No właśnie, jak to jest z tym aparatem w najnowszym smartfonie od LG? Ta kwestia jest równie ciekawa co modularna budowa i dodatkowe moduły, o których już nieco napisałem. Postanowiłem, że podczas MWC w Barcelonie przyjrzę się temu bliżej, bo rzeczywiście patrząc na tył LG G5 widzimy coś zupełnie odmiennego niż w pozostałych smartfonach.
LG G5 naprawdę ma się czym pochwalić biorąc pod uwagę możliwości fotograficzne. Pamiętacie zapewne jak dobrze w przypadku zdjęć radził sobie LG G4, gdzie przysłona na poziomie f/1.8 (po raz pierwszy w smartfonach) i rozbudowany tryb manualny pozwoliły nawet na uchwycenie nieba pełnego gwiazd. Zresztą za to też otrzymał od nas specjalne wyróżnienie w recenzji. Główny aparat w LG G5 ma identyczną przysłonę i 16-megapikselową matrycę, a także optyczną stabilizację obrazu i laserowy pomiar ostrości, więc w sumie to, z czego znany był poprzednik. Ale nowy flagowiec ma też coś nowego, drugi 8-megapikselowy aparat z szerokokątnym obiektywem, co znacznie poszerza możliwości aparatu. Dosłownie poszerza, bo drugi aparat może pochwalić się kątem widzenia na poziomie 135 stopni.
Ok, ale jak to działa w praktyce? Dwa aparaty to w zasadzie tylko rozwiązanie sprzętowe i żeby to „ujarzmić” potrzebny jest jeszcze software. Dlatego też wszystko robimy za pomocą aplikacji aparatu. W sumie interfejs jakoś mocno nie odbiega od tego, który widzieliśmy w LG G4 czy nawet LG V10, ale w G5 pojawiły się dodatkowe przełączniki – te dwa na górze z choinkami. To one odpowiadają za wybór perspektywy na zdjęciu, czyli prosto mówiąc, czy zdjęcie ma być standardowe czy z poszerzonym kątem widzenia.
Działa to bezbłędnie, a my możemy między tymi trybami przełączać się na dwa sposoby. W pierwszym po prostu klikamy na odpowiednią ikonę i aparat sam przełącza się w wybrany tryb. Drugi sposób jest trochę fajniejszy, bo polega na przeciąganiu palcami na ekranie – podobnie jakbyśmy chcieli przybliżyć lub oddalić zdjęcie w galerii. Wtedy można powiedzieć, że płynnie przełączamy się między trybami poszerzając lub zwężając perspektywę.
Warto jednak pamiętać o kilku rzeczach, które od razu rzuciły mi się w oczy. Najwyższą jakość zdjęć zapewni nam tryb standardowy, bo używa głównej optyki z 16-megapikselową matrycą. Do zdjęć nie można się przyczepić, bo są wyraźne, a kolory naturalnie odwzorowane, jak na flagowca przystało. Decydując się na szerokokątny obiektyw zobaczymy więcej, ale kosztem jakości, bo zdjęcie będzie w rozdzielczości około 8 megapikseli z lekko widocznym efektem tak zwanego rybiego oka. Waży też przeważnie o połowę mniej niż zdjęcie ze standardowego aparatu. Trzeba o tym pamiętać. W trybie szerokokątnym jest też dostępny tryb profesjonalny.
Ok, teraz kilka przykładowych zdjęć, które najlepiej pokażą jak działa zmiana perspektywy. Są to zdjęcia z targów, a nie test aparatu, więc wolę o tym od razu napisać uprzedzając wszystkie pytania i komentarze. Ciężko w takich warunkach zrobić zdjęcie w nocy, dlatego te poniżej są bardziej jako poglądowe, które pokazują działanie standardowego (po lewej) i szerokokątnego obiektywu (po prawej).
Zdjęcia w pełnej rozdzielczości można pobrać tutaj.
Tryb szerokokątny jest też dostępny podczas nagrywania filmów. Próbkę możliwości LG G5 możecie zobaczyć poniżej. Film jest w Full HD i 30 klatkach na sekundę.
Aparat w LG G5 naprawdę sporo potrafi i pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Szkoda, że zdjęcia panoramiczne są w niższej rozdzielczości, ale widocznie są to jakieś ograniczenia sprzętowe bądź technologiczne. Na pełny test aparatu (szczególnie w nocy) przyjdzie jeszcze czas, jak tylko smartfon pojawi się w redakcji na testy.
źródło: własne, LG
No Comments