Pamiętacie Wiko View i View Pro? To dwa smartfony, które zadebiutowały na tegorocznych targach MWC w Barcelonie i które otworzyły nową serię smartfonów francuskiego producenta. I View w nazwie tych smartfonów wcale nie pojawia się przypadkowo – wystarczy spojrzeć na ich wyświetlacze. W końcu wiemy, ile trzeba zapłacić za „tego mniej Pro”, bo pojawił się w ofercie Play.
Ostatnie miesiące to totalny wysyp smartfonów z ekranami o nieco wyższych proporcjach. Według mnie dobrze się dzieje, bo taki wyświetlacz wypełnia więcej powierzchni, co wygląda świetnie, ale też zwiększa produktywność, bo krótko mówiąc, widzimy więcej (np. więcej strony internetowej za jednym razem). Ale jeżeli do takiego ekranu dochodzi jeszcze to paskudne wycięcie to normalnie krew mi się gotuje. Na szczęście, Viko View nie ma „notcha” i to jest w nim fajne i to w nim szanuję. Smartfon nie ma jakiejś fantastycznej specyfikacji, więc śmiało można go określić takim nowoczesnym budżetowcem. Nowoczesnym, właśnie przez ten ekran, a budżetowym przez cenę, która wynosi 699 złotych.
Tyle zapłacimy za smartfon w sieci Play bez abonamentu (lub innych sklepach z elektroniką, bo widziałem go też w Euro), ale Wiki View można też mieć za złotówkę w niemal każdej ofercie abonamentowej. Przykładowo, tyle będzie kosztował smartfon jeżeli zdecydujemy się na ofertę Solo Stan Nielimitowany za 60 złotych miesięcznie z umową na 24 miesiące.
Wspomniałem o tym, że Wiki View jest smartfonem z budżetowej półki i świadczy o tym przede wszystkim procesor Snapdragon 435, 3 GB pamięci RAM i 16 GB pamięci wewnętrznej. Szkoda, że przestrzeni na dane użytkownika nie ma dwa razy tyle. Ekran jest spory, bo ma 5,7 cala, ale z kolei nie grzeszy rozdzielczością – 1440 x 720 pikseli. Bardzo dobrze wygląda natomiast aparat z przodu, który ma 16 megapikseli i podobno dobrze radzi sobie w trybie selfie.
źródło: Wiko (informacja prasowa)
No Comments