Modularne, bądź jak kto woli – modułowe, smartfony to marzenie wielu, szczególnie tych, którzy nie przepadają za wydawaniem fortuny na telefon, bądź chcą uzyskać dużą wydajność przy niewielkim ekranie. Już od roku 2013 firma Google roztacza nam wizję projektowania własnego telefonu – od ekranu, przez procesor, aż do baterii i aparatu. Niestety, Google przypomniało sobie o nim dopiero teraz, po premierze LG G5.
Projekt Ara – tak bowiem został nazwany składający się z modułów telefon od Google – nareszcie ujrzy światło dziennie. Premiera miała nastąpić już w ubiegłym roku, ale została przesunięta dwukrotnie i ostatecznie okazało się, że urządzenie wejdzie do sprzedaży w roku 2017. Rzecz jasna, Arę pierwsi dostaną deweloperzy, co ma nastąpić już pod koniec tego roku.
Zapowiadany i oczekiwany przez wszystkich projekt Ara, został jednak wyprzedzony przez tegorocznego flagowca od LG. LG G5 posiada co prawda tylko jeden wymienny moduł (mam tu na myśli baterię), ale właśnie to urządzenie zostało uznane za „pierwszy modularny smartfon”, który pojawił się w sprzedaży (mimo że nieco mniej znany Fairphone 2 wyszedł już w grudniu ubiegłego roku). Oznacza to po prostu, że Ara, choć całkiem inna, nie będzie aż tak rewolucyjna. A może będzie? Według raportów Google, z prototypu korzysta już 30 pracowników firmy i używa go jako głównego smartfonu, co sugeruje, że jest to już pełnoprawne urządzenie, które zapewnia dostęp do większości funkcji.
Póki co wszystko zapowiada istny strzał w dziesiątkę – moduły wczepiane magnetycznie, bez potrzeby resetowania telefonu w czasie ich zamiany. Na Google I/O 2016 ogromne wrażenie zrobiło automatycznie wypięcie aparatu po wypowiedzeniu przez prezentera słów „OK Google, eject the camera” (OK Google, wypuść kamerę). A co z dostępnymi modułami? Po pierwsze, mają zostać wyprodukowane dzięki współpracy z wieloma firmami. Po drugie, mają być nie tylko ładne, ale także praktyczne – wspomniano między innymi o glukometrze, służącemu diabetykom do pomiaru poziomu glukozy we krwi.
Project Ara / fot. Google (YouTube)
Jednak co z wspomnianym w tytule „niewypałem”? Projekt Ara, nagłaśniany również przez internautów, ma jedną sporą wadę. „Ramka” telefonu będzie miała wbudowany chipset, na który składa się procesor, układ graficzny i pamięć RAM, a także baterię i wyświetlacz, co oznacza, że marzenia o zamianie procesora na nowszego Snapdragona czy dodatkowy, pojemniejszy, akumulator pozostają jeszcze w sferze marzeń.
Oprócz tego, pojawia się jeszcze jeden problem. Smartfon początkowo miał być dostępny w rozmiarach Mini, Medium i Large, więc każdy użytkownik wybierałby wielkość ekranu według swoich preferencji. Obecne doniesienia wspominają tylko o wersji z wyświetlaczem o jednej wielkości – przekątnej 5,3 cala.
źródło: Project Ara przez PhoneArena