Wśród tych pewniejszych flagowców, które mają pojawić się na tegorocznych targach MWC w Barcelonie dosyć często wymienia się LG G6. Koreańczycy po eksperymentalnym LG G5 i prawdziwym flagowcu za jakiego uważam LG V20, muszą naprawdę zrobić coś wyjątkowego, by zmienić moje zdanie. I muszę przyznać, że pierwsza grafika z LG G6 trochę się do tego przyczyniła.
Spoglądając na LG G6 na poniższej grafice (o ile rzeczywiście to on) można śmiało powiedzieć, że nie będzie miał nic wspólnego z poprzednikiem. I z jednej strony mi się to podoba, bo smartfon sam w sobie całkiem nieźle wygląda, ale z drugiej, pod wielkim znakiem zapytania stoi wszystko co było związane z modułami. Jak to wyglądało w przypadku G5 każdy widział, a moduły w zasadzie skończyły się szybciej niż zdążyły się tak na dobre rozkręcić. Co więcej, nie zanosi się w ogóle by G Szóstka miała cokolwiek z nimi wspólnego.
To co najbardziej przykuwa uwagę to nietypowy ekran, nietypowy pod kilkoma względami. Przede wszystkim, będzie miał niespotykane proporcje 2:1, co oznacza, że wysokość ekranu będzie równa podwójnej jego szerokości. Pomijam już fakt całkiem smukłych krawędzi, ale wrażenie robi też to, ile przestrzeni ekran tak naprawdę zajmuje na przednim panelu. Tutaj mówi się o całkiem wysokim współczynniku, bliskim nawet temu jaki mieliśmy w Xiaomi Mi MIX. Co jeszcze? A no zaokrąglone rogi samego ekranu, co bardzo rzadko spotyka się w smartfonach. W sumie, jak pamiętam, to tylko wspomniany MIX mi przychodzi na myśl.
Bardzo prawdpodobne jest to, że LG G6 zobaczymy na MWC 2017, już 26 lutego. W tym dniu odbędzie się konferencja.
No Comments