Dopiero co pisałem o smartfonie Atom, którego można uznać za następcę Jelly Pro, ale też najmniejszego smartfona ze wsparciem 4G i wzmocnioną, odporną obudową. I w trakcie pisania coś mnie tknęło, by wyjąć z szuflady smartfon Jelly Pro, naładować go i sprawdzić aktualizacje. Pojawiła się jedna, jakaś mała z poprawkami, ale zaraz po niej wskoczyła druga, ponad gigabajtowa. Okazało się, że to Android 8.1 Oreo.
Nie sądziłem, że kiedyś się to stanie i Jelly Pro na zawsze zostanie z Androidem 7.0 Nougat. Sądziłem, że taki smartfon to tylko ciekawostka, coś co ma przyciągnąć uwagę i tyle. Jak się okazuje, byłem w błędzie i producent, czyli firma Unihertz nadal rozwija i wspiera projekt swojego miniaturowego smartfona.
Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, Jelly Pro otrzymał aktualizację do prawie najnowszego Androida, a razem z nią całkiem sporo zmian, udoskonaleń i nowości w interfejsie. Android 8.1 Oreo swoje ważył, bo było to dokładnie 1061,36 MB, a stan zabezpieczeń wskazywał datę 5 lipca 2018 roku (to lepiej niż taki BlackBerry KEYone, który ma łatki z czerwca).
Android 8.1 Oreo dla Jelly Pro – co się zmieniło?
Tak naprawdę zmiany widzimy od pierwszego uruchomienia menu z aplikacjami czy ściągnięcia belki systemowej. Te i nie tylko te elementy zostały odświeżone i są takie jakie zazwyczaj wprowadza Oreo. Zresztą, w Jelly Pro nie znajdziemy autorskiej nakładki, więc można stwierdzić, że to niemal „czysty” Android (choć ze względu technicznych, nie ma wszystkich funkcji i nie działa tak sprawnie jak na innych, normalnych smartfonach). Teraz dostęp do wszystkich zainstalowanych aplikacji uzyskujemy muskając palcem od dolnej krawędzi ekranu, a belka systemowa wysuwa się dwustopniowo.
Zaskoczyło mnie pojawienie się opcji odblokowania telefonu twarzą. Oczywiście nie jest to tak zaawansowana technologia, która wykorzystuje podczerwień, ale fajnie, że jest w tak małym „śrucie”. Pojawiła się też opcja odwrócenia telefonu, by wyciszyć dźwięk połączenia lub alarmu czy możliwość zamiany dotykowych przycisków miejscami i ukrycia godziny w pasku na górze. Dodano też aplikację Google Keep i przeprowadzono optymalizację działania diody powiadomień.
To co mnie najbardziej ucieszyło to poprawa działania smartfonu na baterii, bo wcześniej nie było z tym zbyt kolorowo. Teraz, już po pierwszych chwilach po aktualizacji, wiem, że jest lepiej. Aktualizowałem aplikacje, przeglądałem opcje i procenty spadały wyraźnie wolniej niż na Nougacie.
No Comments