Recenzja Samsung Galaxy S5 mini – mniejszy staje się większy. I może więcej

Aparat

Samsung w najnowszym mini zastosował 8-megapikselowy aparat z automatycznym ustawieniem ostrości i diodą doświetlającą LED, umieszczoną tuż obok pulsometru. Co prawda, rozdzielczość aparatu nie zmieniła się w porównaniu do Galaxy S4 mini, ale za to poprawiła się jakość zdjęć.

W mojej opinii fotografie wykonane aparatem w Galaxy S5 mini są nie tylko lepsze od tych z S4 mini, ale też Galaxy S III. Jest mniejsza ziarnistość, a optyka z bliższej odległości zbiera ostrość. Nie mamy typowego trybu makro, ale bez problemu udało mi się zrobić szczegółowe zdjęcie monet (jest poniżej) z dosłownie kilku centymetrów. To pozytywne zaskoczenie, bo na poprzedniku były z tym problemy.

Galaxy S5 mini ma zdolność do rejestrowania filmów w FullHD przy 30 klatkach na sekundę. Do jakości materiałów nie można mieć zastrzeżeń, bo obraz jest płynny i nie widać żadnego „szarpania” obrazu. 42-sekundowy film w FullHD waży około 85 MB, a szybkość danych sięga 17 Mbit/s.

Zdjęcia w oryginalnej jakości można pobrać stąd.

Oprogramowanie aparatu jest takie samo jak w Galaxy S5, choć pozbawione niektórych trybów. W wersji mini brakuje przede wszystkim trybu selektywnego wyboru pola ostrości, który jest jedną z ważniejszych funkcji fotograficznych w Galaxy S5. Pozwala na określenie, który plan na zdjęciu ma być ostry, a który rozmazany. Jest jednak tryb Wirtualnej wycieczki, Panorama czy Zdjęcia sferyczne, więc ta „kastracja” jest niewielka. Co więcej, dodatkowe tryby możemy pobrać, choć jak sprawdzałem za wiele ich nie było. Więcej dowiecie się z poniższego filmu Roberta, gdzie szczegółowo zostały pokazane wszystkie funkcje aparatu w Galaxy S5 mini.

Apartat z przodu ma 2,1 Mpix i nagrywa w FullHD.

Wydajność

Zazwyczaj wersje mini odbiegają wydajnością od swoich pełnowymiarowych pierwowzorów. Podobnie jest też w przypadku Galaxy S5 mini, który ma słabsze parametry od flagowca Samsunga z tego roku. Ale czy to źle? Niekoniecznie  ale to zależy z jakiej strony na to spojrzymy. Od czasu Galaxy S III mini (a nawet S II mini, którego można uznać, za telefon „widmo”) wiele się zmieniło, a to wszystko za sprawą świeżej jednostki Exynos 3470, która napędza Galaxy S5 mini. Układ został wykonany w 28 nm procesie technologicznym i ma cztery rdzenie (oraz cztery wątki) Cortex-A7 o maksymalnym taktowaniu 1,4 GHz. Dodatkowo w Galaxy S5 mini mamy 1,5 GB pamięci RAM z czego do dyspozycji użytkownika zostaje 1,23 GB. Jest jeszcze procesor graficzny ARM Mali-400MP4 z częstotliwością pracy 450 MHz, który do najświeższych nie należy, ale w miarę nieźle radzi sobie jeszcze w grach. Nie ulega jednak wątpliwości, że taki typ grafiki to wąskie gardło całego układu, bo podobną technologię można było spotkać już w Galaxy S II (266 MHz). Druga strona medalu jest jednak taka, że sporo gier jest dobrze zoptymalizowanych pod Mali-400, dlatego też płynnie działają. Tak prezentuje się nowy układ od strony technicznej i choć ilością literek nie dorównuje mocniejszym układom w topowych urządzeniach, to w codziennej pracy radzi sobie zaskakująco dobrze.

