W trakcie trwania konferencji dowiadujemy się sporo rzeczy o tym jaki to Honor 10 jest świetny i co wpływa na to, że taki właśnie jest. Ale jak to bywa, trzeba do tego podchodzić z rezerwą, do czasu, aż samemu nie weźmie się smartfonu w ręce. Potwierdzają się informacje z przecieków. Ale jak napisała Kasia z zaprzyjaźnionego Tabletowo, która mogła już przez kilka dni używać tego smartfonu, jest to mocno poprawne urządzenie, ale bez efektu „wow” . Przed premierą miałem takie same odczucia, mimo tego, że jeszcze Dziesiątki nie miałem w rękach, ale mnie najbardziej interesowała cena. I jak się okazuje, nie pomyliłem się.
Ok, teraz dopiero można napisać, że o Honorze 10 wiemy już wszystko (no, może poza tym, czy w przedsprzedaży dostaniemy jakiś gadżet). Ale zaczynając od najważniejszej informacji, która jeszcze kilka godzin temu niebyła znana, wreszcie wiemy, ile przyjdzie nam zapłacić za smartfon w naszym kraju. Jeżeli ktoś myśli nad zakupem Honora 10 musi przeznaczyć 2199 złotych, więc dokładnie tyle samo, ile w ubiegłym roku zaraz po starcie sprzedaży kosztował Honor 9.
Co ciekawe, cena na poziomie 2199 złotych dotyczy wersji wyposażonej w 4 GB pamięci RAM i 128 GB pamięci wewnętrznej. Jeżeli jednak ktoś będzie chciał zmieścić się w dwóch tysiącach, będzie mógł kupić Honora 10 za 1999 złotych i też dostanie 4 GB RAM, ale pamięć wewnętrzna zmaleje o połowę – do 64 GB.
Patrząc na Honora 10 i znając jego cenę nasuwa mi się kilka przemyśleń. Przede wszystkim muszę chyba zagrać w lotka, bo z ceną smartfonu wstrzeliłem się idealnie. Kwota na poziomie 2199 złotych zdaję się być odpowiednia, patrząc na to, że inni producenci wraz z nowszą generacją swoich smartfonów idą z ceną do góry. Tutaj nie dość, że ubiegłoroczny poziom się utrzymał to jeszcze wynika z tego fakt, że Honor 10 jest o 500 złotych tańszy od Huawei P20, choć wcale to nie sprawia, że wybór spośród tej dwójki jest oczywisty. Wydajność i podzespoły podobne, z pewnością Honor 10 robi większe wrażenie swoim wyglądem, ale można zauważyć, że w kwestii aparatu, Honor poszedł bardziej w AI, a Huawei w zdjęcia nocne (tryb nocny „z ręki” jest tylko w P20 i P20 Pro). Dlatego też uważam, że jeżeli komuś nie będzie zależeć tak bardzo na aparacie, wybierze Honora 10, a ten, dla którego aparat w smartfonie odgrywa pierwsze skrzypce, a jakość zdjęć w nocy ma zadziwiać, wcale nie będzie oszczędzał i postawi na Huawei P20.
Sprzedaż smartfonu Honor 10 w Polsce rozpoczyna się dzisiaj, czyli 15 maja, ale póki co nie ma żadnych informacji na temat warunków przedsprzedaży.
Aktualizacja:
Jak się okazuje, sklep x-kom wrzucił Honora 10 już do swojej oferty i przy okazji daje przedsprzedażowy rabat. Jeżeli ktoś zdecyduje się na zakup i w koszyku wpisze kod rabatowy „honor10-rabat” to zaoszczędzi stówkę. Zamiast 2199 złotych to zapłaci 2099 złotych za Honora 10 w wersji 4/128 GB. Promocja obowiązuje do 21 maja 2018 roku.
źródło: Honor
4 replies on “No to strzeliłem w dziesiątkę, Honora 10. W Polsce od 1999 złotych!”
Buahah, a Samsung woła sobie 1999 zł za… średniaka. :DD Gdyby nie notch, zainteresowałbym się tym modelem. Pewnie będzie można go „ukryć”, ale nie lubię takich półśrodków. 🙂
Całkiem spoko sprzęcik. Podoba mnie się.
Buahah, a Samsung woła sobie 1999 zł za… średniaka. :DD Gdyby nie notch, zainteresowałbym się tym modelem. Pewnie będzie można go „ukryć”, ale nie lubię takich półśrodków. 🙂
Całkiem spoko sprzęcik. Podoba mnie się.