Recenzja projektora kieszonkowego Philips PicoPix PPX3610 – mały wariant z Androidem

Podsumowanie

Projektor PicoPix PPX3610 od Philipsa to bardzo funkcjonalne i niezwykle sprytne urządzenie. Może nie zapewni aż tak świetnej jakości obrazu jak typowe, duże projektory, ale i tak wyświetlany obraz w zacienionym miejscu stoi na wysokim poziomie. Pico-projektor ma jeszcze jedną przewagę. Trzeba zawsze mieć na uwadze, że to urządzenie kieszonkowe. Ma niewielkie wymiary i niską wagę, więc bez problemu zmieści się do torby czy nawet większej kieszeni w spodniach. Poza tym ma wbudowaną baterię, więc może działać bez konieczności podłączania do prądu. Dochodzi do tego jeszcze szeroki wachlarz złączy i system Android, dzięki czemu możemy przemienić projektor w przenośne centrum rozrywki.

W podsumowaniu trzeba zadać sobie jedno pytanie – Do kogo skierowany jest mini projektor? Na pewno do ludzi młodych i aktywnych, którzy zabiorą projektor na wakacje i obejrzą swój ulubiony film na ścianie namiotu przy ognisku. Z projektora można śmiało skorzystać w domu, ale po pierwsze trzeba wygospodarować odpowiednio wielką i wolną powierzchnię na ścianie (najlepiej w kolorze białym) i spuścić rolety w oknach. Jeśli jednak nie będziemy mieli gdzie rzucić obrazu, z pomocą przyjdzie statyw i sufit, o czym wspomniałem już wcześniej. Czy projektor sprawdzi się w biurze? Tak, o ile będzie to małe, zacienione pomieszczenie, a nie duża sala na kilkaset osób.

Projektor Philips PicoPix PPX3610 można obecnie kupić za około 1600 złotych, co jest rozsądną ceną, jak za urządzenie o takich możliwościach.

Plusy:

	Wysoka jakość wykonania
	Niewielkie wymiary i waga
	Android!
	Spora ilość złączy
	Możliwość dołączenia stacji telewizyjnej
	Bogata zawartość zestawu
	Pilot do zdalnego sterowania
	Możliwość przymocowania do statywu

Minusy:

	Głośny wentylator
	Słaba widoczność w jasnych pomieszczeniach
	Wysoki koszt dodatkowej stacji dźwiękowej i TV
	Mało precyzyjny gładzik