Kilka dni temu Microsoft pokazał nową wersję Sufrace Pro, która w zasadzie jest odświeżoną Czwórką z nowszym procesorem, dłuższym czasem na baterii i wbudowanym modemem LTE. Wygląda na to, że coraz więcej firm chce mieć takiego Surface’a u siebie. Urządzenie na wzór tego od Microsoftu pokazał już Asus, ma też Teclast, a niebawem do sprzedaży podobne wprowadzi też Chuwi. Nazywa się Chuwi SurBook i można go już sobie zarezerwować.
Chuwi SurBook rzeczywiście wygląda jak Surface Pro i pewnie Ci mniej obeznani w temacie, gdyby tylko spojrzeli na powyższe zdjęcie, od razu powiedzieli by „Surface!”. Działa to podobnie jak to, że na myśl o tablecie mówimy iPad, a o sportowych butach adidasy. Ale tak naprawdę w przypadku alternatywy od Chuwi diabeł tkwi w szczegółach. Przykładowo, zamiast magnezowej obudowy mamy aluminiową przez co waga tabletu mocno przekracza 900 gramów, tablet jest nieco grubszy i szerszy, klawiatura nie jest pokryta alkantarą (choć to chyba akurat plus), za magazyn danych odpowiada pamięć oparta na kościach eMMC 5.0, czyli taka jaką znajdziemy w tańszych tabletach czy większości smartfonów. No i procesor, nie żaden tam Core i5 czy Core i7, a nawet słabszy Core m3. W środku siedzi Celeron N3450, nowy, czterordzeniowy, ale jednak Celeron, więc o wysokiej wydajności możemy raczej zapomnieć.
Zacząłem trochę opryskliwie, ale takie, nazwijmy to, braki i uproszczenia, mają też swoję plusy. Przede wszystkim Chuwi SurBook jest tani, bo ceny zaczynają się od 299 dolarów (przynajmniej w trakcie trwania zbiórki na Indiegogo), co w porównaniu do cen jakie zaproponował nam Microsoft, jest tak daleko jak stąd do Ashland w północnej części stanu Wisconsin. I co ciekawe, mimo sporo niższej kwoty, alternatywa od Chińczyków może mieć w kilku kwestiach przewagę nad Surfacem od Microsoftu. Przede wszystkim to ilość złączy. W SurBooku znajdziemy USB typu C, dwa (powtarzam to, dwa!) złącza USB 3.0, gniazdo mini jack na słuchawki i slot na kartę pamięci. Ta ilość spokojnie pozwoli zapomnieć o dodatkowych przelotkach, stacjach dokujących i kombinowaniu. Jest też normalny system Windows 10 Home i ogromna litowo-polimerowa bateria o pojemności 10000 mAh. A i najważniejsze, za cały zestaw, czyli tablet z klawiaturą i rysikiem zapłacimy 399 dolców.
Warto też wspomnieć o 12,3-calowym ekranie w rozdzielczości 2K (2736 x 1824 pikseli), który według specyfikacji producenta będzie bardzo jasnym panelem – 450 nitów. Będzie też w tych samych proporcjach 3:2 co Surface Pro i będzie dotykowy z obsługą 10 punktów dotyku. Stylus, którym z kolei też będziemy mogli obsługiwać tablet ma być aktywny, ma wspierać do 1024 poziomy nacisku i będzie go można doczepić magnetycznie do obudowu tabletu. Kropka w kropkę tak samo jak w Surfacie.
Dostępne wersje na Indiegogo:
– Chuwi SurBook (6 GB RAM | 64 GB) – 299 dolarów
– Chuwi SurBook (6 GB RAM | 64 GB) z klawiaturą i rysikiem – 349 dolarów
– Chuwi SurBook (6 GB RAM | 128 GB) z klawiaturą i rysikiem – 399 dolarów
Ciekawy jestem jakie będą pierwsze recenzje. Plus za rozwiązania i cenę, ale patrząc ogólnie, raczej nie spodziewałbym się dokładności jakości jak w przypadku Surface’a.
źródło: Chuwi, Indiegogo
3 replies on “Chuwi SurBook to kolejny tablet na wzór Surface’a”
No właśnie co teraz jest lepiej mieć w tego typu urządzeniach high endowego atoma czy celerona?
Według wszelkich rankingów Celeron jest jednak trochę wyżej niż taki Atom x7.
No tylko wtedy już nie możemy się zasilić przez 5V2A co nie zmienia faktu że i tak długo trzyma.