Bateria
Akumulator w Xiaomi Mi Band 1s, a w zasadzie to można napisać akumulatorek jest niewielki, bo ma zaledwie 45 mAh. Jednak świetnie sobie radzi i poważnie może wytrzymać miesiąc na jednym ładowaniu. W moim przypadku było to tak, że od czasu odebrania opaski od kuriera, musiałem ją ładować tylko dwa razy i trzeba zaznaczyć, że po wyjęciu z pudełka miała około 36%. Poziom rozładowania baterii można podejrzeć w aplikacji i co ciekawe, jest tam też wyświetlony czas, który upłynął od ostatniego ładowania.
Opaskę ładujemy za pomocą specjalnego przewodu USB, który zaledwie 15 cm długości i jest dołączony do zestawu. Aby to zrobić, trzeba wyłuskać moduł z elektroniką z paska i wpiąć go w odpowiedniej pozycji do czegoś w rodzaju stacji dokującej. Xiaomi Mi Band 1s można przykładowo podłączyć do laptopa czy powerbanku bez obawy, że sama wysunie się z „gniazda”, nawet podczas przenoszenia. Dlatego też krótki kabelek nie jest jakąś sporą przeszkodą. O poziomie naładowania sygnalizują nas diody umieszczone na Mi Bandzie.
Podsumowanie
Opaska Xiaomi Mi Band 1s z pewnością ma kilka zalet. Jest tania, więc praktycznie każdy amator fitnessu może sobie na nią pozwolić, jest lekka, dlatego praktycznie nie czujemy jej podczas noszenia, pasuje niemal do każdego ubioru i co najważniejsze, wyjątkowo dobrze działa w niej pulsometr, czyli główny element, który poniekąd wywyższa ją na tle pierwszej generacji. Szkoda jednak, że nie można go aktywować z poziomu opaski, np. pukając kilkukrotnie obudowę, ale z drugiej strony, nawet jeśli tak by się dało, opaska bez smartfonu w żaden sposób nie wyświetliłaby wyniku. Poza tym opaska świetnie sprawdza się w roli dyskretnego budzika i wytrzymuje tak długo, że na miesiąc możemy zapomnieć o jej ładowaniu. Mam jednak wrażenie, że producent skupił się tylko na dodaniu pulsometru, niż poprawie tego, co w pierwszym Mi Bandzie kulało. Mam tu na myśli nienaturalnie zachowujący się krokomierz, który zawyża ilość kroków i niezbyt rozbudowaną obsługę powiadomień w oficjalnej aplikacji Mi Fit. Mail mogli pominąć, ale jak tu się nie zdenerwować, kiedy opaska nie wibruje gdy otrzymamy wiadomość SMS?
Teraz odpowiedź na pytanie najważniejsze – Czy warto kupować Xiaomi Mi Band 1s? Jeśli zawsze marzyliśmy o taniej opasce fitness, która oprócz zbierania danych o naszej aktywności, zawibruje gdy ktoś dzwoni i do tego ma jeszcze wbudowany pulsometr, to tak, Xiaomi Mi Band 1s będzie dobrym wyborem. Jeżeli jednak pulsometr jest dla nas tylko gadżetem, z którego na pewno nie będziemy korzystać, można zdecydować się na pierwszą generację opaski, tym bardziej, że w akcjach promocyjnych cena wynosiła około 10-12 dolarów.
Plusy:
Bardzo atrakcyjna cena | |
Niezwykle niska waga | |
Zaskakująco dobrze działający pulsometr | |
Rozbudowana aplikacja (w wersji 1.8.511 lub wyższej) | |
Cholernie długi czas pracy na baterii | |
Odporność na wodę i kurz | |
Funkcja budzika z drzemką | |
Wystarczający poziom wibracji |
Minusy:
Brak możliwości uruchomienia pulsometru z pozycji opaski | |
Aplikacja Mi Fit w języku angielskim | |
Niezbyt miarodajne (zawyżone) wyniki krokomierza | |
Ograniczone powiadomienia z aplikacją Mi Fit |
SPIS TREŚCI:
3 replies on “Recenzja Xiaomi Mi Band 1s (Xiaomi Mi Band Pulse) – tania opaska z wbudowanym pulsometrem”
Aplikacja mi fit jest beznadziejna i z wyglądu i z funkcjonalności ! Dodatkowo jako MINUS dodałbym drenowanie baterii smartfona przez tą aplikację. Gdyby nie to, że tylko przez mi fit można odpalić ciągły pomiar pulsu chętnie bym ją odinstalował. Na dodatkowy PLUS możliwe działanie z Endomondo.
Znajdź mi coś lepszego za tą cenę. Nie ma co narzekać. Nie każdego stać aby kupić sobie opaskę od Sony za 500 zł
Opaska od Sony to też SHIT, jak chcesz pożądnną opaskęto tylko Jawbone UP3/4