Oprogramowanie i funkcje
Oprogramowanie w Xiaomi Mi4c jest najdziwniejszą sprawą w całej tej recenzji i w zasadzie trzeba je ugryźć z dwóch stron. Mój egzemplarz pochodził z Chin, bezpośrednio ze sklepu GearBest, więc także pod kontrolą chińskiej wersji systemu pracował. Był to oczywiście Android z nakładką MIUI, ale mimo tego, że w ustawieniach można było wybrać język polski, interfejs wyglądał bardziej jak angielski z domieszką (albo jakby to powiedział Pascal – „ściptą”) polskiego.
Tylko nieliczne elementy systemu i wybrane opcje były w języku polskim, ale im bardziej zagłębiałem się w system, tym mniej ojczystego języka tam było. Co prawda osoba, która w stopniu komunikatywnym ogarnia angielski, to z obsługą nie powinna mieć problemu, ale jednak „podwójny” system pozostawia niesmak.
Ale chińskie oprogramowanie to nie tylko problemy z wersją językową. To też trochę niepotrzebnego stuff’u, który z przydatnością ma tyle wspólnego co pasy bezpieczeństwa i autoalarm w Multipli. Jest masa aplikacji jak Html5 Games, KK Internet, Opera Mini, POPBIRD, DCShare czy 1Tap Boost, które tylko niepotrzebnie zajmują megabajty w pamięci, a ich jedynym miejscem powinien być kosz. Aplikacje nie dość, że są i „kują w oczy”, gdy patrzymy na ekran, to jeszcze działają w tle, pożerając baterię jak mały Amerykanin hamburgera w maku. W efekcie przy typowym używaniu udało mi się osiągnąć zaledwie 2 i pół godziny pracy na ekranie (choć pierwszy wynik na poziomie półtorej godziny był wręcz przerażający). Jest to jednak spowodowane tym, że smartfon, a tym samym oprogramowanie nie pochodzi bezpośrednio od Xiaomi, a chińskiego sklepu, który w taki a nie inny sposób zmodyfikował oprogramowanie, dodając chociażby mieszankę języków.
Na szczęście i ratunek wszystkim są chłopaki z MIUIPolska.pl, którzy przygotowali i dopieścili w pełni polskie oprogramowanie dla smartfonów Xiaomi, a w dodatku udostępnili szalenie pomocny poradnik, który pokazuje jak wgrać takowe oprogramowanie. Szybko, łatwo i po pół godzinie każdy może cieszyć się swoim Xiaomi z całkowicie przetłumaczonym MIUI i w dodatku zawsze w najnowszej wersji. Musimy jednak mieć na uwadze to, że jak już przeprowadzimy taką ręczną aktualizację to tylko taką drogą będziemy mogli wgrać nowsze oprogramowanie.
Gdy Xiaomi Mi4c dostał drugie życie, wreszcie można było go swobodnie i z dużo większą przyjemnością testować. Smartfon ma MIUI 7 (5.11.26), więc najnowszą wersję autorskiej nakładki, która przykrywa Androida w wersji 5.1.1 Lollipop. Do jej funkcjonowania trudno jest się przyczepić, bo działa szybko i płynnie, a do tego jest lekka i ma sporo przydatnych funkcji oraz opcji konfiguracji. Interfejs jest podobny do tego jaki spotkać można w innych chińskich smartfonach jak Honor czy Meizu, bo też jest przemyślany, ma przyjemne animacje, a wszystkie animacje są rozmieszczone na pulpitach (nie ma osobnego menu, gdzie są wszystkie apki), co akurat bardzo polubiłem. Jak zwykle wszystko ciężko jest opisać, by nie wyszła z tego książka, dlatego skupiłem się na tych najważniejszych funkcjach.
