, że nowy Galaxy S będzie miał 5,25″ z rozdzielczość QHD. Ja jednak jakoś bardzo niebyłem zaskoczony, bo FullHD w połączeniu z przekątną 5,1″ w zupełności wystarcza. Ekran jest wyraźny, ma dobre kąty widzenia, a ze względu na upakowanie pikseli wynoszące niemal 432 ppi, nie jesteśmy w stanie dostrzec pojedycznego punktu. Samsung w Galaxy S 5 zastosował dodatkowo nową funkcję, która automatycznie dostosowuje parametry obrazu, więc wyświetlacz będzie widoczny i czytelny w każdych warunkach.
Ekran to mocny element nowego Galaxy S, ale mimo tego, że jest tylko o 0,1″ większy niż w Galaxy S 4, nowemu flagowcowi mocno się przytyło. Smartfon jest o prawie 6 mm wyższy, 3 mm szerszy i minimalnie grubszy od poprzednika. Zwiększyła się też jego waga, która wynosi 145 gramów, ale przez większe wymiary, jakoś bardzo tego nie czuć. Przypomnę, że Galaxy S 4 był o 15 gramów lżejszy.
Samsung podczas premiery skupił się na prezentacji nowych funkcji i jak zwykle, ani słowem nie wspomniał o bardziej szczegółowych informacjach jak chociażby procesor czy pamięć RAM, ale z pomocą przyszła aplikacja CPU-Z, z której udało się wyciągnąć te dane. Sercem Galaxy S 5 jest czterordzeniowy procesor Snapdragon 801 od Qualcomm’a, który pracuje z maksymalną częstotliwością 2,5 GHz. Jest to lekko podkręcona wersja SoC, który znajduje się w Galaxy Note 3, więc z wydajnością na pewno nie będzie problemu. Układ wspomagany jest przez 2 GB pamięci RAM, a za grafikę odpowiedzialny jest procesor Adreno 330. Pewnie zapytacie czemu nie ma 3 GB RAM? Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Widocznie system jak i nakładka jest na tyle dobrze zoptymalizowana, że 2-gigabajtowy moduł jest wystarczający.
W najnowszym smartfonie Samsunga mamy do dyspozycji dokładnie 1,81 GB RAM (poniższy screen), z czego po zamknięciu wszystkich aplikacji pozostaje niespełna 500 MB wolnej pamięci. Widać zatem, że nowa nakładka Samsunga ze wszystkimi uruchomionymi usługami swoje zajmuje. Bardzo zaskoczyła mnie jednak informacja o pamięci wewnętrznej urządzenia, bo Galaxy S 5 będzie dostępny w dwóch wariantach z 16 lub 32 GB przestrzeni na dane. Producent nie zdecydował się zatem na taki krok jak w przypadku Galaxy Note 3, gdzie najmniej „pojemną” wersją była ta z 32 Gigabajtami. Szkoda.
Smartfon ma niecałe 7 GB wolnej pamięci, ale warto tutaj zaznaczyć, że była to wersja demonstracyjna z masą preinstalowanego staff’u. Zapewne wersja, która trafi do sprzedaży tej pamięci będzie miała więcej. Na całe szczęście możliwości pojemnościowe Galaxy S 5 możemy łatwo rozszerzyć, umieszczając w smartfonie kartę microSD. Slot obsługuje nośniki o maksymalnej pojemności 128 GB.
Galaxy S 5 mimo tego, że jest wodoszczelny posiada zdejmowalną tylną obudowę, pod którą można znaleźć baterię o pojemności 2800 mAh. Jest ona o 300 mAh większa niż ta z Galaxy S 4 i według producenta do około 10 godzin przeglądania internetu i pół doby odtwarzania filmu. Jak będzie rzeczywiście wyglądało, dowiemy się dopiero wtedy, gdy pojawią się pierwsze testy baterii. Praktyka pokazuje jednak, że wyniki są nieco niższe od tych deklarowanych przez producenta.
W nowym smartfonie pojawiła się nowa funkcja Ultra Power Saving Mode, która sprawia, że smartfon z niemal całkowicie wyczerpaną baterią może jeszcze pociągnąć kilka godzin dłużej. Funkcja wyłącza Bluetooth, WiFi, zmniejsza podświetlenie ekranu, ale przede wszystkim zmienia kolory wyświetlanego obrazu na czarno-białe i uruchamia uproszczony tryb z dostępem tylko do najważniejszych opcji. Producent zapewnia, że Galaxy S 5 z baterią na poziomie 10% potrafi z włączonym trybem przetrwać jeszcze 11-12 godzin normalnego używania.
