Xiaomi Mi 6 bardzo dobrze wspominam i ciągle jest świetnym smartfonem i nabiera jeszcze większego znaczenia jeżeli wyrwiemy go w dobrej cenie. Używałem go też jako smartfonu na co dzień, więc nic dziwnego, że nie mogę się doczekać premiery jego następcy. Nie mam jakichś wygórowanych wymagań co do Xiaomi Mi 7, ale mam nadzieję, że nie wymyślą czegoś głupiego… poza notch’em, który jest naprawdę spory.
Xiaomi Mi 7 to smartfon, na który czeka naprawdę sporo osób, nie tylko wyznawcy zasady #XiaomiLepsze, ale też wszyscy Ci, którzy Xiaomi omijają szerokim łukiem, bo chcą zobaczyć co takiego Chińczycy pokazali w porównaniu do flagowych samsungów, eldżików, aplów i hułałejów. A trzeba przyznać, że poprzeczka została podniesiona naprawdę wysoko i Xiaomi musiałoby zrobić niemal idealny smartfon żeby dorównać chociażby takiemu Huawei P20 Pro pod względem fotografii nocnej.
Patrząc na najnowsze zdjęcia, na których prawdopodobnie jest przyszły flagowiec od Xiaomi, nie trudno zauważyć jednej rzeczy – wycięcia o góry ekranu, które jest naprawdę szerokie. Zasugerowałbym nawet, że porównywalne z tym w iPhone X. I w związku z tym nasuwa mi się jedna myśl – Xiaomi Mi 7 musi mieć w tym miejscu zaawansowaną kamerę i dodatkowe czujniki (podobnie jak wspomniany jubileuszowy flagowiec od Apple), które będą wykorzystywane do funkcji rozpoznawania twarzy. W przeciwnym razie, tak duże wycięcie będzie po prostu tylko marnowaniem miejsca (jak to bywa w niektórych chińskich brandach, które chcą, by ich smartfony jak najbardziej przypominały iPhone’a).
Xiaomi Mi 7 / fot. Weibo
Spoglądając jeszcze na ostatnie zdjęcie widzimy dwa smartfony od tyłu. I tutaj mam mieszane odczucia czy rzeczywiście patrzymy na Xiaomi Mi 7 Plus (tak, to ma być większa wersja i jest po lewej stronie) i Xiaomi Mi 7 (po prawej). Zazwyczaj takie bliźniacze modele różniły się od siebie tylko wielkością, a tu wyraźnie widać, że ten większy ma nieco inny design, bardziej opływową obudowę. Coś mi się zdaje, że po lewej to tak naprawdę Xiaomi Mi MIX 2s, tylko w jakimś innym, nieznanym jeszcze kolorze. Tak przynajmniej na pierwszy rzut oka wygląda.
Z pewnością najbliższe dni przyniosą odpowiedzi na kilka nurtujących nas pytań. Premiera smartfonu(ów) ma odbyć się jeszcze w maju.
źródło: Weibo, slashleaks
8 replies on “Xiaomi Mi 7 na nowych zdjęciach. Ależ ma nooootcha!”
Ja tam do notcha nic nie mam = ot zwykła oszczędność miejsca na miarę możliwości technologicznych. Brzydko nie wygląda, za to wciąż wnosi trochę oryginalności i futuryzmu.
Inna sprawa, że jako szczęśliwy posiadacz Mi6 nie będę chyba miał żadnego powodu na zmianę, bo ciut większy ekran i ładowanie bezprzewodowe to jednak za mało. Już Snap 835 zapewnia „ultymatywną” wydajność bez żadnych zwiech, więc ciężko będzie zauważyć jakąkolwiek poprawę. Napalałem się trochę na ten czytnik w ekranie ale chodzą słuchy, że to jeszcze nie teraz więc też lipa.
Tak ogólnie w Chinach cyfry 6 i 8 mają szczęśliwe znaczenie co przekłada się również na większe starania producentów. Mi6 okazało się znacznie lepszym telefonem od Mi5 pod każdym względem, podejrzewam, że podobnie będzie z Mi8, IMO jeśli nie spieszy ci się z wymianą telefonu to warto przeskoczyć jedną generację – kupić Mi6 po taniości albo czekać na Mi8.
PS. Z tym systemem komentarzy to aż się pisać nie chce 🙁
Gdzieś przeczytałem dzisiaj, że Xiaomi może „przeskoczyć” i pokazać od razu Xiaomi Mi 8. Trochę nie chce mi się w to wierzyć, ale w tej branży wiele rzeczy już potrafiło zaskoczyć. Co do systemu komentarzy, już niedługo wszystko wróci do normy 😉
A mi jakoś te wcięcie nie pasuje. Dobrą opcją jest możliwość wyrównania ekranu oferowana przez niektórych producentów.
Wiadomo, możliwość systemowego wyrównania górnej krawędzi jest dobre i skoro kilku producentów już to ma, to w Xiaomi na 99% też będzie. Tym bardziej, że w MIUI zawsze było sporo dodatkowych, fajnych opcji.
Ja tam do notcha nic nie mam = ot zwykła oszczędność miejsca na miarę możliwości technologicznych. Brzydko nie wygląda, za to wciąż wnosi trochę oryginalności i futuryzmu.
Inna sprawa, że jako szczęśliwy posiadacz Mi6 nie będę chyba miał żadnego powodu na zmianę, bo ciut większy ekran i ładowanie bezprzewodowe to jednak za mało. Już Snap 835 zapewnia „ultymatywną” wydajność bez żadnych zwiech, więc ciężko będzie zauważyć jakąkolwiek poprawę. Napalałem się trochę na ten czytnik w ekranie ale chodzą słuchy, że to jeszcze nie teraz więc też lipa.
Tak ogólnie w Chinach cyfry 6 i 8 mają szczęśliwe znaczenie co przekłada się również na większe starania producentów. Mi6 okazało się znacznie lepszym telefonem od Mi5 pod każdym względem, podejrzewam, że podobnie będzie z Mi8, IMO jeśli nie spieszy ci się z wymianą telefonu to warto przeskoczyć jedną generację – kupić Mi6 po taniości albo czekać na Mi8.
PS. Z tym systemem komentarzy to aż się pisać nie chce 🙁
Gdzieś przeczytałem dzisiaj, że Xiaomi może „przeskoczyć” i pokazać od razu Xiaomi Mi 8. Trochę nie chce mi się w to wierzyć, ale w tej branży wiele rzeczy już potrafiło zaskoczyć. Co do systemu komentarzy, już niedługo wszystko wróci do normy 😉
A mi jakoś te wcięcie nie pasuje. Dobrą opcją jest możliwość wyrównania ekranu oferowana przez niektórych producentów.
Wiadomo, możliwość systemowego wyrównania górnej krawędzi jest dobre i skoro kilku producentów już to ma, to w Xiaomi na 99% też będzie. Tym bardziej, że w MIUI zawsze było sporo dodatkowych, fajnych opcji.