Gdybym miał wymienić trzy firmy, które najlepiej radzą sobie z aktualizacjami swoich urządzeń (czyt. smartfonów), to z pewnością obok Google’a i OnePlusa znalazłaby się też Nokia. A w zasadzie to HMD Global. Poważnie, inni producenci mogą się tylko uczyć jak powinno zarządzać się aktualizacjami. Nieważne czy flagowiec czy budżetowiec. Jak ma być nowa wersja, to będzie. Tak jak to jest teraz w przypadku trzech modeli: Nokia 2.2, Nokia 3.2 i Nokia 4.2 dostają system Android 10.
Taki system aktualizacji wynika też z niezbyt rozbudowanego portfolio. Nie mam zamiaru tutaj nikogo tłumaczyć, ale nie wdając się w szczegóły – im mniej masz telefonów, tym łatwiej jest zapanować nad dystrybucją aktualizacji. Widać, to trochę po Apple, który potrafi wydać najnowszy system nawet dla kilkuletniego iPhone’a. Nokia, w porównaniu z takim Samsungiem czy Xiaomi, nadal może liczyć swoje smartfony na palcach (traktujcie to jako przenośnię), ale na szybsze aktualizacje wpływa też to, że smartfony maja „czystego” Androida. A jak do tego dojdzie jeszcze program Android Go to już w ogóle jest dobrze.
Nokia 2.2 users, now is your chance to update to Android 10! All performance-enhancing features are now available! Stay tuned for the same update for our other Nokia phones #nokiamobile pic.twitter.com/0eTzk9hvF6
— Juho Sarvikas (@sarvikas) March 17, 2020
Zaczęło się od Nokii 2.2, ale jak informują inni użytkownicy, Android 10 trafił też oficjalnie dla dwóch nieco lepszych telefonów – Nokii 3.2 i Noki 4.2. Poniższy screen dotyczy tego pierwszego i jak można zauważyć, najważniejsze zmiany (z tych wymienionych) to tryb ciemny w systemie i obsługa gestów nawigacyjnych. Jest też informacja, że są też łatki bezpieczeństwa z lutego 2020 i tutaj trochę wypada to słabo z dwóch względów. Po pierwsze, mamy kwiecień, a po drugie, taka Nokia 3.2 razem z Androidem 10 dostała nowsze poprawki, bo z marca.
Przypomnę, że Nokia 2.2 to najtańszy budżetowiec od HM Global, który pojawił się w 2019 roku. Także w Polsce. Wtedy oficjalna cena wynosiła 549 złotych, ale teraz można też smartfon wyrwać za mniej niż 400 złotych.
Budżetowiec pełną parą, ale przynajmniej aktualny.
No Comments