Z racji tego, że nie jestem już najmłodszym użytkownikiem komputera to postanowiłem zadbać o swoje zdrowie zaczynając od pleców. Cała zmiana wymagała sposobu jak siedzę na fotelu przed swoim biurkiem. Tyłek na krześle, jedna noga pod nim, druga na parapecie. Wygibasy istnie cyrkowe, krótko mówiąc.
W pracy nie mam tego problemu – trzeba tam siedzieć kulturalnie, więc staram się siedzieć prosto. Jednak plecy ciągle bolą. Dlatego staram się korzystać z możliwości pracy stojącej. Rzeczywiście, ta godzinka dziennie pomaga i ten ból jest jakiś mniejszy.
Pomyślałem więc, że chciałbym spróbować takiej pracy stojącej w domu. Szybki research i musiałbym wydać 700 złotych na nowe biurko z Ikea. Niezbyt dobry pomysł, moje obecne jest w zupełności wystarczające, a poza tym jest tak przerobione, że idealnie mieści się pod nim szafka. Kupując nowe – musiałbym wyrzucić szafkę.
Jednakże w pewnym momencie w naszym mieszkaniu pojawiła się szafka MALM od Ikei, która ma prawie idealną wysokość do pracy na stojąco, ale brakuje tych 10-15 centymetrów więcej. Stawianie laptopa na książkach było trochę niewygodne i mało bezpieczne przy kotach, więc postanowiłem pogrzebać trochę głębiej i dowiedzieć się w jaki sposób mógłbym pracować na stojąco przy tej szafce.
Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na podstawkę pod laptopa i w ten oto sposób w moje rączki wpadł bohater dzisiejszej recenzji, czyli SilentiumPC Atlas NT-L10.
Produkt przychodzi do nas w dosyć małym pudełku, które idealnie pokazuje nam, że późniejsze przechowywanie podstawki nie będzie sprawiało zbyt wielu problemów ze względu na całkiem niewielkie rozmiary powierzchni, na której możemy trzymać urządzenie, czyli około 42 x 27 centymetrów. Wydawać by się mogło, że to całkiem duża powierzchnia, jednak jest to złudne wrażenie. Producent deklaruje możliwość położenia urządzenia o wielkości do 17,3″, ja natomiast używam go z laptopem Huawei Matebook D o wielkości matrycy 15,6″. Jako, że premiera Atlas NT-L10 była kilka lat temu jak i urządzenia same z siebie były dużo większe to w pudełku znajdziemy również dwie blokady zakładane na przód, aby notebook nie spadł z podstawki. W obecnych czasach w ogóle nie potrzebne, ze względu na to, że nie produkuje się już tak grubych laptopów.
SilentumPC Atlas NT-L10 jest wykonana z aluminium w kolorze czarnym, natomiast cała powierzchnia, na której trzymamy laptopa jest chropowata, w celu nie przesuwania laptopa po tejże powierzchni. Nóżki, które trzymają całą konstrukcję są wykonane z plastiku.
Co najważniejsze, wysokość jest dowolnie regulowana. Pracuję obecnie na podwyższeniu 10 centymetrów, a w razie problemów w szybki sposób zwiększam wysokość do 15 cm dzięki bardzo praktycznemu mechanizmowi, który pozwala nam na regulację do odpowiedniego kąta. Dla ułatwienia regulacji wokół mechanizmów mamy zrobione naklejki z odpowiednim kątem, dzięki czemu jesteśmy w stanie bez problemu przenieść ustawienie nóżek z lewej strony na prawą i odwrotnie. Regulacja jest co 15 stopni, a najwyższą wysokość, którą udało mi się osiągnąć to 47 cm. No i co najważniejsze z mechanizmem – w momencie gdy będziemy mogli zablokować nóżki, usłyszymy kliknięcie.
Na wysokości 47 cm podkładka nie była już zbyt stabilna, jednakże przy tej wysokości, którą stosuję na co dzień, czyli 15 do 20 cm nie mogę powiedzieć złego słowa o jej stabilności. Mogę się opierać, przesuwać, mocno uderzać w klawisze, a w żadnym wypadku się nie ugina, co jest dla mnie bardzo ważne, ponieważ każde niepotrzebne przesunięcie, skrzypienie, cokolwiek innego potrafi wybijać z rytmu pracy.
Dzięki temu, że Atlas NT-L10 posiada trzy nóżki, które możemy ustawić pod dowolnym kątem otrzymujemy sporo możliwości wykorzystania jej w codziennym życiu. Chcemy zrobić z niej podstawkę na tablet? Nie ma problemu. A może chcielibyście popracować w sypialni z łóżka? Trzymanie laptopa na kolanach nie jest jednak zbyt wygodne, więc dlaczego by nie zrobić podstawki na łóżko? Jak wyżej – zero problemów. Kolejna sytuacja z życia wzięta u mnie. Często zmieniam miejsce pracy w domu – albo stojąca i wtedy laptop na podstawce + monitor na regulowanym uchwycie, albo wracam do biurka. Co wtedy? Mam drugi monitor z regulowaną podstawką, który pozwala mi na bezproblemową pracę, tylko ten laptop wtedy jest dosyć nisko i trzeba zniżać wzrok. Dlaczego by nie przerobić Atlas NT-L10 w taki sposób, że mój Matebook leży na niej pod kątem i jest idealnie ustawiony na wysokość mojego wzroku?
Wszystko fajnie – niby jest to akcesorium, które przyda się każdemu, który lubi zmieniać swoje miejsce pracy, ale ile nam przyjdzie za nie zapłacić? Pomimo tego, że produkt miał swoją premierę długi czas temu, jego cena wynosi około 110 złotych, a uważam, że są to pieniądze, które warto wydać. Szczególnie, jeżeli ktoś chciałby zacząć choć trochę dbać o swoje zdrowie przy codziennej pracy przy komputerze.
Największy minus SilentiumPC Atlas NT-L10? Powierzchnia do pracy. Nawet gdybym użył laptopa o przekątnej 14 cali to w żadnym wypadku nie byłbym w stanie położyć nigdzie myszki, dlatego trzeba korzystać z touchpada, a to już trochę utrudnia pracę. Największy plus? Dowolność w wykorzystaniu i możliwość pracy w prawie dowolnym ustawieniu.
Za taką cenę to mogę jedynie napisać – BRAĆ i nie pytać o nic więcej.
No Comments