W Xiaomi Mi4c mamy dostęp do motywów, gdzie pięć całkiem przyjemnych jest już fabrycznie zainstalowanych, opcji kontroli rodzicielskiej z możliwością zablokowania dostępu do wybranych aplikacji i ograniczenia w ilości wysyłanych wiadomości czy trybu Godziny ciszy, gdy chcemy krótko mówiąć, „odciąć” się od świata. Jest też coś w rodzaju centrum dowodzenia, co bardzo znajomo nazwano Panelem sterowania, gdzie możemy przeprowadzić czyszczenie pamięci urządzenia, sprawdzić użycie danych pakietowych i ustawić ograniczenia, kontrolować baterię za pomocą kilku trybów zasilania, skorzystać z wbudowanego antywirusa, a także sterować uprawnieniami wszystkich aplikacji i uruchomić Firewall, który w rzeczy samej jest filtrem do niechcianych wiadomości i połączeń z natrętnych numerów. Ogólnie szalenie przydatne narzędzie, które powinno być w każdym smartfonie.
Jeśli jednak zagłębimy się w funkcjach nakładki MIUI, zauważymy tryb obsługi jedną ręką (Jedna Dłoń), który nie zawsze można znaleźć nawet w ponad pięciocalowych smartfonach. W Xiaomi jest i w dodatku został całkiem dobrze przemyślany, bo wystarczy przeciągnąć palcem po wszystkich przyciskach pod ekranem, by go aktywować. W dodatku możemy określić jakiej wielkości ma być pomniejszony ekran – 4 cale czy 3,5 cala.
W ustawieniach smartfonu znajdziemy też opcje dotyczące przycisków pod ekranem, których z wiadomych względów nie można zamienić miejscami, ale można przypisać do nich różne akcje, w zależności od tego, czy je tylko dotykamy czy dłużej przytrzymamy. Ten po lewej stronie określany jako przycisk Menu może otwierać ostatnie aplikacje, wyświetlić menu podręczne lub zamknąć aktualnie otwarty program. Xiaomi Mi4c mimo tego, że nie jest smartfonem muzycznym to ma dosyć solidnie rozbudowany equalizer, który aktywuje się, gdy podłączymy jakiekolwiek słuchawki. Co więcej, znajdziemy tam też MiSound, czyli specjalną opcję, która polepsza dźwięk w słuchawkach i ma zdefiniowane kilka ustawień pod konkretny typ słuchawek jak np. douszne, dokanałowe czy autorskie słuchawki Hi-Fi i całą serię Piston od Xiaomi. Z pewnością miłośnicy muzyki będą zadowoleni.
Na koniec jak zwykle zostawiam najciekawsze. Mnie osobiście bardzo przypadła do gustu tak zwana Kontrola krawędzi, czego raczej nie znajdziemy w innych smarfonach, a przynajmniej nie w takiej formie jak w Mi4c. Smartfon wykrywa stuknięcie w którąś z bocznych krawędzi i ma przypisane do tego funkcje. Póki co tylko dwie, ale za to działa to świetnie. Pukając dwukrotnie w krawędź możemy cofnąć ekran lub zrobić zdjęcie trzymając telefon w jednej ręce (jedno puknięcie ustawia ostrość, a drugie tobi zdjęcie).
W MIUI ciężko jest się do czegoś przyczepić, bo nie dość, że działa niezwykle płynnie, jest przemyślany, spójny i intuicyjny, to jeszcze ma w sobie sporo funkcji i możliwości konfiguracji. Mnie trochę brakuje możliwości wysyłania zaplanowanej wiadomości, stale wyświetlające się przyciski od odtwarzacza muzyki, które niepotrzebnie zajmują miejsce czy brak fabrycznie zainstalowanych usług od Google, co już jest uzależnione od chińskiego prawa i umowy między Google, a producentami smartfonów z Chin. Z drugiej strony nie dostajemy całkowicie gołego systemu, bo już na starcie mamy skaner kodów QR, menedżer plików, dyktafon, program do szybkich notatek, kilka przydatnych widgetów czy nawet kompas, czyli wszystko to, co może nam się przydać. W przypadku polskiej wersji dochodzi jeszcze skrót do serwisu MiCenter (można szybko wysłać zgłoszenie z opisem usterki) i MIUI Forum, a także Kuaipan, która jest usługą dysku w chmurze.
