Oprogramowanie i funkcje
Jak już pewnie zdążyliście przeczytać w specyfikacji, myPhone Infinity II S działa pod kontrolą Androida 5.1 Lollipop. Wersja systemu więc do najświeższych nie należy, ale mając kolejny raz w ręku myPhone’a przypomniało mi się to, o czym kiedyś wspominał producent – wolą dać smartfon ze starszym, ale sprawdzonym i dobrze przygotowanym oprogramowaniem, niż wypuszczać go z nowszym, ale nie do końca zoptymalizowanym. I rzeczywiście w przypadku najnowszego smartfonu to się sprawdza. Może Was to zaskoczyć, ale system naprawdę działa bardzo sprawnie, co być może zostało osiągnięte dzięki niezbyt dużej ingerencji w system i brak jakiś wymyślnych animacji. Wygląd systemu bardzo przypomina ten „czysty”, choć nie jest tak, że myPhone w ogóle nie dodał nic od siebie. Jest kilka dodatkowych opcji, ale… niestety jest też kilka „zapychających” aplikacji, które pojawiły się tam zapewne tylko dlatego, że ktoś za to zapłacił. Na szczęście większość z nich można odinstalować. Martwi mnie też trochę fakt, że w niektórych zakamarkach interfejs nie jest przetłumaczony na język polski.
Poza wspomnianym MiraVision jest też obsługa gestów Smart Wake, gdzie przykładowo za pomocą podwójnego dotknięcia ekranu możemy wybudzić telefon (nie można go jednak wygasić), a przez przesunięcie w górę go odblokować czy przełączać muzykę przesuwając palcem w lewo lub w prawo, oczywiście wszystko na wyłączonym ekranie. W Smart Wake możemy też ustawić uruchamianie wybranych aplikacji po narysowaniu na wygaszonym ekranie konkretnej litery. Przykładowo do litery „C” można przypisać aplikację aparatu czy kalendarz i rysując ją na wygaszonym ekranie, po chwili uruchomi się konkretny program.
W ustawieniach i na belce z powiadomieniami można znaleźć opcję HotKnot, która według MediaTeka jest następcą technologii NFC. Działa to mniej więcej tak, że można wymieniać pliki między dwoma kompatybilnymi urządzeniami (które mają procesor MediaTek), zbliżając je do siebie ekranami. Ja niestety nie mogłem tego sprawdzić, bo z MediaTekiem miałem tylko testowanego myPhone Infinity II S. Warto też wspomnieć, że w myPhonie domyślną klawiaturą jest SwiftKey, na której pisze się bardzo przyjemnie, choć ja mam innego faworyta.
Można też ustawić harmonogram wyłączania i włączania telefonu, sprawdzić zużycie danych pakietowych czy stworzyć hotspot Wi-Fi, ale są to funkcję, które można spotkać niemal w każdym androidowym smartfonie. Dziwni mnie jednak fakt, że mimo widocznej ikony wielu użytkowników (np. na belce systemowej) po jej kliknięciu nic się nie dzieje, tak jakby funkcja przełączania użytkowników została wywalona z systemu, a została po niej tylko ikona. Nie zauważyłem też możliwości zmiany ikon na pasku powiadomień – jest tam tylko pasek jasności, dwa jakby wyróżnione przełączniki do Wi-Fi i Bluetooth i pozostałe 9 do innych opcji.
Aparat
Biorąc pod uwagę fakt, że smartfon kosztuje niecałe 600 złotych, aparat i jakość zdjęć trzeba rozpatrywać właśnie w takiej kategorii – smartfonu do około 600 złotych. Infinity II S ma sensor Sony IMX166, który jest rzadko spotykany w smartfonach – ja widziałem go jeszcze w Ulefone Paris X. Mamy tutaj 8-megapikselową matrycę przy której zdjęcia mają maksymalną rozdzielczość 3584 x 2016 pikseli. Przysłona ma f/2.4, więc o zdjęciach w nocy możemy zapomnieć, ale za to jest dioda LED, a aparat został całkowicie schowany w obudowę. Co ciekawe, dioda doświetlająca jest nie tylko przy głównym aparacie, ale także tym 5-megapikselowym z przodu, co pomoże uchwycić dobre selfie. Jest też Auto Focus, lecz nie zaskakuje swoją szybkością.
Ogólnie jakość zdjęć oceniam jako dobrą, na tyle, by zadowolić potencjalnego użytkownika takiego telefonu, który wie, że wydał na smartfon sporo mniej gotówki niż wart jest chociażby taki Galaxy S6. Najlepsze zdjęcia wyjdą w dzień, co raczej nie powinno nikogo dziwić, ale trzeba przyzwyczaić się do tego, że aparat potrzebuję dodatkową sekundę na przechwycenie zdjęcia, po tym jak dotkniemy przycisku na ekranie. Zdawało mi się, że aparat nieźle radzi sobie z makro, bo rzeczywiście ostrzył z kilku centymetrów, ale po zgraniu zdjęć na komputer nie wszystkie były ostre tak jak na ekranie smartfonu. Poniżej przykładowa galeria.
myPhone Infinity II S potrafi nagrywać filmy w Full HD przy 30 klatkach na sekundę. Jakość podobnie jak w przypadku zdjęć jest co najwyżej dobra, bo widać straty w szczegółowości i mam wrażenie, że oprogramowanie coś kombinuje z rozdzielczością, bo widziałem lepsze nagrania na podobnie wycenionych smartfonach. Co istotne, w ustawieniach jakość nagrania określamy w czterech stopniach od „Niskiej” do „Najlepszej” i nie możemy wybrać konkretnej rozdzielczości. W przypadku filmów możemy włączyć EIS, czyli elektroniczą stabilizację obrazu (choć nie do końca jestem pewien czy to coś rzeczywiście daje), wybrać tryb audio (Normalny lub Spotkanie) czy ustawić upływ czasu (przydatny do Time Lapse).