Flagowiec Samsunga działa pod kontrolą systemu Android 4.4.2 KitKat i nowej nakładki TouchWiz, ale nie tej samej, którą zastosowano w nowych tabletach z serii PRO. Cały interfejs użytkownika został ewidentnie „spłaszczony”, mocno uproszczono i stał się bardziej minimalistyczny, co niejako zostało wymuszone przez firmę Google. Zmiany można głównie zauważyć na pasku powiadomień i w ustawieniach, choć w przypadku tego drugiego nie do końca wyszło na dobre. Ustawienia stanowią teraz jedną wielką listę z opcjami podzielonymi na kategorie, co można uznać za powrót do epoki pierwszych wersji Androida. Owszem, ikony wyglądają bardzo schludnie, nieco przypominając te z Symbiana, ale nawet doświadczony użytkownik, po wzięciu telefonu do ręki może się zgubić w gąszczu kolorowych, okrągłych miniaturek. Całą sytuację poniekąd ratuje zintegrowana z ustawieniami wyszukiwarka, ale to nie jest to samo, co możemy spotkać obecnie w Galaxy S 4 czy Galaxy Note 3 – ustawienia posegregowane na zakładki.
W Galaxy S 5 nie mogło zabraknąć aparatu, który został wyposażony w 16-megapikselową matrycę, diodę doświetlającą LED i najszybszy Auto Focus jaki kiedykolwiek zastosowano w urządzeniach mobilnych. Aparat potrafi wyostrzyć scenę w zaledwie 0,3 sekundy. Nadal jednak ubolewam nad tym, że w jednym z topowych modeli 2014 roku brakuje optycznej stabilizacji obrazu. Samsung ponownie poszedł drogą software’ową zmieniając interfejs aparatu i wprowadzając nową funkcje selektywnego określania ostrości (Selective Focus). Możemy zatem podczas robienia zdjęcia wybrać miejsce, które ma być ostre, a pozostała część zdjęcia będzie rozmazana. Nadal jednak jest to zrobione czysto programowo, a efekt jest uzyskiwany dopiero po zrobieniu zdjęcia. Poniżej możecie zobaczyć przykładowe zdjęcia zrobione przez aparat w Galaxy S 5.
[nggallery id=260]
Zdjęcia w oryginalnej rozdzielczości można pobrać tutaj.
Główny aparat potrafi także rejestrować filmy i podobnie jak to było Galaxy Note 3 robi to w maksymalnej rozdzielczości 4K. Poniżej możecie zobaczyć krótki materiał testowy:
Galaxy S 5 ma sporą ilość czujników takich jak przyspieszeniomierz, żyroskop, czujnik Halla czy baometr, ale tym razem wszystko kręci się wokół dwóch nowych – pulsometra i skanera linii papilarnych. Ten pierwszy znajduje się z tyłu obok diody LED, jest ściśle związany z nową odsłoną aplikacji S Health i pozwala sprawdzić szybkość bicia naszego serca poprzez pzyłożenie palca do sensora. Galaxy S 5 jest pierwszym smartfonem wyposażonym w pulsometr. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz, czy taki osprzęt w smartfonie jest w ogóle potrzebny. Równie dobrze możemy wziąć któregoś z nowych urządzeń Gear lub po prostu zmierzyć puls za pomocą najzwyklejszego ciśnieniomierza.
Druga nowość w najnowszym Galaxy S to skaner linii papilarnych umieszczony w przycisku Home. Tego typu rozwiązanie możemy wykorzystać między innymi podczas mobilnych płatności (przyłożenie palca do skanera jest jednoznaczne z logowaniem) czy też odblokowania telefonu.
Nie można zapomnieć o tym, że Samsung Galaxy S 5 jest zgodny z normą IP67, więc według założeń bez problemu będziemy mogli używać smartfonu w deszczu czy umyć go pod bieżącą wodą, gdy się pobrudzi. Smartfon jest wodoszczelny (mimo możliwości otworzenia tylnej pokrywy) oraz odporny na kurz i inne zabrudzenia.
[nggallery id=261]
Po pierwszym kontakcie z Samsungiem Galaxy S 5 nasuwa mi się jedna myśl – smartfon mógł być jeszcze lepszy. Można go uznać za godnego następcę Galaxy S 4, gdzie zwiększono wydajność, wprowadzono kilka nowych „ficzerów” i wodoszczelność, ale nie przemyślano do końca wszystkich elementów systemu. Smartfon będzie na stracie dostępny w czterech kolorach – niebieskim (Electric Blue), białym (Shimmery White), czarnym (Charcoal Black) i złotym (Copper Gold). Premiera smartfonu w sklepach przewidziana jest na 11. kwietnia 2014 roku. Jak na razie cena Galaxy S 5 nie jest jeszcze znana.
Dajcie znać, jeśli chcecie wiedzieć coś więcej lub jeśli macie jakiekolwiek pytania.