Aparat
Główny aparat w Xiaomi Mi4c pochodzi od Sony i jest to rzadko spotykany w urządzeniach 13-megapikselowy sensor IMX258 z przysłoną o wartości f/2.0. W zasadzie to nie trafiłem na inny smartfon, który korzysta z tej optyki, więc jeśli wam się udało znaleźć, to czekam na komentarz pod recenzją. Pierwsze testowe próbki aparatu, które pojawiły się w sieci zapierały dech w piersiach i nikt nie mógł uwierzyć, że „strzelił” je smartfon za trochę ponad 200 dolarów. Rzeczywistość szybko wszystko zweryfikowała i szczerze napiszę, że mnie aparat w Mi4c nie zachwycił. Jak na tą półkę cenową jest naprawdę dobrze, ale widać wyraźnie, że do topowych smrtfonów jak Galaxy S6, LG G4 czy Honor 7 sporo mu brakuje. Jest jednak kilka opcji, którym warto przyjrzeć się bliżej.
Zacznę od tego, że zdjęcie w maksymalnej rozdzielczości ma tradycyjne proporcje i żeby zrobić je w 16:9 trzeba zmniejszyć ją do 10 megapikseli. Aparat może nie robi tak szybko zdjęć i nie można go błyskawicznie uruchomić jak chociażby w Galaxy S6, ale z jakości każdy powinien być zadowolony, zdając sobie sprawę z tego, ile ten smartfon kosztuje. W zasadzie zrobimy zdjęcia w każdych warunkach, choć wiadomo, że te najlepsze wyjdą przy dobrym, naturalnym oświetleniu. Aparat niezbyt dobrze radzi sobie z makro, bo łapie ostrość dopiero z około 10-12 cm (Huawei P8 chyba jest w tej kwestii niedościgniony), ale zaskoczył mnie pozytywnie jakością i szczegółowością zdjęć w nocy (patrz zdjęcie galerii).
Interfejs aparatu jest prosty i można go nawet nazwać intuicyjnym, bo trzymając smartfon poziomo wszystkie najważniejsze opcje mamy pod kciukiem. Szybko przełączymy się między głównym, a przednim aparatem, określimy sposób działania diody doświetlającej czy ustawimy tryb HDR (Wył, Auto, Pro lub Żywy). Jedno muśnięcie od dolnej krawędzi prowadzi nas do aż 10 trybów fotografowania, które pokrótce zostały opisane poniżej.
- Audio – aparat reaguje na dźwięk i jeśli go wykryje to po 3 sekundach robi zdjęcie
- Poziomica – na ekranie wyświetla się prostokąt wskazujący odchylenie aparatu od prawidłowego poziomu
- Tilt Shift – tryb, który pozwala uzyskać specyficzny efekt makiety
- Samowyzwalacz – aparat po ustalonym czasie (3, 5 lub 10 s) sam wykonuje zdjęcie
- Ręcznie – tryb, gdzie manualnie ustawiamy parametry takie jak balans bieli, ostrość, czas ekspozycji i czułość ISO
- Nocny – tryb, który ułatwia wykonane zdjęcia w nocy (przy małej ilości światła)
- Panorama – pozwala wykonać zdjęcia panoramiczne
- Ubi Focus – zdjęcie z ręcznym wyborem pola ostrości
- Odcień skóry – to nic innego jak tryb z „upiększeniem”
- Rybie oko – pozwala uzyskać nietypowe zdjęcie z efektem zniekształcenia kołowego
Jak aparat radzi sobie z wideo? Xiaomi Mi4c nagrywa filmy w Full HD przy 30 klatkach, co raczej nikogo nie powinno dziwić. Jakość jest zadowalająca, ale o tym na pewno nie świadczy rozdzielczość. Przede wszystkim ważna jest szybkość danych, bo im więcej Mb/s, to obraz jest bardziej szczegółowy i wyraźniejszy podczas dynamiczniejszych scen czy szybszego przesuwania aparatem. Sony IMX258 już tak dobrze w tej kwestii sobie nie radzi, bo bitrate w większości nagrań wynosi trochę ponad 14 Mb/s, a półminutowy film zajmuje przeważnie około 55 MB. Znacznie lepiej radzi sobie Honor 7 (ok. 20 Mb/s), Galaxy S6 Edge+ (18 Mb/s w FullHD, prawei 50 Mb/s w 4K) czy nawet Galaxy A5 (ponad 17 Mb/s). Krótka próbka możliwości poniżej.
