Było wiadomo, że Meizu zarezerwowało sobie końcówkę tego roku, by pokazać kilka nowych smartfonów. I jak się okazało, było ich więcej niż przypuszczałem. O tym całym Meizu M3X, który wygląda jak pomieszanie Honora 8, nowego iPhone’a i odrobiny którejś z Xperii być może jeszcze napiszę, ale tym razem chciałbym się skupić na dużo ważniejszym smartfonie. Mimo tego, że określa się go jako odświeżoną wersję tegorocznego flagowca to ja chcę, by Meizu zawsze odświeżało tak swoje urządzenia. Meizu Pro 6 Plus proszę Państwa!
Ja przyznam się, że zapomniałem, ale jeśli wrócicie myślami do kwietnia tego roku to przypomni Wam się taki smartfon jak Meizu Pro 6. Całkiem dobra jednostka, która miała nawiązać walkę chociażby z takim Samsungiem Galaxy S7, a jak było, sami możecie się tylko domyśleć. No dobra, ale po co „walczyć” z Samsungiem jak można współpracować? I właśnie poniekąd z takiej współpracy narodził się Meizu Pro 6 Plus. Ja wiem, że słowo Plus, Pro czy Prime w nazwie smartfonu nie zawsze kojarzy się dobrze, ale uwierzcie mi, że teraz jest zupełnie odwrotnie. Najnowszy smartfon Meizu to po prostu petarda!
Meizu Pro 6 Plus w porównaniu do swojego poprzednika trochę się powiększył, a to wszystko ze względu na 5,7-calowy wyświetlacz. Nie pierwszy lepszy, bo Super AMOLED od Samsunga, w dodatku w bardzo wysokiej rozdzielczości i z funkcją rozpoznawania poziomu nacisku 3D Press. Ale wyświetlacz to nie wszystko co Meizu pożyczyło od Koreańczyków. Jak się okazuje Meizu Pro 6 Plus ma ten sam procesor, który Samsung wpakował do Galaxy S7 i Galaxy S7 edge. Mowa o Exynosie 8890, który ma łącznie 8 rdzeni i bardzo wydajną 12-rdzeniową grafikę. Do tego jeszcze 4 GB RAM, aż do 128 GB pamięci wewnętrznej, też tej najszybszej, bo opartej na UFS 2.0 czy najnowszy sensor od Sony z tyłu, który kiedyś wykorzystano też w modelu MX6. W sumie obecnie lepiej się nie dało, więc jest klasa, choć nie podaruję za brak slotu na micorSD. Pełną specyfikację możecie zobaczyć poniżej.
– Ośmiordzeniowy procesor Exynos 8890 o taktowaniu do 2,3 GHz
– ARM Mali-T880 MP12
– 4 GB pamięci RAM (LPDDR4)
– 64 lub 128 GB pamięci wewnętrznej (UFS 2.0)
– 5,7-calowy wyświetlacz Super AMOLED o rozdzielczości QHD (2560 x 1440 pikseli), 3D Press
– Android 6.0 Marshmallow z nakładką Flyme 6.0
– Aparat z sensorem Sony IMX386, 12 megapikseli, f/2.0, OIS, dual LED
– 5 megapikseli z przodu
– Wi-Fi w standardzie ac (2,4 i 5 GHz), Bluetooth 4.1
– LTE, Hi-Fi audio, GPS (A-GPS), NFC
– USB Type C (USB 3.1)
– Czytnik linii papilarnych mTouch w przycisku Home
– Bateria o pojemności 3400 mAh z szybkim ładowaniem
– 155,6 x 77,3 x 7,3 mm
– 158 g
Pewnie zastanawia Was tytuł tego wpisu i co jest złego w tym telefonie, skoro ma tak genialne podzespoły. A to, że w zasadzie mógłby nazywać się inaczej. Dodawanie Plusa do smartfonu, który w zasadzie ma wszystko lepsze od poprzednika, jest od niego większy, a w zasadzie jedyne podobieństwo to design obudowy, trochę mija się z celem. Mam wrażenie, że użytkownicy nie będą go odbierać na poważnie, myśląc, że to tylko lekko poprawiona wersja modelu Pro 6, bo tak różne dopiski w nazwie nas nauczyły i do takiego myślenia przyzwyczaiły. A skoro mamy już grudzień to Meizu na pewno nie pokaże już mocniejszego smartfonu i właśnie modelem Pro 6 Plus zamknie rok.
Podsumowując, testowałbym, tym bardziej, że od dawna żaden Meizu nie gościł na moim biurku. Co ciekawe, smartfon trafi oficjalnie do Polski, o czym poinformował nieco po premierze sam producent. Cena? Jeszcze nie jest znana, tym bardziej ta polska, ale mówi się o kwocie w okolicach 440 dolarów.
źródło: Meizu, AndroidCentral
No Comments