Możecie mi od dzisiaj mówić wróżbita Krzysztof. Wszystko przez cenę BlackBerry KEYone, od której, nie ukrywajmy, wiele zależało, szczególnie na polskim rynku. Pojawiły się pierwsze informacje o ofercie przedsprzedażowej najnowszego smartfona od BlackBerry w Polsce. I według mnie, są przynajmniej dwa powody, dla których nie warto zamawiać teraz tego urządzenia.
Mimo trochę uszczypliwego wstępu, nadal uważam, że BlackBerry KEYone to jeden z ciekawszych smartfonów ostatniego czasu. Mówiłem już o tym podczas targów MWC 2017 w Barcelonie, gdzie też mogłem przjrzeć mu się bliżej. Jeśli chcecie nadrobić i dowiedzieć się jakie były moje pierwsze wrażenia to odsyłam do tego wpisu. Tylko krótko wspomnę, KEYone to kawał dobrego, solidnie wykonanego sprzętu, z fizyczną klawiaturą QWERTY, nietypowym wyświetlaczem, aparatem jak w smartfonach Pixel od Google i systemem Android z nakładką od BlackBerry na pokładzie.
Wcześniej gdybałem o cenie tego modelu. Jeśli będzie bliska 3 tysięcy złotych, to w Polsce, poza prawdziwymi fanami marki, raczej smartfon nie znajdzie zainteresowania. I teraz, patrząc po niektórych komentarzach widzę jak mocno się to sprawdziło. Wszystko dlatego, że za BlackBerry KEYone w Polsce na starcie będziemy musieli wyłożyć 2999 złotych. Nie jest to najdrożej wyceniony smartfon tego producenta, ale nawet biorąc pod uwagę, że jest to BlackBerry, to cena jest o kilkaset złotych za duża. Wystarczy spojrzeć chociażby w kierunku niemieckiego Media Marktu, gdzie smartfon jest w cenie 599 euro (ok. 2500 złotych). Można więc wybrać się na przejażdżkę i jeszcze na dobre piwo zostanie. Druga sprawa, pierwsze dostawy mają się pojawić dopiero w połowie maja (dokładnie 12 maja 2017), więc to drugi powód, by nie zamawiać teraz tego smartfonu i jeszcze trochę się wstrzymać. Przez półtora miesiąca sporo może się zmienić.
Aaa i to chyba najdroższy smartfon z procesorem Snapdragon 625, prawda? No właśnie.
źródło: BBSklep
14 replies on “Nie zamawiaj teraz BlackBerry KEYone, poczekaj aż będzie tańszy”
Smartfon smartfonowi nie równy (za soft i ficzery od BB spokojnie można policzyć sobie jednorazowo kilka stówek), aczkolwiek to prawda że cena jest i tak ciut wysoka.
Dla mnie idealna ceną, choć nadal ciut za wysoką (niech będzie, że doliczam za te funkcje od BB) byłoby 2599 złotych.
Cena jest spoooro za wysoka. Zauważ, ze w tym kraju niewiele jest firm, które potrafią wcisnąć klientowi sprzęt w okolicach 3000 🙂 Nieprzypadkowo uzyłem słowa „wcisnąć”, bo większość nie jest tej kasy warta.
Cena jest tak wysoka, bo nikt nie oferuje smartfonu z fizyczną klawiaturą.
A ja uważam go za milion razy lepszą ofertę niż jabcok czy kolejny S. Ma to coś. A nie jest kolejnym smartfonem do pokazywania znajomym a nie korzystania.
Kiedy tylko zjawi się u operatora (a mi się dosłownie za chwile kończy umowa) biorę go w koszta i zaczynam pracę!
Do fotek zawsze w torbie z lapkiem jest kompakt Soniacza który niszczy wszelakie telefony a do grania jest piec i konsola!
I przyczepa za samochodem żeby to wszystko wozić ha ha ha
Jeśli dla Ciebie jedna torba z laptopem i kilkoma pierdołami to za wiele, no to nie pogadamy. Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Tak jak żaden Van czy dostawczak nie może być autem sportowym, tak żaden telefon który jest do wszystkiego nie będzie dobrą przenośną konsolą, aparatem, czy narzędziem pracy.
