Pomimo tego, że kiedyś telefony HTC wychwalałem pod niebiosa (bo po prostu były dobre) to teraz ze smartfonami jest mi jakoś nie po drodze. Może dlatego, że producent jakoś nie kwapi się z tym, żeby chociaż jedną sztukę do mnie podesłać na warsztat. HTC U11+ nie dane mi było testować, choć słyszałem i czytałem o nim wiele dobrego. Ale wcale tego nie żałuję, bo jeżeli kiedyś trafi do mnie tytułowy HTC U12+ to będę czuł się tak, jakbym testowałem też trochę Jedenastkę. Wszystko przez to, że na pierwszy rzut oka nowości w nadchodzącym flagowcu będą dwie – słabsza bateria i lepszy aparat.
Po pierwsze, mamy tak bardzo szczegółową specyfikację nadchodzącego HTC U12+, że już bardziej szczegółowo się chyba nie da. Po drugie, ktoś chyba będzie miał bardzo ciepło przez najbliższe dni, bo ewidentnie złamał embargo, które obowiązywało do 23 maja. Wtedy też najnowszy flagowiec HTC miał oficjalnie zadebiutować. To znaczy i tak go wtedy pokażą, ale zapewne wzbudzając przy tym sporo mniejsze zainteresowanie. Krótko mówiąc, szykuje się bardzo mocny smartfon z autorskim systemem „ściskania”, podwójnym aparatem i zapewne wysoką ceną. Mocno poprawnie, ale bez zaskoczenia. Zaraz, zaraz, ile razy w ciągu ostatnich dni użyłem tego sformułowania? Niestety, za dużo.
HTC U12+ / fot. Twitter (@evleaks)
Skoro pełną specyfikację możecie zobaczyć poniżej na zdjęciach to nie ma sensu żeby wypisywać ją tutaj jeszcze raz. W końcu to calutkie trzy strony jakże drobiazgowych danych z obsługiwanymi pasmami czy wszystkimi funkcjami przedniego aparatu włącznie. HTC U12+ będzie bliźniaczo podobny do swojego poprzednika i tak naprawdę jedyną zmianą w wyglądzie jest pojawienie się aparatu z dwoma obiektywami, zarówno z przodu jak i z tyłu. A w związku z tym pojawienie się też znanych funkcji jak tryb rozmazanego tła, naklejki AR czy odblokowanie telefonu za pomocą twarzy. Smartfon spodoba się nawet tym, którzy do tej pory urządzenia Tajwańczyków omijali szerokim łukiem. Wiecie dlaczego? Bo nie będzie notcha!
Specyfikacja HTC U12+ / fot. Twitter (@evleaks)
HTC U12+ jest dla mnie trochę zaskoczeniem, bo zmian jest stanowczo za mało. Zdaje sobie sprawę, że niektóre osoby (a podobno jest ich aż trzy) uważają ten smartfon za prawie idealny, ale jak w takim razie wytłumaczyć takie zagranie, że w nowszym będzie o prawie 500 mAh mniejsza bateria niż w modelu z zeszłego roku? Ja zawsze sobie powtarzałem – jeżeli kluczowe zmiany może policzyć na placach niezbyt uważny pracownik tartaku, to smartfon nie zasługuje na kolejną numerację, a raczej kolejny plus w obecnej nazwie. O przykładowo HTC U11++.
źródło: Twitter
No Comments