Znacie taką sytuację, gdy jakiemuś chińczykowi omsknie się ręka i to na tyle niefartownie, że od razu chwyci smartfon i zrobi zdjęcie – w sumie w zaskakująco dobrej jakości jak na tego typu przypadki – zdradzając przy okazji (oczywiście zupełnie przypadkowo) trochę informacji o nadchodzącym, wyjątkowo ważnym smartfonie? No właśnie, jakże nieprzyjemnie musi się teraz czuć ów człowiek, który pokazał najważniejsze dane Samsunga Galaxy S9.
Sytuacja kolejny raz się powtarza, bo już wcześniej dochodziło do podobnych przecieków, właśnie z pudełkiem w roli głównej. Niby nic, niby kawałek tektury, ale zawiera sporo, w zasadzie najważniejszych, informacji o danym urządzeniu, potwierdzając to co już wiemy albo zdradzając to, o czym powinniśmy dowiedzieć się dopiero bliżej premiery. Wiecie, można wyszczególnić kilka takich „przeciekowych” etapów i patrząc na to, co dzieje się wokół Samsunga Galaxy S9, można śmiało stwierdzić, że mamy jeden z ostatnich etapów. Właściwie specyfikację każdy ma w małym palcu, wiemy, że ponownie będą dwie wersje, widzieliśmy też smartfon na różnych grafikach, więc pozostaje tylko już oficjalna premiera albo… pierwsze, zupełnie niesponosrowane „recenzje”, które dziwnym trafem pojawią się chwilę przed prezentacją.
Nie będę kolejny raz rozpisywał tego co znajduje się na pudełku na czynniki pierwsze, a skupię się tylko na najważniejszym. Nikogo nie zaskoczę jeśli napiszę, że w designie Galaxy S9 niewiele się zmieni w stosunku do Galaxy S8, bo on sam już wprowadził sporo nowoczesności. Widać, że Samsung chce jeszcze bardziej udoskonalić aparat, bo jeden z obiektywów ma mieć przesłonę f/1.5, kolejny raz rekordową. Może też być tryb Super Slow Motion, podobny do tego z ostatnich flagowych Xperii, ale dobrze wygląda też informacja o głośnikach stereo, które dodatkowo będą podrasowane przez AKG.
Zakładam więc, że rewolucji w wyglądzie czy specyfikacji nie będzie (jak to było przy okazji S6 i potem S7), a tylko dopracowanie i udoskonalenie tego co już znamy.
Pudełko od Galaxy S9 / fot. reddit
No Comments