Co tam Samsung Galaxy Fold, co tam Huawei Mate X. Dopiero nowa Motorola razr pokaże jak powinno się robić smartfon ze składanym ekranem. O tym smartfonie pisałem już w marcu tego roku. Wtedy też mocno trzymałem kciuki, by Motorola nie zawaliła tego projektu, a finalny smartfon spełnił nasze oczekiwania. Teraz, patrząc na kilka nowych grafik z tym modelem, jestem niemal w pełni usatysfakcjonowany.
Ostatnie miesiące z pewnością były bardzo ważne dla Motoroli, bo pokazali kilka nowych modeli z rodziny One. Te dwa najświeższe jak Motorola One Zoom z czterema aparatami czy One Macro z aparatem, który zrobi zdjęcie z około 2 centymetrów z pewnością przyczynią się do urozmaicenia średniej półki smartfonów. W tym roku jednak ma pojawić się jeszcze jeden smartfon, właśnie tytułowa Motorola raz i jeżeli tak się stanie, to wszystkie inne Motorole i nie tylko będzie można schować do szuflady.
Co wiemy o nadchodzącej Motoroli razr?
Przede wszystkim to, że w końcu możemy zobaczyć jak ten smartfon będzie wyglądał. Praktycznie z każdej strony, zarówno złożony jak i rozłożony. I muszę przyznać, że już się doczekać nie mogę, choć jest też kilka rzeczy, które chciałbym by były zrobione inaczej. O choćby taki czytnik linii papilarnych, który prawdopodobnie został ulokowany na tej wystającej obudowie pod ekranem. Czy nie lepiej byłoby go umieścić na boku jak to miało miejsce między innymi w Moto Z3 Play? Kojarzycie ten ruch kciukiem w starej RAZR V3, którym otwieraliśmy klapkę? No właśnie, tutaj byłoby podobnie – cyk otwieramy i potem przykładamy palucha żeby odblokować.
Sądząc też po poniższych zdjęciach, Motorola razr nie wygląda na jakiegoś grubasa, czego wcześniej się obawiałem. Wiadomo, do czasu aż nie weźmie się tego telefonu do ręki to ciężko jest ocenić to czy będzie wygodny, ale jestem dobrej myśli, że będzie tak jak powinno być. Tak jak to było w przypadku pierwszego razr’a.
Co ciekawe, poza grafikami, które ewidentnie wyglądają jak te z informacji prasowych, na chińskim portalu Weibo pojawiło się prawdziwe zdjęcie z Motorolą razr. Zapewne zrobione zupełnie przypadkowo. Z pewnością nie zabraknie porównania do pilotów i jest w tym trochę prawdy, bo ekran wygląda na bardzo wysoki, a wąski. Ja zastanawiam się z kolei w jakich proporcjach będzie wyświetlacz, bo na pewno nie 21:9. To też niesie za sobą konieczność przystosowania interfejsu do takiego ekranu.
Motorola razr 2019 ma mieć tylko jeden aparat na zewnątrz i raczej jeden wewnątrz, co jest powinno być zrozumiałe. Może być jednak tak, że będzie to tylko jeden aparat, co z kolei sugeruje jedna z grafik. Główna kamera będzie wykorzystywana też jako przednia. W sumie spoko, bo jakość zdjęć będzie taka sama, ale z drugiej strony, interfejs na zewnętrznym ekranie wygląda strasznie podstawowo. Podobno ma mieć 800 x 600 pikseli i będzie wykorzystywany jako podgląd dla wiadomości i innych podstawowych informacji.
Razr ma mieć raczej specyfikację średniaka, choć w tej kwestii jeszcze nic nowego się nie pojawiło. Jeśli potwierdzi się np. Snapdragon 710 to kompletnie nie rozumiem tych spekulacji o horrendalnie wysokiej cenie. 1500 dolarów? Ja rozumiem, że innowacja w postaci elastycznego ekranu i ogólnie spory sentyment do modelu z 2004 roku, ale taka kwota jest bardzo wysoka.
Premiera? Podobno już 13 listopada.
Nie wiem jak wy, ale ja czekam niecierpliwie na premierę. Końcówka roku zapowiada się interesująco.
Dla przypomnienia, tak wygląda Motorola RAZR V3. Pojawiła się w 2004 roku, miała 2,2-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 176 x 220 pikseli, baterię 680 mAh, aparat VGA i całe 5,5 MB pamięci wewnętrznej.
No Comments