W ustawieniach możemy znaleźć tryb Time Lapse, ale nie włączymy softwarowej stabilizacji obrazu jak w przypadku trybu robienia zdjęć.
SPIS TREŚCI:
36 replies on “Recenzja Xiaomi Mi4c – smartfon, który jest lepszy od flagowca, chińskiego flagowca”
Swój Mi4c kupiłem w sklepie ibuygou i przelotkę z USB typu C na starsze dostałem w zestawie
Ja też tam kupowałem i nie dostałem 🙁 ale ogólnie bardzo polecam.
warto dodać, że Mi4c ma oprogramowanie w wiecznej wersji beta 🙂
które działa o wiele lepiej niż finalne w niektórych smartfonach 🙂
Przez muiu wróciłem do samsunga. miałem 5 xiaomi 3 meizu i x600 leeco
Xiaomi na swoich telefonach montuje Dragontraila – bardziej odpornego niż Gorilla na zadrapania, ale mniej odpornego na upadki z wysokości itp.
Szczerze, to przewałkowałem połowę Internetu i nie trafiłem na info, że Mi4c ma Dragontrail. Może ty masz jakieś źródło?
Co lepiej kupic Mi4c czy z3 compact?
Bardzo ciężki wybór, oba są zgrabne (podpisałaś się jako Monika, więc strzelam, że telefon ma być zgrabny), kompaktowe, dobre i każdy sprosta twoim wymaganiom. Najlepiej jakbyś mogła gdzieś sprawdzić obydwa urządzenia i zobaczyć co ci w nim pasuje i nie pasuje.
Co masz na myśli pisząc, że nie ma podstawowych aplikacji jak facebook? 😮
Nie ma ich zainstalowanych fabrycznie. Ja wiem, że nie każdy korzysta z Facebooka, ale jednak większość to robi.
Dobrze ze nie ma tego smiecia zamulajacego telefon. Lepiej korzystac z alternatyw typu Metal.
Waham się nad MI4 i MI4c – dużo osób narzeka, że ten drugi ma gorszą jakość wykonania i nie wiem, czy rzeczywiście widać między nimi jeszcze jakieś różnice.
A myślałeś może o Redmi 3S lub Redmi Note 3?
Miałem oba na raz. Mi4c jest jednak lepszy. Jest cienszy szybciej działa
Teraz mi4c kosztuje ok 110 USD. Jest coś lepszego w tej cenie na rynku ?
Jeśli rzeczywiście uda Ci się go zdobyć za 400-450 złotych z podatkiem to raczej nic lepszego nie znajdziesz.
mi4c mam od lutego już wysiadł wyświetlacz i okazuje sie że nie można z niego korzystać na dworze ponieważ wilgocieje i siada płyta na która niema gwarancji jeśli chodzi o wilgoć,.mi4c jest nic nie wart.póki korzystasz z niego latem albo w pomieszczeniach ogrzewanych to ok,ale jeśli masz prace na zewnątrz to odpada zakup tego bubla,a zdjęcia,ha ha śmiech na sali musisz mieć statyw jeśli robisz zdjęcie ponieważ przy najmniejszym ruchu ręki zdjęcie nie wyraźne.
135 e,kupic ??http://www.dx.com/nl/p/xiaomi-4c-5-0-fhd-android-5-1-fdd-lte-smartphone-hexa-core-w-2gb-ram-16gb-rom-gray-410102?tc=EUR&gclid=CNj4pJXE1tMCFY0V0wodHngPdA#.WQtF5NLygdA
Cena całkiem niezła, bo na złotówki wychodzi niecałe 600 PLN, ale co do sklepu się nie wypowiem, nie znam go kompletnie.
