Czego jest więcej, smartfonów czy słuchawek, które możemy do nich podłączyć? Bez wątpienia napiszę, że tych drugich i myślę, że się ze mną zgodzicie. Zresztą wystarczy spojrzeć na recenzje, gdzie przewinęło się trochę tych właśnie ze słuchawkami. Słuchawki są różne i można je podzielić nie tylko ze względu na rodzaj czy cenę, ale też przeznaczenie. Plantronics BackBeat Fit to bezprzewodowe słuchawki o nietypowym wyglądzie, które przypadną osobom aktywnie spedzajacym czas.
Tym razem nieco inaczej, bo recenzja jest w formacie wideo, stąd też tekst będzie trochę dopełnieniem tego, co powiedziałem wyżej w filmie. Lub czego nie powiedziałem, bo dopiero po wyrenederowaniu zorientowałem się, że nie ma tam nic o baterii. Ale spokojnie, o tym ile czasu będziecie mogli biegać bez potrzeby ponownego ładowania dowiecie się nieco niżej w tekście.
Specyfikacja
Nazwa: | Plantronics BackBeat FIT (200470-05) |
Konstrukcja: | douszne |
Średnica membrany: | 13 mm |
Czułość: | 105 dB |
Pasmo przenoszenia: | 50 – 20000 Hz |
Mikrofon: | Wbudowany, jednokierunkowy |
Łączność: | bezprzewodowa, Bluetooth |
Wodoodporność: | IP57 powłowa P2i |
Złącze ładowania: | microUSB |
Waga: | 24 g |
Plantronics BackBeat FIT to słuchawki, które na pewno wyróżniają się swoim designem i też poniekąd wykonaniem. Pierwsze co zaskoczyło mnie, to bardzo niska waga – raptem 24 gramy – i fakt, że są pałąk łączący słuchawki jest bardzo elastyczny. Sądziłem wcześniej, że będzie to tworzywo sztuczne lekko odchylajace się na boki, co ułatwi założenie słuchawek. A skoro o zakładaniu mowa, to jeśli już to zrobimy, BackBeat FIT trzymają się głowy jak gekon szyby w terrarium i są bardzo wygodne. Ciekawe jest też to, że słuchawki od zewnętrznej strony są pokryte odblaską farbą (to ten srebrny pasek na pałąku), więc będziemy widoczni nawet podczas biegania późnym wieczorem (a przynajmniej nasza głowa, chyba, że „ubierzemy” się w inne odblaski).
Słuchawki Plantronics BackBeat FIT są wodoodporne, bo spełniają wymagania standardu IP57 i co nietypowe są też pokryte powłoką P2i. Co nam to daje? Przede wszystkim to, że słuchawki mogą się zmoczyć i nie powinno im się nic stać jak podczas biegania zastanie nas deszcz czy nawet jak wpadną nam na chwilę do przykładowo kałuży, ale z pływaniem w basenie raczej bym uważał. Złącze microUSB jest co prawda pod zaślepką, ale nie ma ona żadnego usczelniacza, a jej wykonanie wzbudza pewne wątpliwości.
Na początku wspomniałem o baterii, więc teraz ją rozwinę. Według producenta słuchawki są w stanie wytrzymać do 8 godzin ciągłego słuchania muzyki, 6 godzin rozmów i do 14 dni w stanie czuwania. Przyznam się, że dwóch ostatnich parametrów nie sprawdzałem, bo ciężko jest z kimś prowadzić rozmowę przez tak długi czas, ale czas odtwarzania muzyki zweryfikowałem i jestem zaskoczony, bo jest bliski tego, co podaje Plantronics. W moim przypadku playlista odtwarzała się przez trochę ponad 7 godzin. Słuchawki łączą się ze smartfonem przez Bluetooth, parowanie to kwestia chwili, a zasięg jest w zasadzie zależy od tego, gdzie ich używamy. Wiadomo, że podczas biegania telefon będziemy mieć zawsze przy sobie, ale jeśli ktoś będzie chciał używać BackBeat FIT np. jako zestaw słuchawkowy w domu czy w firmie to też się sprawdzą – mają wbudowany mikrofon – ale wyjście do innego pomieszczenia czy oddalenie się po prostu od telefonu może spowodować problemy z przerywaniem, „szarpaniem” lub całkowitym zanikiem dźwięku.
Plantronics BackBeat FIT akutalnie są do zdobycia za 329 złotych. Czy warto? Jak najbardziej tak, o czym zresztą wspomniałem na końcu recenzji wideo. Można wydać więcej, o ile ten produkt jest dobry. A w przypadku BackBeat FIT to jest. Sprawdzą się idealnie podczas biegania, ćwiczeń na siłowni czy pieszych i rowerowych wycieczek, ale na upartego można ich też używać w samochodzie czy w domu, choć jakby nie patrzeć nie są do tego dedykowane.
3 replies on “Recenzja wideo Plantronics BackBeat FIT – słuchawki dla bardzo aktywnych”
Sprawdzałeś może je podczas biegania? Ten pałąk nie obija się za bardzo o kark?
Tak sprawdzałem i żadnego obijania nie doświadczyłem 🙂
Dziękuję za informację.