Poprzedni rok okazał się wyjątkowy dla Google. Wraz z premierą nowej odsłony Androida, koncern razem z Asusem zaprezentował swoją własną linię tabletów – Nexusa 7 i 10. Szczególnym zainteresowaniem mediów cieszył się ten pierwszy. Już na długo przed planowaną premierą urządzenia do opinii publicznej trafiały mniej lub bardziej wiarygodne przecieki. dotyczące wyglądu, specyfikacji jak też ceny nowego tabletu. Szczególnie interesująca była cena – miała wyznaczyć nowe trendy rynkowe wśród „czterordzeniowców”. Urządzenie w najtańszej wersji miało kosztować mniej niż 1000 złotych, co brzmiało bardzo ciekawie, patrząc na jego specyfikację. Oficjalna cena za wersję bez modemu 3G wyposażoną w 16 GB pamięci flash wyniosła 899 zł. Czy Nexus 7 jest warty swojej ceny? O tym postaram się Was przekonać w mojej recenzji tego tabletu.
1. Zestaw i pudełko
Tablet zapakowany był w eleganckie, minimalistyczne pudełko, niewiele większe od samego urządzenia. Na jego froncie znajduje się logo serii oraz zdjęcie Nexusa tak wykonane, że wygląda jak cyfra „7”. Z tyłu producent zamieszcza krótkie przedstawienie najważniejszych zalet produktu. W środku, oprócz oczywiście tabletu znajdziemy:
- ładowarkę sieciową
- kabel USB
- dokumenty (instrukcja obsługi, karta gwarancyjna)
To bardzo skromna ilość akcesoriów, jak na urządzenie z wyższej półki. Zabrakło chociażby prowizorycznych słuchawek czy kabla USB OTG.
2. Najważniejsze cechy tabletu
Ekran: | 7″ TFT z podświetleniem IPS rozdzielczość 1280 × 800 pikseli |
Procesor: | Nvidia Tegra 3 T30L 4-rdzeniowy ARM Cortex-A9 1,2 GHz (1,3 GHz w trybie 1-rdzeniowym) |
RAM: | 1 GB |
Bateria: | litowo-jonowa o pojemności 4325 mAh |
Pamięć wbudowana: | 8, 16 lub 32 GB (brak slotu na karty pamięci) |
System: | Android 4.2.1 Jelly Bean |
Wymiary: | 198,5 x 120 x 10,45 mm |
Waga: | 340,00 g |
3. Wygląd i wykonanie
Już na pierwszy rzut oka widać, że mamy do czynienia z urządzeniem wysokiej klasy. Wszystkie elementy obudowy są świetnie spasowane. Cały front tabletu jest pokryty dobrej jakości szkłem mineralnym firmy Corning, jednak nie jest to niestety Gorilla Glass. Z przodu Nexusa znajdziemy tylko kamerkę do rozmów wideo o rozdzielczości 1,3 megapiksela.
„Plecki” wykonano z przyjemnego w dotyku, lekko chropowatego plastiku. Na prawym boku umieszczono klawisze głośności i przycisk blokady, służący również do włączania tabletu. Na dole urządzenia znajdziemy standardowy port microUSB i gniazdo słuchawkowe mini jack 3,5 mm. Szkoda tylko, że inżynierowie Asusa nie zdecydowali się na wyposażenie Nexusa 7 w tylną kamerkę.
4. Ekran i łączność
Jak już wspomniałem, w Nexusie 7 znajdziemy 7-calowy ekran TFT z podświetleniem IPS o rozdzielczości 1280 × 800 pikseli. Obraz jest ostry i wyraźny. Odwzorowanie kolorów też trzyma niezły poziom, ale wiadomo nie jest to Retina czy Super AMOLED. Czułość ekranu jest naprawdę świetna i mogę śmiało powiedzieć że dorównuje drugiemu iPadowi. Powierzchnia wyświetlacza jest bardzo miła w dotyku i odporna na zarysowania.
Tablet wyposażono we wszystkie niezbędne moduły komunikacyjne, począwszy od Bluetooth 3.0, WiFi w standardzie n, kończą na NFC (Near Field Communications). Modem 3G znajduje się w tylko w droższej wersji, wyposażonej w 32 GB wbudowanej pamięci. Nie jest to przeszkodą, ponieważ większość smartfonów obecnych na rynku obsługuje tethering, czyli udostępnianie połączenia internetowego innym urządzeniom. Przy zastosowaniu kabla USB OTG, możemy podłączyć do tabletu urządzenia wskazujące, np. klawiaturę czy mysz. Niestety, w fabrycznym oprogramowaniu Google zablokowało możliwość używania pamięci masowej. Możemy to jednak obejść instalując któryś ze zmodyfikowanych ROM-ów, np. AOKP, ale musimy też pamiętać, że powoduje to utratę gwarancji.
