Kojarzycie chińską firmę UMi? Pewnie tak, bo coraz więcej się pisze o ich smartfonach, które zaskakują dobrą specyfikacją i jeszcze lepszą ceną. Teraz za najlepszy model, czyli UMi Super zapłacimy około 200 dolarów, a otrzymamy sprzęt z 5,5-calowym ekranem od Sharp, ośmiordzeniowym procesorem Helio P10, pojemną baterią 4000 mAh i aparatem stworzonym przez firmę Panasonic. Tytułowy UMi London też jest ciekawy, ale dlatego, że teraz kosztuje niecałe 60 dolarów. 

Biorąc pod uwagę cenę UMi London śmiało można go zaliczyć do budżetowej półki, choć wcale tak nie wygląda. Ma metalową obudowę i szklany tył, dodatkowo zaokrąglony tak, by telefon pewniej i wygodniej leżał w dłoni. To właśnie kształt obudowy i niemal identyczne rozmieszczenie elementów z tyłu (aparatu i LED) sprawia, że można go łatwo pomylić z flagowcem od innego chińskiego producenta – Xiaomi Mi 5. Podobieństwo jest, ale oba smartfony dzieli jednak przepaść patrząc na specyfikację. A ta w UMi London jest zbliżona chociażby do tego, co znajdziemy w Moto G 3. generacji. W środku mamy między innymi czterordzeniowy procesor MediaTek, 1 GB RAM i 8 GB pamięci wewnętrznej.

UMi London
UMi London / fot. UMi

 

UMi London wyróżnia się jednak ekranem, ale nie mam tu na myśli 5-calowej przekątnej i rozdzielczości HD, a szkło, które jest podobno odporne na upadki. Podobno, bo osobiście nie testowałem, ale wskazują na to zastosowane rozwiązania. Przede wszystkim szkło posiada lekko zakrzywione krawędzie (2.5D) co już znamy z niektórych smartfonów, ale składa się też z dwóch warstw DG Twin-Shield Technology i lepiej pochłania nacisk dzięki specjalnej taśmie od 3M.

UMi London - tył obudowy
UMi London – tył obudowy / fot. UMi

 

London to teraz jeden z tańszych smartfonów od UMi, bo przez ograniczony czas  – prawie do końca tego miesiąca – można kupić za 59,99 dolarów, czyli niecałe 250 złotych. To smartfon dla osób, które za priorytet nie stawiają najwyższej wydajności czy najnowszych parametrów, a nieco wyższą wytrzymałość i szybkość działania, bo wspomnę jeszcze, że smartfon ma w sobie Androida w wersji 6.0 Marshmallow.

źródło: GearBest

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

9 replies on “UMi London, czyli smartfon za „grosze” podobny do Xiaomi Mi5”

  • 7 sierpnia 2016 at 00:33

    Całkiem interesujący telefon.

  • btr
    26 sierpnia 2016 at 10:36

    dałem się na to nabrać i żałuję. Bateria jest TRAGICZNA. Potrafi zjechać 5% przy jednym kawałku na youtube. Wykonanie na bardzo wysokim poziomie, ekran świetny, ale co z tego skoro trzeba ładować co pół dnia.

    • 26 sierpnia 2016 at 11:08

      Trochę niemożliwe, że bateria tak szybko się rozładowuje. Czy problem jest od samego początku? Może to wina jakiejś aplikacji, która obciąża baterię?

  • rr
    29 sierpnia 2016 at 20:27

    szklany tył to ma chyba autor, Po co pisać komentarz, skoro się nic nie wie o tym aparacie?

    • 29 sierpnia 2016 at 20:47

      No to czekam na oświecenie 😉 Zakładam, że to tworzywo sztuczne, które imituje szkło, ale tak, nie miałem go jeszcze w ręce.

  • Janek878
    1 września 2016 at 08:12

    Kupiłem telefon dla żony. Wygląd w porządku. Tylna ścianka jest plastikowa nie szklana. Bateria wytrzymuje 2 dni pod warunkiem że nie korzystasz z WiFi i połączenia z internatem bo bateria kończy się momentalnie

  • Dominik
    21 grudnia 2017 at 05:06

    Dla tych co nie chcą grzebać z rootowaniem – nie kupujcie tego. Po niedługim czasie system sam zaczął bez mojej wiedzy instalować sobie jakieś „ulepszenia”, które korzystają z neta i spamują reklamami. Nie chcę jeszcze rootować więc kilka razy dziennie prewencyjnie muszę wyłączać kilka systemowych aplikacji.
    Poza tym, mimo słabych parametrów spisuje się dobrze. Korzystam z nawigacji, w dobrym świetle wychodzą dobre zdjęcia. Problem jest często z netem bo chyba nie obsługuje 4G.

    • lux
      1 stycznia 2018 at 21:22

      Mam ten telefon, i żałuję że go kupiłem, niestety muszę przyznać ,że skusił mnie jego atrakcyjny wygląd. Przez pierwsze pół roku działał bez zarzutu. Później zaczęły pojawiać się aplikacje które ciężko usunąć a po jakimś czasie ekran przestał reagować prawidłowo. Telefon odesłałem na gwarancje do importera a oni odesłali telefon do chin…. Naprawa trwała 4 miesiące i z tego co widzę polegała na zerwaniu fabrycznego szkła ochronnego. Ekran obecnie działa ok, ale znowu zaczęły instalować się aplikacje poza tym, telefon dostaje co jakiś czas drgawek i wibruje bez powodu. Obecnie zastanawiam się czy kombinować coś z rotowaniem czy się go pozbyc i kupić jakiegoś samsunga.

      • 1 stycznia 2018 at 23:26

        Przykra sprawa, bo takie „wariowanie” nie powinno mieć miejsca. Jeśli smartfon nadal nie działa tak jak powinien, pomyśl o zgłoszeniu go z tytułu rękojmi, a jeśli chcesz wymienić na coś innego to jest naprawdę spory wybór. Pytanie tylko, ile chcesz przeznaczyć pieniędzy na zakup. Daj znać, coś doradzę 🙂