Produkcja danego smartfonu to tak naprawdę wysiłek i praca kilku producentów, którzy dostarczają różne komponenty, by stworzyć jeden produkt. Samsung i tak jest w komfortowej sytuacji bo sam produkuje większość elementów jak chociażby wyświetlacze czy pamięci do swoich urządzeń, ale od kilku lat korzysta także z rozwiązań firmy Qualcomm. To właśnie od amerykańskiej firmy pochodzą układy obliczeniowe, które przeważnie zasilają międzynarodowe wersje smartfonów. Czy po premierze najnowszego autorskiego Exynos’a coś się zmieni?
Największy problem przytoczonego wyżej rozwiązania jest w pewnym sensie uzależnienie się od firmy, która dostarcza dany komponent. Producent składa zamówienie na konkretną ilość układów, by potem wykorzystać je w swoich urządzeniach. To wiąże się z pewnymi ograniczeniami, choć Samsung i tak ze względu na swoją pozycję na rynku i pewnego rodzaju pierwszeństwo nie ma większych problemów z pozyskaniem podzespołów. Stosowanie układów Snapdragon wiązało się też z tym, że od dawna posiadały wbudowany moduł LTE, czego na próżno było szukać w Exynos’ach. Od kilku lat koreański producent pracuje jednak nad swoją autorską jednostką, która z urządzenia na urządzenie jest szerzej wykorzystywana. Mały przełom może wprowadzić najnowszy Exynos ModAP, który posiada zintegrowane LTE. To pozwoliłoby producentowi z Korei Południowej zdobyć niezależność i produkować większą ilość układów przy dużo mniejszych kosztach.
Mobilne procesory od amerykańskiej firmy Qualcomm zdominowały rynek, bo można je spotkać niemal we wszystkich nowych i tych wcześniejszych flagowych urządzeniach największych producentów. Wszystko za sprawą najwyższej wydajności i zintegrowanego modułu LTE, który jest obecny w układach Snapdragon już od kilku generacji. Samsung na równi ze „smoczym” wariantem swoich smartfonów wydaje także te oparte o autorski układ Exynos, choć stanowią one tylko niewielki odsetek całości.
Prawda jest taka, że wydajność układów Exynos i Snapdragon jest porównywalna, a użytkownik przy codziennej pracy nie jest w stanie odczuć wyraźniej różnicy. Różnicę niekiedy widać w benchmarkach, ale jak wiadomo, nie są one wiarygodnym wyznacznikiem wydajności. Można powiedzieć, że układy Snapdragon są bardziej „europejskie”, dlatego też używamy ich w obecnych smartfonach czy tabletach. Wydaje nam się, że wraz z najnowszym układem Samsunga wszystko może się zmienić, a najnowsze urządzenia Galaxy będą oparte tylko o jednostki Exynos.
Exynos ModAP to najważniejszy układ w historii Samsunga z jednego prostego powodu – posiada zintegrowany moduł LTE, obsługujący obydwa standardy FDD i TDD dzięki czemu urządzenia z takim układem będą mogły być używane na całym świecie. Układ został wykonany w 28 nm procesie technologicznym HKMG i posiada dwie grupy rdzeni – cztery Cortex-A15 do bardziej zaawansowanych zadań i cztery podstawowe Cortex-A7, które są wykorzystywane podczas codziennej pracy. Procesor wykorzystuje technologię HMP, co pozwala pracować wszystkim ośmiu rdzeniom w jednym czasie. Warto także wspomnieć, że układ ModAP pozwala rejestrować filmy w rozdzielczości 4K przy 30 klatkach na sekundę, a przepustowość pamięci sięga 6,4 GB/s. Nie wiadomo jeszcze nic na temat procesora graficznego, ale bardzo możliwe, że w układzie „siedzi” jeden z nowszych procesorów Mali.
Być może pierwszym smartfonem z nowym Exynosem będzie Galaxy Note 4, który swoją premierę zaliczy już na początku września. Czy uważacie, że wykorzystanie układów Exynos w przyszłym urządzeniach Samsunga będzie dobrym rozwiązaniem? A może jesteście zwolennikami Snapdragon’ów od Qualcomm? Dajcie znać w komentarzach.
źródło: Samsung
One reply on “Exynos ModAP – procesory Samsunga idą o krok dalej”
Jestem za tym Exynos-em