Jeśli kogoś interesują cyferki z programów testujących to mam złą wiadomość, bo… w tej recenzji nie znajdziecie żadnych screenów. Jest jednak powyższy film Roberta, który sprawdził dla Was wydajność sprzętu w trzech najpopularniejszych programach. Wyniki są też powszechnie dostępne na oficjalnej stronie benchmarków, ale jak wiadomo tego typu programy nie są miarodajnym wyznacznikiem wydajności. Przykładowo w AnTuTu mniejszy Galaxy S5 mini z Exynosem 3470 uzyskuje podobne wyniki (ok. 18 tys punktów), co poprzednik z układem Snapdragon 400 o wyższym taktowaniu 1,7 GHz. W 3DMark jest niemal 4 tysiące, a z kolei w Quadrant Standard licznik zatrzymał się na 8210 punktach.

Lepiej jest jednak przeczytać opinię osoby, która spędziła z urządzeniem kilkanaście dni i jest w stanie napisać, jak smartfon radzi sobie w praktycznym zastosowaniu, a nie chwilowym „stresie” w benchmarku. A Galaxy S5 mini z codziennymi zadaniami radzi sobie całkiem nieźle, co też jest zasługą optymalizacji interfejsu TouchWiz. System działa płynnie choć czasami zdarza się „chwila zadumy”, głównie, gdy chcemy coś szybciej wykonać, mając jednocześnie kilka aplikacji czy usług uruchomionych w tle. Już o tym wspominałem trochę wyżej. Nie mniej jeśli będziemy używać smartfonu z głową (a wiadomo, że tak trzeba używać każdego urządzenia z Androidem) to system będzie działał stabilnie przez cały czas.

Wiele pytań pojawiało się odnośnie tego, czy Galaxy S5 mini jest wydajniejszy od Galaxy S III. Odpowiedź jest jedna – tak, choć różnica jest niewielka. Rankingi pokazują, że Exynos 3470 zastosowany w mniejszej „Piątce” ma delikatnie większą wydajność niż Exynos 4412, ale tylko ten z Galaxy S III. Podkręcona wersja z Galaxy Note II wyprzedza Galaxy S5 mini w boju, ale też nie z jakimś super rezultatem.

Smartfon dobrze sprawdza się w grach, nawet tych wydajniejszych. Bez problemu można uruchomić takie gry jak Real Racing 3 czy Modern Combat 4/5, które działają w miarę płynnie, choć gdy wskoczymy w bardziej dynamiczną akcję lub będziemy ścigać się z kilkoma samochodami w większym ścisku to zauważymy lekki spadek klatek. Jest to jednak krótkotrwałe i nie wpływa bardzo na jakość rozgrywki. Problem pojawił się jednak z GTA San Andreas, która na najwyższych ustawieniach nie zachowała granicy płynności.

Bateria i ładowanie

Zwiększone wymiary obudowy Galaxy S5 mini pozwoliły na umieszczenie w środku baterii o większej pojemności. To zrozumiałe, że smartfon który dysponuje lepszymi podzespołami musi mieć baterię, która dostarczy odpowiednią ilość energii. W mniejszym wariancie flagowca zastosowano akumulator o pojemności 2100 mAh, podobnie jak w Galaxy S III. Mimo tego, że ilość amperogodzin jest identyczna to zmienił się kształt samej baterii. Ta w Galaxy S5 jest węższa, dłuższa i umieszczona bliżej prawej krawędzi smartfonu.

