Można było się tego spodziewać i takie przecieki, po tych sobotnich były po prostu kwestią czasu. Moje zdanie na temat tak wczesnego, mniej lub bardziej kontrolowanego ujawniania wyglądu urządzeń już znacie i wiecie, że nie jest to rzecz, która spotyka się z moją przychylnością. Nie mniej, dzisiaj mamy kolejny dowód na to, że „działalność leakerów” trwa w najlepsze.
Kilka dni temu jedno zdjęcie wywołało większe poruszenie w branży niż niektóre nagłówki artykułów spiderswebu. Kolejny raz niejaki Evan jest lubiany i retłitowany, bo ponownie wrzucił do sieci grafikę, na której widać Samsunga Galaxy S7 i Galaxy S7 edge, tym razem od tyłu (by nie napisać od d… strony). My wiemy coraz więcej, Evanowi zasięg się zgadza, ale wiecie co w tym jest najgorsze? To, że jutro możemy zobaczyć zdjęcie krawędzi, a jeszcze przed samą premierą filmy z unboxingiem i pierwszymi wrażeniami. Nie tak miało być.
Ok, ale skoro grafika już jest, to co rzuca się w pierwszej kolejności w oczy? To, że Samsung Galaxy S7 i Galaxy S7 edge z tyłu będą do siebie bliźniaczo podobne. Można zauważyć, że tył z pewnością będzie szklany, najpewniej przykryty przez Gorilla Glass 4 i zaokraglony na krawędziach, a cała konstrukcja w stosunku do Galaxy S6 będzie nieco bardziej zaokrąglona i opływowa. Ułożenie aparatu czy pulsometru w stosunku do poprzednika w ogóle się nie zmieniło i nawet w tym samym miejscu ulokowano logo producenta. Ja natomiast zastanawiam się, co do cholery z tyłu robi nazwa urządzenia?! Mam nadzieję, że ten element to kiepski żart i w rzeczywistości tego napisu nie będzie. W końcu to flagowce, więc nie trzeba ich nikomu przedstawiać i dodatkowo oznaczać.
źródło: evleaks
One reply on “Samsung Galaxy S7 i Galaxy S7 edge tym razem od tyłu. To co, teraz czekamy na krawędzie?”
Czyzby w przypadku wersji edge zaokraglony byl zarowno przod jak i tyl urzadzenia?