Coś czuję w kościach, że TicWatch Pro 3 będzie szalenie interesującym smartwatchem w tym roku. Oczywiście, o ile w tym roku będzie miał swoją premierę. Wiele wskazuje na to, że tak, a kolejnym powodem, by tak sądzić jest jakże przypadkowo ujawniona pełna specyfikacja urządzenia.
Sytuacja się powtarza. Jest sobie jakiś internetowy sklep, który pierwszy raz widzę na oczy. W dodatku z Malezji czy innego Bangladeszu. I ów sklep, oczywiście zupełnym przypadkiem, wrzucił do siebie wszystkie najważniejsze dane nadchodzącego smartwatcha Mobvoi. Wrzucił i po chwili zdjął, ale co raz pojawiło się w internecie, w tymże internecie zostaje na zawsze. Mnie to wygląda na kontrolowaną „akcję”, która miała podgrzać atmosferę przed premierą i mimo tego, że nie przepadam za taką formą, muszę stwierdzić, że się udało.
TicWatch Pro 3 będzie udoskonalony pod każdym względem, ale najważniejszy jest tutaj nowy procesor. Będzie to układ Qualcomm Snapdragon 4100 stworzony z myślą o smart-zegarkach. Producent twierdzi, że moc obliczeniowa wzrośnie o 85%, w przypadku grafiki będzie to aż 150% (choć w przypadku smartwatchy to raczej mało istotne), a bateria ma wystarczyć na dłużej. Standardowa gadka, ale nawet jeśli te wartości pokryją się chociaż w połowie, to i tak będzie odczuwalne. Tym bardziej, że już w poprzedniku, czyli TicWatch Pro 2020 wystarczyło dołożyć RAM’u, by zegarek działał płynniej i stabilniej. Nowy TicWatch Pro ma też mieć baterię o pojemności prawie 600 mAh. Poprzednik miał 415 mAh, więc to spory przeskok, przy zachowaniu praktycznie takich samych wymiarów.
Mnie podoba się to, że ulepszono też wyświetlacz. Zdaje się, że wierzchnia warstwa TN znacząco się nie zmieniła, ale ten AMOLED’owy ma 1,4 cala i wyższą rozdzielczość – 454 x 454 pikseli. Nie zabraknie też GPS, Wi-Fi czy NFC, a zegarek ma pracować pod kontrolą systemu Wear OS.
W najnowszym TicWatchu jest masa funkcji i sądzę, że pod tym względem będzie to jeden z lepszych smartwatchy. Kilkanaście trybów aktywności, monitor snu, stresu, oddechu i tlenu we krwi, pulsometr, a nawet miernik natężenia dźwięku. Przyznam się, że tej ostatniej funkcji nie widziałem w żadnym smartfonu. Wszystkie te funkcje mają współgrać ze sobą, a co ciekawe, każda z tych funkcji ma przedrostek „Tic” w nazwie (np. TicOxygen czy TicSleep).
Premiera? Jak najbardziej wyczekiwana, przynajmniej przeze mnie. Podobno zegarek ma pojawić się oficjalnie w przyszłym tygodniu, bo mówi się o 24 września.
No Comments