Już niejednokrotnie pisałem, że Microsoft Surface Duo to jedno z tych urządzeń, na które czekam najbardziej w 2020 roku. I ciągle mam nadzieję, że ten sprzęt nie podzieli losu Surface Neo i jednak zobaczymy go w tym roku. Mówi się o czerwcu, ale jak będzie to sierpień czy wrzesień to tez wytrzymam. Jeden z windowsowych portali wrzucił do sieci trochę danych ze specyfikacji Surface Duo. Pewne jest to, że nie będzie to najmocniejsze urządzenie, ale szalenie ciekawe, więc warto czekać.
Przyznam, że trochę przeraża mnie to, co aktualnie dzieje się na rynku smartfonów. Chyba jeszcze tak nie było, by tyle urządzeń było tak mocno do siebie podobnych pod względem designu. Idealnie podsumował to Miron z Komórkomanii w jednej ze swoich relacji gdzie wrzucił zdjęcie pięciu smartfonów z wymownym podpisem „ctrl+c / ctrl+v”. Dlatego lubię takie projekty jak teraz Surface Duo, które wyglądają zupełnie inaczej i wnoszą do tego nudnego świata trochę różnorodności.
Surface Duo do najmocniejszych urządzeń nie będzie należał, ale nie spodziewałem się, że tak będzie.
Mam wrażenie, że w najnowszym urządzeniu od Microsoftu nie liczą się cyferki i to czy CPU będzie rekordzistą w benchmarkach. Tutaj skupiono się na czymś innym. Na dwóch ekranach AMOLED o wysokiej rozdzielczości, na wielozadaniowej pracy (m.in. Duo ma wspierać pióro Surface Pen znane z urządzeń Surface Pro) jakiej w urządzeniach mobilnych jeszcze nie było. Na smukłej konstrukcji, która po rozłożeniu ma mieć niecałe 5 mm grubości czy ogólnie nieco odmiennej obsłudze niż to co znamy ze smartfonów.
Urządzenie ma mieć Snapdragona 855 i 6 GB RAM. Zastanawiająca jest jednak informacja o pamięci wewnętrznej, bo z tego wynika, że będą dwie wersje: 64 GB i 256 GB. Rozstrzał dość spory i też trochę bez sensu, bo albo nikt nie kupi wersji 64 GB, bo obecnie to mało pamięci albo będzie na taką wersję skazany, bo 256-gigabajtowa będzie absurdalnie droga. Wystarczy spojrzeć na różnicę cenową między takim Surface Pro z różną pamięcią.
Ma być Android 10 i ponoć szybka aktualizacja do Jedenastki (ale wszyscy tak mówią jak zapowiadają nowe urządzenie), ma być USB-C i slot na kartę nanoSIM. Kolejną zaskakującą, ale też bardzo niepokojącą informacją jest ta dotycząca baterii 3460 mAh. Ewidentnie będzie to „jednodniowiec”, a i z tym może być problem. Gdyby taki akumulator był w dwóch połówkach to zmieniłoby diametralnie sytuację.
Obecnie nie wiadomo nic na temat NFC, bezprzewodowego ładowania, wodoodporności i przede wszystkim… ceny. Nie mniej, patrząc na niektóre plusy i biorąc na klatę niektóre minusy i tak strasznie czekam na to urządzenie. Jest kompletnie inne.
No Comments