Przykładowy film Full HD w dzień:
Przykładowy film Full HD w budynku:
Wydajność i multimedia
Kiedyś trudno było nawet pomyśleć, że smartfon w okolicach 500 złotych może mieć 8-rdzeniowy procesor i 2 GB RAM. Teraz jest to częściej spotykane połączenie i takie też jest w myPhone Infinity II S. Mamy tutaj 8-rdzeniową jednostkę MediaTek MT6753, która potrafi pracować z maksymalnym taktowanie 1,3 GHz i współpracuje z przyzwoitym procesorem graficznym Mali-T720. Może nie widać tego po wynikach z benchmarków (AnTuTu to niecałe 37 tys. punktów), ale programy testujące to jedno, a działanie to drugie. Jak się okazuje, parametry są na tyle mocne, że nawet na sprzęcie za 599 złotych można już uruchomić wymagające gry, przykładowo jak GTA: San Andreas czy Need for Speed: No Limits. Działają płynnie choć w przypadku tej pierwszej czasami pojawiały się błędy graficznew postaci na chwilę pojawiających się dziwnych „ścian” i innych elementów.
Od strony multimedialnej ciężko cokolwiek napisać dobrego i miłośnicy muzyki raczej nie będą zadowoleni. Wszystko przez, po pierwsze brak słuchawek w zestawie i po drugie, przeciętnej jakości głośnik. Głośnik jest jeden, gra cicho i w dodatku łatwo go zasłonić ręką podczas grania czy oglądania chociażby filmów na YouTube w trzymając telefon poziomo. Sytuację nieco ratuje fakt, że można przekręcić telefon w drugą stronę, ale jednak bardziej naturalnym ruchem jest ten, gdy trzymając telefon horyzontalnie przyciski funkcyjne mamy po prawej stronie.
myPhone Infinity II S ma 16 GB pamięci wewnętrznej z czego nieco ponad 11 GB jest do dyspozycji użytkownika. Wolnej pamięci jest trochę mniej, ale to głównie przez wspomniane wyżej aplikacje „partnerskie”, które można w większości usunąć. Smartfon ma LTE, ma jednozakresowe Wi-Fi w standardzie n, Bluetooth 4.0 i GPS. Z żadnym z tych standardów łączności nie miałem problemu. Na próżno jest szukać tutaj NFC skoro jest HotKnot, ale miło, że producent dodał USB ze wsparciem OTG, co nie jest takie oczywiste nawet w droższych smartfonach. Dzięki tej opcji bez problemu podłączymy myszkę, klawiaturę czy pamięć zewnętrzną.
SPIS TREŚCI:
10 replies on “Recenzja smartfonu myPhone Infinity II S – najnowszy, dobry nie-flagowiec”
Wygląda na całkiem dobry telefon w przyzwoitej cenie. Myślę, że sprosta moim wymaganiom. Szkoda trochę tej baterii, będę musiała zawsze mieć powerbank w torebce.
I w sumie taki też jest. A kto teraz nie nosi ze sobą powerbanku? 😛
Ja nie noszę. :DD
No to zacznij, poważnie, nigdy nie znasz dnia ani godziny, kiedy zabraknie ci energii 😀 No chyba, że masz jeden ze smartfonów, które wymieniłem tutaj: http://galaktyczny.pl/2016/05/21/10-smartfonow-z-duza-pojemna-bateria/
Mam S6. 😀 Powerbank byłby dobrą opcją, ale mało co korzystam z portali społecznościowych, to energii wystarcza. 🙂 Taki Xiaomi 10400 mAh byłby nawet nawet, ewentualnie ADATA, również 10400 mAh – na miejscu za 99 zł. 😀
Myślę, że znalazłby się nie jeden. Ale racja, powerbank to bardzo przydatny gadżet.
Mnie akurat bateria nie przeszkadza, i tak zawsze wrzucam na ładowanie na noc, a cały dzień mi wytrzymuje bez problemu, ogólnie jestem zadowolony, chociaż głośnik bezprzewodowy do tego jest jak najbardziej wskazany jak ktoś lubi słuchać muzyki 🙂
W codziennym użytkowaniu bateria raczej nie jest problemem, oczywiście doskwiera odrobinę przy dłuższej pracy na ekranie albo długim słuchaniu muzyki. Poza tym telefon właściwie bez wad, jak na swoją cenę.
Muszę powiedzieć, że wygląda bardzo dobrze jak na swoją cenę. Zastanawiam się czy go kupić.
Jestem użytkownikiem tego myPhona od ponad 7-8 miesięcy.Po takim czasie zdecydowałem się zmienić go na Samsung Galaxy 6s Edge,dlaczego ? To nie tak że telefon jest zły ,bo jest naprawdę w porządku problem jest taki iż telefon na najniższej jasności ekranu z włączonym WIFI i 1 dowolną aplikacją starcza co najwyżej na 3 godziny.W dodatku jeżeli bateria spadnie do 30% to kaput,procenty lecą wtedy szybciej niż minuty.Nie wiem czy to błąd tylko w moim telefonie ale mocno przeszkadza.Ostatnim minusem jest fakt iż bez Clean Mastera czy innej tego typu aplikacji telefon by się ugotował,ze spokojem dobija do 65 stopni .To tyle,oczywiście telefon nie jest zły ma dużo dobrych cech,nie zacina się,wygląda naprawdę super,ale nie jest to telefon który można wziąć ze sobą na dłuższą podróż bez Powerbanka,