Przyznam się szczerze, kiedy na samym początku konferencji Apple usłyszałem głos Steve Jobsa i zobaczyłem go w tle to trochę ścisnęło mnie w gardle. Pewnie tak samo jak Tima Cooka, któremu wyraźnie w pewnych momentach załamywał się głos. Nowe miejsce, w którym odbyła się premiera nowych urządzeń Apple to hołd dla Steve’a, bez którego, po prostu, Apple by nie było. Ale Jobs to jedno, a Apple obecnie to drugie. Pojawił się iPhone 8 razem ze swoim większym wariantem i powiem Wam, że spodziewałem się czegoś więcej.
Podczas premiery nie słyszałem zbyt często słowa „Amazing!” i chyba wiem dlaczego tak było. Nawet napisałem na Twitterze, że dziwne jest to uczucie kiedy wszystkie najważniejsze zmiany w iPhonie 8 możesz wymienić tylko w jednym tweecie (a przypomnę, że taka wiadomość jest ograniczona do 140 znaków., a mało ogarnięty pracownik tartaku może je wymienić na palcach, które mu pozostały. Nie mówię, że w androidowym świecie jest inaczej, bo też można znaleźć sporo „odsmażanych na starym oleju kotletów”, ale po Apple spodziewałem się czegoś więcej, czegoś co naprawdę mnie zaskoczy, szczególnie, że w tym roku była rocznica – od premiery pierwszego iPhone’a minęło 10 lat.
Apple iPhone 8 – kolory / fot. PhoneArena
A tak mamy znowu „tylko” dwa nowe iPhone’y – iPhone 8 i iPhone 8 Plus, choć wcześniej spekulowano, że będzie to iPhone 7 z literą S w nazwie. Patrząc z perspektywy tego, co „Ósemki” oferują, uważam, że właśnie ta druga nazwa pasowałaby do nich znacznie lepiej. Wygląd? W zasadzie jedyna rzecz to obudowa z tyłu, która teraz została pokryta 7-warstwowym, odpornym na zarysowania (to się okaże) szkłem. I taka zmiana w designie ma też związek z drugą funkcją, bo iPhone 8 jest pierwszym smartfonem od Apple, który obsługuje bezprzewodowe ładowanie w technologii Qi. Będzie dedykowana i zapewne cholernie droga podstawka AirPower, ale mają pojawić się też akcesoria od takich firm jak Belkin czy Mophie. Idąc dalej, mamy nowy, 6-rdzeniowy procesor A11 Bionic, który przy wykorzystaniu czterech rdzeni jest o jakieś 70% wydajniejszy od chipu A10. A skoro mocniejszy procesor to wsparcie dla Augmented Reality (co możecie zobaczyć na przykładzie gry poniżej, stworzonej przez Directive Games) i nagrywania filmów w 4K przy 60 klatkach na sekundę. Tak by the way, iPhone 8 jest tym samym pierwszym smartfonem, który potrafi kręcić filmy w takiej jakości i w sumie tego brakuje mi najbardziej w poprzedniku. Na koniec, podobno, poprawiono aparat, choć mnie wygląda to bardziej na dodanie nowych opcji w trybie portretowym, które pozwalają wyciąć tło, poprawić kolory, jasność i kontury.
Sami więc widzicie, że zmian względem iPhone’a 7 jest niewiele i śmiało można zaliczyć je do tych kosmetycznych. Jestem niemal pewien, że poprzedni model z procesorem A10 spokojnie uporałby się z nagrywaniem wideo 4K (60 fps) czy obsługą gier w AR, więc tak naprawdę lista istotnych różnić się kurczy, a rzeczy takie jak bezprzewodowe ładowanie baterii czy szklane plecki miał już taki Samsung Galaxy S6, jakieś dwa lata temu. Ciągle więc jesteście przekonani, że to Apple wyznacza trendy na rynku, a nie goni za innymi? Bo ja nie i iPhone 8 to idealnie potwierdza. Dlatego też twierdzę, że premiery iPhone’a 8 w sumie mogłoby nie być, a Apple zrobiłoby znacznie lepsze wrażenie, gdyby pokazali tylko jubileuszowego iPhone’a X.
Apple lepiej wyszłoby na tym, gdyby pokazało tylko iPhone’a X
Apple iPhone 8 i iPhone 8 Plus / fot. Apple
I na koniec, spójrzmy na ceny. Te oficjalne ceny nowych iPhone’ów w Polsce są już znane i nawet jeśli są nieco niższe niż kwoty jakie trzeba było wyłożyć za „Siódemki” w dniu premiery to liczy się to co jest tu i teraz. A tu i teraz iPhone’a 7 można kupić za około 2700-2800 złotych, gdzie najtańszy wariant iPhone’a 8 to już prawie 3500 złotych, a Plusa prawie 4000 tysiące. Fakt, po stronie tego nowszego przemawiają wspomniane wyżej funkcje (być może dla niektórych istotne) i dwa razy więcej pamięci w podstawowej wersji (64 GB zamiast 32 GB), ale i tak to nie rekompensuje dopłaty w wysokości około 700 złotych. Z zakupem „świeżaka” raczej bym się wstrzymał, a na pewno do czasu jakiejś pierwszej, lepszej promocji.
A u Was jak, planujecie kupić iPhone’a 8? Czy widzicie sens wymiany „Siódemki” na „Ósemkę”?
4 replies on “Jeśli zastanawiasz się nad zakupem iPhone’a 8 to… lepiej kup poprzednika”
pierwszy racjonalny artykuł o nowych Iphonach na polskich stronach. Premiera niczego w świetnej lokalizacji, sceneria godna Stevea, może spać spokojnie, ale nie… przewraca się w grobie, bo po raz kolejny zbeszcześcili Iphona:)
Oj dzięki dzięki! Wiesz, ja wychodzę z założenia że nie warto czytać pudelka #ifyouknowwhatimean 😉
Ja jestem tzw. hejterem Apple. Doceniam jedynie ich marketing.
Ale tutaj nie mogę się zgodzić.
Nie posiadając iPhone 7 i zamierzając kupić teraz coś świeżego od Apple oprócz niedorzecznie drogiego iPhone X raczej wybrałbym 8.
Nazwa jest oczywiście chwytem marketingowym bo kiepsko by wyglądało iPhone 7S podczas gdy największy konkurent ma S8 i Note 8.
Ale z drugiej strony ta wersja niedoszłej 7S`ki posiada najwięcej zmian względem „pełnej wersji”.
Wyliczmy:
1. Nowy procesor.
2. Nowy ekran.
3. Nową obudowę ze szkła.
4. Bezprzewodowe ładowanie.
5. W przypadku 8 Plus mamy AR.
6. W przypadku 8 Plus Portrait Lighting.
7. 4k 60fps.
8. 2x więcej pamięci
Kiedy było tyle nowości w wersji S ?
Jak ktoś chce wygrać Iphona 8 lub X to można tutaj: http://new-iphone.pl/54441 :DD