„ha ha ha”, bo to śmieszna -_-
To nie jest to coś, tylko niezastąpiona fizyczna klawiatura, tego nie da się przecenić.
Myślę podobnie, na tyle, że przeanalizowałem już ile K1 kosztuje w UK, DE i PL 😀
Mnie na niego nie stać niestety, BB wykorzystuje to, że to jedyny smartfon z Androidem z klawiaturą fizyczną na rynku, choć moim zdaniem mógłby być tyć mniejszy.
Mniejszy niekoniecznie, według mnie 4,5 cala + klawiatura to optymalny rozmiar. Mógłby być nieco smuklejszy i lżejszy, to tak. No i tańszy, patrząc na to co ma w środku, ale w końcu to BlackBerry, więc swoje musieli doliczyć.
4,5 cala jest OK, ale klawiatura tez coś zajmuje, a ma wtedy wymiary obudowy jak u 5,2 calowca. Tu nie chodzi o to, że to Blackberry, tylko że są jedynym producentem posiadającym w ofercie smartfona z Androidem i klawiaturą fizyczną, podobnie jak Sony – jedyny producent wypuszczający Compacty, który również się specjalnie do nich nie przykłada. Zmierzam do tego, że obie te firmy mają monopol.
Powiem tak. Mam go od blisko 2 miesięcy. Nie wytrzymałem i z pomocą darmowych rat PayU sprawiłem sobie.
Najlepsze urządzenie jakie do teraz miałem! Czysty ogień! Klawiatura jest doskonała. Andek sprawny. Ciągle jakieś ciulstewka poprawiają, dodaje jakieś detale do systemu ale dalej jest czysty i szybki. BBHub to apka której zawsze szukałem. Sprawność i szybkość czytnika linii papilarnych zawstydza „ajfony” i „galaksy”. Wygląda elegancko, nietuzinkowo, działa super, na baterii trzyma długo nawet z ciągle włączonym GPS, pushem itp. Aparat jest ok. To tylko telefon, wystarczy (nie widzę różnicy między zdjęciami z innych czołowych modeli, dalej kilkuletni RX-100 robi je milion razy lepiej). Ładowanie jest inteligentne i sprawne.
Wart tych pieniędzy!
P.S.
Pulpity mam dwa. prawie czyste z ikon. Wszystkie istotne kontakty mam przypisane do długiego trzymania klawisza, apki do krótkiego <3<3<3
Nie mam wątpliwości, że jest świetny, chociażby dlatego, że posiada klawiaturę, która w sposób znaczny poszerza możliwości typowego smartfona, w zasadzie to na tej funkcjonalności zależy mi najbardziej, ale też i na Androidzie, by móc dobrze spożytkować tę klawiaturę : ))) A czyli widzisz, znalazłeś jeszcze jedno udogodnienie związane z klawiaturą – brak wielu skrótów na pulpicie – to jest coś tak cennego – normalnie musiałbyś kilka razy machnąć palcem, a tutaj wystarczy przyciśnięcie jednego guzika….Na pewno znajdzie się takich smaczków jeszcze więcej, życzę Ci, żeby Ci dobrze i długo służyła, bo nie da się ukryć, że to ewenement na rynku. Jednak liczę, że BlackBerry nie pójdzie śladem innych producentów zabawek i nadal będzie rozwijało koncepcję smartfonu z fizyczną klawiaturą, pisanie na ekranie to wielkie nieporozumienie. O edycji dokumentów nie ma w zasadzie mowy, a i sms’y pisze się jakoś niewygodnie – stąd te przewidywane słowa – jakoś trzeba sprzedać te klawiatury ekranowe, co się do niczego nie nadają.
Niestety w tej chwili nie dysponuję taką gotówką i tak drogi sprzęt to wypadałoby jednak ubezpieczyć. Może za rok cena spadnie? A do typowego sprzętu jakiej wielkości można by go porównać?