Gdy pojawił się Xiaomi Notebook Air wszyscy śmiali się, że Chińczycy skopiowali Macbooka i nie potrafią zrobić niczego sami. Jak wygląda pierwszy laptop od Xiaomi pisałem już wcześniej i nie sądziłem, że jeszcze dzisiaj będe ponownie poruszał temat komputerów. Pamiętacie laptopy z rodziny Vaio? Sony jakieś dwa lata temu sprzedało cały dział zajmujący się komputerami i teraz mamy tego efekty. Jedyne co mogę powiedzieć patrząc na najnowsze „dzieło” to… dobrze, że sprzedali i nie utożsamiają się z tą marką.
Jeszcze jakieś 3 lata temu, gdy na rynku były ostatnie serie laptopów Sony Vaio można było wyhaczyć takie perełki jak chociażby model SVS13 z magnezową obudową, szczelinowym napędem, całkiem niezłymi podzespołami i – co obecnie zdarza się niezwykle rzadko – slotem na kartę SIM. Co ciekawe, do dziś spotykam klientów, którzy pytają o takie modele i znam osoby, które ich używają. Wiem też, że te czasy już nie wrócą, bo Vaio, już jako osobna marka pokazała sprzęt, którego kupi chyba tylko ten, kto go zaprojektował.
Nowa propozycja od Vaio to laptop o standardowych wymiarach i specyfikacji, która pokazuje, że producent zatrzymał się w czasie kilka lat temu i zwariował z ceną. No bo jak można wytłumaczyć to, że cena tego komputera wynosi 910 dolarów? Tak, jakieś 3600 złotych za laptop z 15,5-calowym ekranem o rozdzielczości 1366 x 768 pikseli, dwurdzeniowym procesorem Celereon 3215U, 4 GB pamięci RAM i 1-terabajtowym dyskiem twardym. Tej sytuacji nie uratuje nawet fakt, że można zdobyć ten sprzęt z matrycą Full HD, dwukrotnie większą pamięcią operacyjną i procesorem Core i3, bo jego cena nie została w ogóle ujawniona (ale może i dobrze, po co się jeszcze bardziej pogrążać).
Laptop nie wyróżnia się praktycznie niczym, no chyba, że weźmiemy pod uwagę dziwną paletę kolorów i wspomnianą już absurdalnie wysoką cenę. Szczerze, to na początku myślałem, że kwota 910 jest wyrażona w złotówkach, wtedy ten sprzęt miały jakąkolwiek rację bytu. Komputer do sprzedaży ma podobno trafić we wrześniu, ale ja bardziej myślałem o 1 kwietnia. Stąd też nieco przerobiona grafika, którą widzicie na samej górze tego wpisu, ale pamiętajcie, to Vaio zażartowało jako pierwsze.
7 replies on “Narzekaliście na notebooka od Xiaomi? To patrzcie jaki szajs pokazało Vaio”
Może te obudowy z tytanu są albo coś?
Niestety, Sony po prostu tak się ceni 🙁 a nie całkiem jest co cenić 😛
Zawsze próbowali budować z VAIO alternatywę dla Macbooków (bardzo drogo, ale bez kompromisów), ale nigdy im chyba nie wyszło
Może tak było wcześniej, trochę. Pamiętaj jednak, że Vaio to już nie Sony, a Sony to nie Vaio 😉 Te dwie firmy łączy mniej więcej tyle, co Protasiewicza z Platformą 🙂
Hola! Faktem jest, że sprzedali dział Vaio dla Japan Industrial Partners, który posiada 95% udziałów ale 5% ma zachowane Sony. Także choć nie mają wpływu na to co ukaże się pod marką Vaio, tak nie jest prawdą, że Sony to nie Vaio. 5% to prawie nic ale jednak jest w rękach Sony. http://www.sony.net/SonyInfo/News/Press/201405/14-0502E/
to dokładnie nic, mój drogi w tym przypadku
Już nie Sony a JIP, Japan Industrial Partners. I nie oceniaj odbudowanej marki, po tym dawnym marketingu Sony.
Tak samo jak nie oceniaj po tym jednym modelu – są inne serie Vaio.
Zapraszam do grupy tematycznej na FB „Laptopy, Notebooki, Ultrabooki – Porady / Testy / Recenzje”
https://www.facebook.com/groups/laptop.nieidealny.plk