Bateria nieźle sprawdza się w praktyce. Ponad 10-godzinny rezultat podczas odtwarzania filmu w HD to wyniki godny pochwały. Co ciekawe, Galaxy Note 3 w tym samym teście jest niewiele lepszy, bo uzyskał czas 11 godzin i 6 minut. Z kolei w najbardziej wymagających zmaganiach smartfon polegnie po nieco ponad 6 godzinach, a godzinę dłużej można surfować po Internecie. Na tak dobre rezultaty z pewnością ma wpływ niższa rozdzielczość ekranu (przypomnę, że jest to HD) i 4,5-calowa przekątna, ale przede wszystkim całkiem wydajny, ale też nie łakomy na energię układ obliczeniowy Exynos 3470. Wszystkie testy były robione na maksymalnej jasności ekranu. Bateria pozytywnie mnie zaskoczyła i dobrze, bo wiadomo, że w dzisiejszych smartfonach z czasem pracy zdala od prądu jest krucho.

Zauważyłem, że podczas grania w wymagające tytułu smartfon jakoś bardzo nie nagrzewa się. Nie czuć już takiego ciepła w okolicy aparatu jak ma to niekiedy miejsce w Galaxy S5, a mimo tego smartfon radzi sobie z najlepszymi tytułami z Google Play. Bez problemu uruchomimy i pogramy w takie gry jak Real Racing 3 czy Modern Combat 5. Nawet podczas ładowania bateria zachowuje optymalną temperaturę.

Rozczarowuje jednak czas ładowania akumulatora. Do pełnego napełnienia baterii w Galaxy S5 mini potrzebujemy ponad dwie i pół godziny, co jest wynikiem zbyt dużym jak na dzisiejsze standardy.

Multimedia i łączność

Użytkownik dostaje smartfon z 16-gigabajtową pamięcią wbudowaną, czyli dwukrotnie większą niż posiadacze Galaxy S4 mini, z czego niecałe 12 GB jest do właśnej dyspozycji. Jak na smartfon średniej klasy to raczej standard (dopiero byłoby gadanie, gdyby było 8GB…), ale jeśli komuś brakuje megabajtów może śmiało włożyć kartę microSD i magazynować zdjęcia, filmy czy inne pliki na zewnętrznym nośniku. Slot obsługuje karty pamięci nawet o pojemności 128 GB.

Na 4,5-calowym ekranie można już komfortowo przeglądać zasoby Internetu czy śmiało włączyć film w trakcie dłuższej podróży. Galaxy S5 mini obsługuje większość popularnych formatów wideo i bez problemu poradzi sobie nawet z materiałami w jakości FullHD. Można też bez żadnych ograniczeń odtwarzać muzykę, choć wbudowany głośnik nie wyróżnia się niczym szczególnym. Jest w miarę głośno, ale jakość dźwięku (szczególnie na maksimum) nie jest tym, czego bym oczekiwał. Dźwięk jest płaski i metaliczny, ale to wada każdego smartfonu z jednym głośnikiem. Co więcej zauważyłem, że nawet podczas odtwarzania dźwięków systemowych wyczuwalne są wibracje tylnej klapki, co nie jest zbyt komfortowe.

Galaxy S5 mini został wzbogacony w szereg technologii łączności, począwszy od Bluetooth 4.0 LE, NFC (tylko w modelu LTE) czy WiFi v802.11a/b/g/n z funkcją hotspotu. Nie zabrakło też modułu GPS z obsługą A-GPS i GLONASS oraz diody IR, która zamienia nasz smartfon w uniwersalny pilot do urządzeń RTV jak telewizor czy dekoder. Samsung Galaxy S5 mini obsługuje LTE, gdzie maksymalna prędkość pobierania danych może dojść do 150 Mbit/s. Niestety w Galaxy S5 mini nie został wyposażony w radio FM, którego brakuje też w najnowszych flagowcach.

SPIS TREŚCI:

1. PREMIERA | OPAKOWANIE I ZAWARTOŚĆ ZESTAWU | WYGLĄD I WYKONANIE
2. EKRAN | OPROGRAMOWANIE I FUNKCJE
3. APARAT | WYDAJNOŚĆ | BATERIA | MULTIMEDIA
4. PODSUMOWANIE | PLUSY I MINUSY