Zastanawiam sie.Czy kupic Xperie X czy Xiaomi mi 5,albo mi 4 c.Kupilbym mi 5,ale X jest ladniejsza i ma(?)o nie wiem ile lepszy aparat,zalezy mi na aparacie.No i mi 5 ma dual sim,na tym tez troche mi zalezy.Co wybrac?Mi 5 ma lepsze osiagi
Bierz Xiaomi Mi 5 jeśli znajdziesz w dobrej cenie 🙂
https://www.banggood.com/Xiaomi-Mi5-5_15-inch-3GB-RAM-64GB-ROM-Snapdragon-820-Quad-Core-4G-Smartphone-p-1038075.html?rmmds=search 208 e,ale ma gorszy aparat ; /
Cena całkiem dobra jak na wersję 3/64 GB. Z tym aparatem bym nie przesadzał, według mnie Xperia X wcale nie ma o wiele lepszego.
a hułałej p 9
Teraz można go znależć nawet za 1200-1400 złotych i to świetny smartfon, mimo tego, że zeszłoroczny. Jakość zdjęć dużo dużo wyższa niż w przypadku każdego wymienionego przez Ciebie smartfonu wyżej.
Od xiaomi mi 6 tez tak ?Ktos mi doradzil ze p9 ma lepszy aparat niz p10..http://www.komputerswiat.pl/opinie/urzadzenia/2017/05/xiaomi-mi6/wszystkie-komentarze.aspx?p=/forum/xiaomi-mi6-flagowiec-za-polceny-bez-kompromisow,0,3194041,243349784,czytaj.html&s=2d0b87e47e1c11f146f0a892c85718f2 Masz na mysli uzywany ?
Aparaty w Huawei P9 i Huawei P10 są bardzo podobne. Jakość zdjęć jest zbliżona, oba mają RAW i świetny tryb monochromatyczny. Po sprawdzeniu zdjęcia z P10 są ciut bardziej szczegółowe (przez 20 Mpix sensor B&W). Huawei P10 nagrywa też w 4K.
Co sadzisz ? https://www.wykop.pl/link/3702035/huawei-sprzedaje-lepsze-i-gorsze-modele-p10-nieswiadomym-konsumentom/
Jestem coraz bardziej zdecydowany na P10,moze P 9,roznica ok 500 zl.
Co sadzisz ”W tak istotnej ocenie częściowej za zdjęcia przy świetle dziennym flagowiec Huawei (ocena 4,13) ląduje zaskakująco daleko za iPhone’em 7 Plus (ocena 4,60) i Galaxy S7 edge (ocena 4,52). Powód: nasilająca się w kierunku skraju nieostrość obniża dobrą poza tym jakość fotografii. A zdjęcia wykonane w kiepskich warunkach oświetleniowych wykazują się wyraźnymi szumami.”http://www.komputerswiat.pl/testy/sprzet/smartfony/2017/05/huawei-p10-plus-test.aspx
Zarówno Huawei P9 jak i P10 przy świetle dziennym robią świetne i zadowalające zdjęcia i trochę dziwi mnie fakt, że przegrywają z iPhonem czy Galaxy S7 edge. Ten powód też trochę taki na siłę, pamiętajmy, że to nadal smartfon, a nie profesjonalny aparat 😉 Co do szumów w słabych warunkach tu muszę przyznać rację, choć… większe szumy widzę przy P10. Zresztą, jutro powinno być porównanie Huawei P9 z P10, więc zerkniesz sam na zdjęcia.
hej co o nim sadzisz ?Jest ryzyko http://allegro.pl/dual-j-nowiutki-huawei-p10-32gb-2gb-ram-vtr-l09-i6849841189.html
huwawej p 9 ,p 10 czy samsung s 7 ?
Huawei P9 z nich wszystkich będzie najtańszy, a wcale nie najgorszy. Tego bym wybrał.
Jesli S 7 tanszy?Ktory ma lepszy aparat?Pisales ze P9 duzo lepszy niz xperia x,az tego co widze S7 ma aparat ten sam Sony IMX300
http://allegro.pl/samsung-galaxy-s7-32-gb-3-kolory-i6836913720.html
http://allegro.pl/huawei-p9-eva-l09-32gb-3-kolory-pl-dystr-i6827434826.html
Huawei P9 ma bezkonkurencyjny tryb monochromatyczny, świetny tryb nocny i bogate kolory przy zdjęciach w dzień. Samsung Galaxy S7 z kolei ma bardziej uniwersalny aparat w stylu „wyjmuję smartfon i zawsze robię zadowalające zdjęcie”. Galaxy S7 na pewno będzie miał jaśniejsze, szybsze zdjęcia w nocy w trybie Auto i lepiej będzie nagrywał filmy (w 4K).