Kiedy pierwszy raz pisałem o składanym smartfonie Huawei stwierdziłem, że właśnie taka forma najbardziej mi pasuje. Zabawne jest to, że minęły ponad trzy lata od tego tekstu, a nadal zawarte tam informacje są w pewnym sensie aktualne. Po premierze najnowszego Huawei Mate Xs 2 uważam, że taka odsłona „składaka” mi odpowiada, ale wciąż jest wiele do zrobienia. Smartfon w chwili globalnej premiery debiutuje również w Polsce i jest do zdobycia za 7999 złotych.
Huawei Mate Xs 2 jest już w Polsce
To już trzeci smartfon o takiej konstrukcji po Huawei Mate X z 2019 i Huawei Mate Xs z 2020 roku. Smartfon gdzie duży, prawie 8-calowy ekran uzyskujemy przez rozłożenie obudowy od spodu i odwinięcie połówki ekranu. Zupełnie inaczej jak w takim Oppo Find N, Samsungu Galaxy Z Fold 3 czy vivo X Fold, które rozkładają się podobnie jak książka. Huawei twierdzi, że w tej generacji dopracował wszystko co się da, zawias pracuje lepiej, a po złożeniu nie ma żadnej szczeliny. I to rzeczywiście mogę potwierdzić, bo miałem już ten smartfon w rękach i byłem w niemałym szoku jak pewnie i z jakim przyjemnym oporem działa zawias. Zupełnie inaczej jak we wcześniejszych wersjach składanego Mate’a.
Świetne jest też to, że udało się zredukować wagę o około 45 gramów, co w takich smartfonach jest niezwykle istotne. Zamiast trójki z przodu mamy „tylko” 255 gramów i to druga rzecz, która mnie zaskoczyła. Rzeczywiście jest odpowiednikiem dużego smartfonu z założonym etui. Huawei porównał to do iPhone’a 13 Pro Max, który bez etui waży 240 gramów.
Wyświetlacz po rozłożeniu ma 7,8 cala, więc jest minimalnie mniejszy niż w poprzedniku, ale jak dla mnie to nieznaczna różnica. Lepiej mieć coś znacznie lżejszego i trochę poręczniejszego niż patrzyć na dwie dziesiąte cala więcej. Ekran to OLED z rozdzielczością 2200 x 2480 pikseli, ale najważniejszą zmianą jest odświeżanie 120 Hz. Niezależnie od tego czy smartfon jest złożony czy rozłożony. Diabeł tkwi też w szczegółach, bo Mate Xs 2 ma wyraźnie mniejsze ramki, ale ma niewielkie wycięcie na przedni aparat, który jest nowością. Ma 10,7 megapiksela i może nagrywać w 4K.
Zmiany w Huawei Mate Xs 2 to zmiany w dobrą stronę.
Huawei poinformował, że Huawei Mate Xs 2 jest znacznie odporniejszy na upadki, uderzenia czy zgniecenia. Nie wchodząc w szczegóły powiedzmy, że jest dwukrotnie lepiej. Mam jednak wrażenie, że dotyczyło to tylko obudowy, bo powierzchnia ekranu jest podobnie podatna na uszkodzenia jak wcześniej. Wystarczyło spojrzeć na egzemplarze testowe na premierze, by zauważyć ślady np. od paznokci. To właśnie z tego powodu wiem, że za rok, może dwa, pojawi się kolejny składany Mate Xs, gdzie znowu to udoskonalą. I być może za kilka generacji wymyślą jakieś turbo-odporne coś, co sprawi, że ekran będzie równie trwały co w standardowych smartfonach.
Mate Xs 2 ma Snapdragona 888 4G, a to świadczy tylko o jednym, że nie ma wsparcia dla 5G. W naszym kraju dostępna będzie tylko jedna i chyba najbardziej słuszna wersja, czyli ta z 8 GB RAM i 512 GB pamięci wewnętrznej. W tej wersji bateria ma 4600 mAh i super-szybko się ładuje, bo służy do tego 66-watowa ładowarka. Ciekawostką jest jednak to, że w wariancie 12/512 GB akumulator jest większy i ma 4880 mAh. Pod względem aparatów też powinno być lepiej niż w Mate Xs. To gdzieś między P50 Pocket, a P50 Pro. Są trzy z tyłu – główny 50 MP, 8 MP telefoto z 3-krotnym zoomem i OIS oraz szerokokątny 13 MP.
Cena jest wysoka, ale i tak zaskakująca
1999 euro zapowiedziane na premierze ni jak ma się do 7999 złotych w Polsce. W bezpośrednim przeliczeniu wychodzi znacznie więcej, więc tak, jest zaskoczenie. Fakt, to nadal kolosalnie dużo pieniędzy, ale widać, że coś się zmienia na lepsze. Przypomnę, że dwa lata temu Mate Xs wystrzelił z kwotą 9999 złotych. A tu w przedsprzedaży, do 10 lipca, dostajemy zegarek Huawei Watch GT 3 Pro w wersji sport o wartości 1699 złotych za złotóweczkę.
W artykule pojawił się link w ramach kampanii Ceneo
No Comments