Kolejnym bardzo wyczekiwanym smartfonem od Huawei zaraz po tym jak pokazano Huawei Mate 9, jest następca flagowca z serii P, czyli Huawei P10. Tak przynajmniej jest określany i nazywany we wszystkich nieoficjalnych informacjach, które do tej pory się pojawiły. Trochę już o tym smartfonie wiemy, mogliśmy nawet zobaczyć jak może wyglądać, więc nic dziwnego, że mówi się o czasie, kiedy ma zostać pokazany. I tutaj raczej zaskoczenia nie ma.
Jak dobrze pamiętacie, Huawei P9 został oficjalnie zaprezentowany na konferencji w Londynie, która odbyła się na początku kwietnia. Akurat tak się złożyło, że mogłem na niej być i od tamtego czasu Huawei P9 używam jako prywatnego modelu, dlatego też mocno śledzę informacje o jego bezpośrednim następcy. Zastanawia mnie to jak będzie rzeczywiście wyglądał i jak dużo się zmieni. Choć to co do tej pory wyciekło do sieci, wcale nie napawa mnie optymizmem, bo według plotek i spekulacji, Huawei P10 może mieć zakrzywiony ekran i czytnik linii papilarnych umieszczony w… przycisku Home. Meh, oby było inaczej.
Według źródła, które powołują się na informacje prosto od Yu Chengdong, szefa Huawei Consumer Business Group, przyszły flagowiec ma pojawić się w marcu lub kwietniu 2017 roku. Patrząc na to, kiedy pojawił się Huawei P9, takie informacje nikogo raczej nie powinni zaskoczyć. Ja myślę, że będzie to koniec marca lub początek kwietnia, biorąc pod uwagę datę premiery Huawei P9, czyli 6 kwietnia 2016 roku. O miejscu jeszcze nic nie wiadomo.
Jeśli tak będzie wyglądał Huawei P10 to ja… zostaję przy poprzedniku
Co ciekawe, mówi się też o Huawei P10 Plus, który miałby mieć swoją premierę razem z „podstawową” wersją. I to właśnie ten wariant będzie większy, ale też ma mieć większy, zakrzywiony ekran.
źródło: The Android Soul
One reply on “Huawei P10 zobaczymy w marcu lub kwietniu?”
Nie kupię więcej Huaweia. Po tym, jak w związku z przestarzałym układem graficznym flagowy P8 nie dostanie androida 7.0 można być trochę zniesmaczonym. Już wiadomo na czym zostało przyoszczędzone. Stąd ta „atrakcyjna” cena. Poza tym na resztę nie narzekam. No chyba, że na naturalny proces starzenia. Te same aplikacje ale z każdym miesiącem zoraz mniej dostępnego ramu…