5. Interfejs, multimedia, wydajność
Jak w każdym urządzeniu z serii Nexus, również w „siódemce”, zainstalowany jest system Android bez żadnych modyfikacji czy nakładek producenta. Po wyjęciu tabletu z pudełka, mamy zainstalowane tylko najważniejsze aplikacje od Google’a, a kolejne pobieramy sami z Google Play. Muszę przyznać, że preferuję takie rozwiązanie, niż przepakowana niepotrzebnymi dodatkami nakładka systemowa. Całość działa świetnie, bez żadnych zacięć czy lagów. Jest to zapewne zasługa czterordzeniowego procesora i sporej ilości pamięci RAM.
Jedną z nowości którą przynosi Android Jelly Bean jest ciekawa funkcja Google Now. Pozwala ona na łatwy i wygodny dostęp do aktualnie przydatnych dla nas informacji, dzięki integracji ze wszystkimi usługami Google. Po dłuższym przytrzymaniu wirtualnego przycisku Home, zobaczymy panel wyszukiwania Google Now. Można to odebrać jako próbę stworzenia konkurencji dla iOS’owego Siri, jednak w tym przypadku nie jest to sztuczna inteligencja, z którą możemy porozmawiać, ale idealne połączenie wyszukiwarki, poleceń głosowych, Map Google i innych usług.
Codzienna praca z tabletem sprawia dużą przyjemność. Nie mamy na szczęście do czynienia tutaj z jakimikolwiek spowolnieniami, chyba że mamy uruchomioną w tle jakąś wymagającą grę. Również multitasking świetnie się sprawdza, jednak do ideału zabrakło mi czegoś podobnego do trybu Multi Window (Multi-View) znanego m. in. z Samsunga Galaxy Note II. Przeglądanie dokumentów czy stron internetowych jest wygodne dzięki ekranowi o niezłej rozdzielczości. Poniżej zamieszczam wyniki z benchmarku Quadrant.
Przejdźmy teraz do multimediów. Filmy w HD są odtwarzane bez żadnych zacięć. Polecam odtwarzacz MX Player, potrafi on wykorzystać potencjał drzemiący w Tegrze 3. Preinstalowana w telefonie aplikacja Google Music prezentuje się całkiem nieźle, jest wyposażona w equalizer i odtwarzanie muzyki z chmury (niestety, usługa nie jest jeszcze dostępna w Polsce). Nexus 7 nie miał problemów z obsługą testowanych przeze mnie gier (GTA: Vice City, Need For Speed: Most Wanted, Mass Effect: Infiltrator, Shadowgun), więc można przemyśleć jego zakup jako przerośniętej, przenośnej konsoli do gier.
6. Podsumowanie
W swojej cenie (899 zł za wersję 16 GB) Nexus 7 nie ma praktycznie konkurencji. Tanie, chińskie tablety nie dorastają mu do pięt. Świetny wyświetlacz, naprawdę szybki procesor – to sprawia, iż na pewno nie będziemy żałować wydanych na to urządzenie pieniędzy. Podczas korzystania z niego, nie doświadczyłem nigdy znaczących spowolnień czy lagów. Szczerze polecam wszystkim niezdecydowanym.
6 replies on “Lepiej późno niż… wcale. Recenzja tabletu Google Nexus 7 (16 GB, bez 3G)”
Witam, możesz podać nazwę tego widgetu umieszczonego na dole ekranu do zarządzania energią
adam, widget to Power Toogles —> https://play.google.com/store/apps/details?id=com.painless.pc&hl=pl
A jak zamieniłeś kolejność? Bo mam taki sam widget ale nie moge zmienić kolejnośći albo skasować albo dodać inne opcje?
Już tłumaczę. Wchodzisz do aplikacji Power Toogles, klikasz Home Screen Widgets, wybierasz ten który chcesz edytytować i wprowadzasz pożądane zmiany.
O dzięki stary xD Ja się męczyłem i wciskałem przytrzymując to dłużej a to trzeba nacisnąć xD
Wielkie dzięki, jest rewelacyjny, właśnie czegoś takiego szukałem 🙂