Nie wiem z czego słynie firma, która to cudo wypuściła na rynek, ale ze szczerego serca – dziękuję. Wreszcie marzenie może się spełnić. Wreszcie można skoncentrować swoje „chi” i nie patrząc na sprzeciwy Chichi – przysolić komuś Żółwią Falą. Panie i Panowie – Dragon Ball żyje, w dodatku w VR!
Dzięki geniuszowi i uprzejmości japońskiego Mega House, dostajemy to cudo. Wyprodukowane w kraju gdzie wiśnia kwitnie, sygnowane logiem Capsule Corp. ustrojstwo pozwala na wejście do trójwymiarowego świata, wyglądającego mocno jak Dragon Ball Z Xenoverse. Postaci i lokacje, znane oczywiście wszystkim fanom, wykonane w technologii cell-shadingu, sprawiają, że można się poczuć jak „w domu”.
W skład zestawu wchodzi „czopka”, dość podobna do samsungowego Gear VR, różniąca się tym szczegółem, że utrzymana jest trochę w stylistyce technologii, jaka mogła wyjść tylko spod ręki Bulmy i jej ojca, Dr. Briefsa. Do tego dochodzi zestaw dwóch czujników zakładanych na ręce, oraz maty VR, która pewnie będzie służyła za punkt referencyjny dla całości.
Co to potrafi? Dzięki temu urządzeniu będziemy mogli polatać sobie dzięki Bukujutsu, postrzelać sobie do przeciwników za pomocą Kamehameha, a zanim to zrobimy – przeskanować stojące przed nami osoby, w celu sprawdzenia ich zdolności i poziomu bojowego. Brzmi rewelacyjnie i jeśli sprawdza się to, co pokazali na filmiku reklamowym (ten macie wyżej), to ja na pewno chcę to mieć. A i cena nienajgorsza, bo zaledwie 110 dolarów, czyli niecałe 450 złotych.
W ramach komentarza, muszę zwrócić uwagę na kilka rzeczy.
- Makankosappo nie da się odbić za pomocą Kamehameha, bo to atak penetrujący, więc sorry chłopaki, ale nie przejdzie.
- Znajomość nazw ataków, z Kienzan na czele – tylko pochwalić.
- Japoński małego gaijina w końcowej sekwencji – fenomenalny.
- Żart z „it’s over 9000” (8000 w oryginale) przyprawił mnie o spazmy ze śmiechu.
Nie wiem jak wy, ale ja chcę! Zabawka ma pojawić się w czerwcu w Japonii.
źródło: Kotaku przez engadget
5 replies on “Mów mi Goku. Kamehameha w VR!”
Gdzie to mozna kupic??!!! *.*
Ma pojawić się w czerwcu w Japonii.
Zwykłe GOOGLE + „byle co” na ręce [kartoniki z drukarki]
Ale sam patent DB jak najbatdziej. Sam bym się pobawił, jednak nie za takie pieniądze.
Ten moment w życiu kiedy zamiast rzucać po domu w złości „kur*ami” zaczynasz rzucać kamehamami 🙂 – bezcenne
Może kiedyś będzie nam dane to sprawdzić 😀