Premiera Galaxy S5
Samsung Galaxy S 5 dane techniczne
Samsung Galaxy S 5 na MWC 2014
Samsung Galaxy S 5 oficjalna specyfikacja
Samsung Galaxy S 5 pierwsze opinie
Samsung Galaxy S 5 Prezentacja wideo
Samsung Galaxy S 5 Przegląd
Samsung Galaxy S5 IP67
Samsung Galaxy S5 premiera na MWC 2014
Samsung Galaxy S5 przykładowe zdjęcia
Samsung Galaxy S5 Pulsometr
Samsung Galaxy S5 Recenzja
Samsung Galaxy S5 wodoodporny
17 replies on “Oficjalna premiera Samsunga Galaxy S5 – relacja prosto z UNPACKED 2014!”
A mnie interesuje fakt czy wypuszcza na rynek z DUALSIMem? Macie jakieś info?
Nie było żadnej informacji o wersji dual SIM, ale nawet jeśli taka się pojawi, to na 100% nie będzie dostępna w Polsce.
Dzięki za info 🙂
Chyba przyszła juz pora na zmianę i9192 na coś mocniejszego…
Dobrze że tył wygląda jak plaster opatrunkowy…bo jak mierzy puls i wyjdzie że za duży, to trzeba ratować smartfonist(k)ę ;-):-)
…a tak poważniej to mi się widzi to nowe dziecko Samsunga.
Mam pytanie czy Samsung poza serią zegarków gear zaprezentował jakies nowe akcesoria? Najbardziej interesuje mnie stacja dokująca smart dock z podstawką usb 3.0.
Akcesoria do Galaxy S 5 możesz zobaczyć w poniższych filmach:
1. http://youtu.be/FPTwlE9szp8
2. http://youtu.be/Z15FBrt4DXo
Z tego co widziałem, chyba nie było stacji, ale na pewno będzie pasować ta z Galaxy Note 3.
A na konferencji Samsung wspomniał coś o aktualizacjach smartphonów?
Na konferencji nie było ani słowa o aktualizacjach Galaxy
Porażka totalna ten s5,przesiadka z s4 nie ma tu kompletnie sensu
Dokładnie, niczym specjalnie nie zaskoczyli, a wygląd,
S4 jest ładniejszy według mnie, jedynie tylna klapka trochę fajniejsza (skórzana), ale to kwestia czasu(nie bawem) aż się pojawi taka klapka na S4.
Ja nie kupuje S5 poczekam, na S6, a jak i ten będzie lipny to przyjrzę się iShit phone’owi
Czy ktoś się orientuje czy S5 ma Air view i Air Gesture tak jak S4? Samsung od czasu do czasu potrafi „wyciąć” niektóre funkcjonalności w nowszych modelach z serii Galaxy S – tak było z radiem, które zniknęło w S4.
Ja się orientuję 🙂
Ruchy, gesty czy Air View są takie same jak w Galaxy S 4.
Air View działa w: S Terminarz, Galeria, Odtwarzacz wideo, Telefon.
Ruchy i gesty: Przeglądanie, Bezpośrednie poł., Inteligentne powiadomienie, Wycisz/Wstrzymaj, Przechwyć ekran.
Ja sie zastanawiam jak moze działac gniazdo słuchawkowe ktore nie jest zasloniete niczym po wyjeciu go z wody… 🙂
Jest to podobnie zrobione jak w Galaxy S 4 Active, tam też gniazdo mini jack nie miało żadnej zatyczki.
„W najnowszym smartfonie Samsunga mamy do dyspozycji dokładnie 1,81 GB RAM (poniższy screen), z czego po zamknięciu wszystkich aplikacji pozostaje niespełna 500 MB wolnej pamięci.”
Wcale się nie dziwię, że ludzie krytykują te 2GB RAM, powiedzmy sobie szczerze, TouchWiz jest zasobożerną kobyłą i przy tylu „ficzerach” jakie Samsung pakuje do swoich flagowców, taka ilość RAM to jakiś żart 🙁 Jeżeli „pusty” smartfon ma do dyspozycji tylko 25% wolnej pamięci RAM, to co będzie gdy doda się kilka aplikacji ze sklepu ? Mogę się założyć, że już teraz uruchomienie takiego np FxGuru, spowoduje skilowanie TouchWiz’a i 2-3 sekundowy lag, związany z jego ponownym uruchomieniem po wyjściu z aplikacji na pulpit. Wiem, bo przerabiałem to najpierw na SGS3, a teraz mam to samo na SGS4 który również ma tylko 2GB RAM, taka pamięć byłaby do zaakceptowania w Nexusach z czystym Androidem, a nie w przeładowanych bajerami Galaktykach :/ Reszta jest ogólnie na +, ale ilość RAM to wtopa.
S5 prezentuje się naprawdę ciekawie. Zarówno jeśli chodzi o parametry jak i stronę wizualną. Myślę, że będzie to kolejny sukces Samsunga.