Bateria na piątkę
Żadnej rewolucji tutaj nie ma – akumulator jest po prostu wystarczający na dobę, może półtorej doby pracy. Wszystko zależy od tego jak bardzo będzie przeładowany aplikacjami, co będziemy na nim robić i tak dalej. Tak zwany SoT wynosi przeważnie 3,5-4,5 h. Standard, więc nie ma się czym tutaj zachwycać. Osiągane czasy pracy są podobne do tych jakie uzyskuje Huawei P20, pomimo tego, że ten drugi ma nieznacznie większą pojemność – 3400 mAh do 3320 mAh.
Dobrze, że nie poskąpiono na ładowarce i w zestawie znajdziemy adapter z technologią SuperCharge. Pozwala to na naładowanie smartfonu „do pełna” w trochę ponad godzinę. Niepokojące jest natomiast to, że w trakcie ładowania obudowa z tyłu w okolicach aparatu mocno się nagrzewa, chociaż nie aż tak jak pod największym obciążeniem. Po trzech testach pod rząd w 3DMarku temperatura wynosiła około 48-54 stopnie.
Honor 10 – Czy warto?
Podsumowując, Honor 10 to smartfon, który nikogo nie zwali z krzesła i nie wystrzeli z trampków, ale będzie na tyle dobry, by zadowolić prawie każdego użytkownika. O ile ten użytkownik będzie zdawał sobie sprawę z tego, że nie kupuje flagowca, bo Honor 10 flagowcem na pewno nie jest. Na pewno przypadnie do gustu osobom, które szukają zgrabnego i dobrze leżącego w dłoni smartfonu (pokuszę się nawet o stwierdzenie, że przypasuje kobietom), a nie „patelni”, która nie zmieści się do kieszeni spodni. Smartfon jest nowoczesny, wydajny, ma bardzo dobry ekran i aparat (jak na smartfon do dwójki), który niedoświadczonym użytkownikom pomoże zrobić lepsze zdjęcie, a do tego w najbogatszym wariancie dysponuje aż 128 GB na dane.
Mnie smartfon rozczarował przede wszystkim czytnikiem linii papilarnych, który jest trochę przekombinowany i działa gorzej niż w ubiegłorocznych modelach od Honora i Huawei’a. Osobiście preferuję czytniki z tyłu, ale nie pogardzę takimi z przodu, o ile działają bezproblemowo. Ten w Huawei P10 bardzo polubiłem, a tutaj coś nie pykło, więc jestem trochę rozczarowany. Trzeba też poczekać na lepszą optymalizację nakładki pod notcha i wydłużone proporcje, ale o to raczej się nie martwię, bo można załatwić to aktualizacją.
Honora 10 mogę zaliczyć do smartfonów, które mógłbym używać, ale trochę z zazdrością patrzyłbym w kierunku takiej Nokii 7 Plus czy ubiegłorocznych modeli jak Samsung Galaxy S8 czy Huawei P10. Nokię kupimy za 1699 złotych, więc jest to model trochę tańszy, a dwa pozostałe, bądź co bądź flagowce, są trochę droższe, ale też jak najbardziej w zasięgu, jeśli chcemy wydać na nowy smartfon tyle, ile kosztuje najnowszy Honor. Mocno musiałbym się zastanawiać i raczej poszedłbym w kierunku przeciwnym do Honora, więc wniosek jest jeden – Honor 10 powinien być trochę tańszy na start.
No i na koniec – Co wybrać jeśli zastanawiamy się nad Honorem 10 i Huawei P20? Odpowiedź jest prosta. Jeżeli zależy nam przede wszystkim na aparacie i genialnym trybie nocnym to trzeba dołożyć do P20. Jeśli jednak zdjęcia to drugorzędna sprawa to nie ma co przepłacać i trzeba szukać Honora 10, bo w im mniejszej kwocie go kupimy, tym satysfakcja i radość z nowego smartfonu będzie większa.
Pros
Plusy
- Solidne wykonanie i ładny design
- Przyciągająca wzrok obudowa z tyłu
- Lekki, zgrabny, dobrze leży w ręku
- Świetny wyświetlacz i notch, który „nie przeszkadza”
- AI, które pomaga zrobić ładniejsze zdjęcie
- Port podczerwieni
- Szybkie ładowanie (ładowarka SuperCharge w zestawie)
- Proste, ale przydatne etui ochronne w zestawie
- Zadowalający czas pracy na baterii
- dual SIM
Cons
Minusy
- Bardzo śliska obudowa
- Brak slotu na kartę microSD
- Wystający aparat
- Gromadzący się kurz wokół aparatu i folii na ekranie
- Brak optycznej stabilizacji obrazu
- Mało widoczna dioda powiadomień
- Zdjęcia w nocy mogłyby być lepsze
- Wysoka temperatura obudowy pod obciążeniem
- Czytnik linii papilarnych mógłby działać szybciej i pewniej
- Optymalizacja interfejsu pod nowe proporcje ekranu trochę kuleje
SPIS TREŚCI:
13 replies on “Recenzja Honor 10. Mimo wszystko, lepszy od poprzednika”
Recenzja trochę wygląda jakbyś przed Honorem 10 testował OnePlusa 6 i miał problem że za 1750 PLN nie dostałeś podobnego urządzenia. (Pamiętaj że mogłeś też testować coś na wzór A6+/A8 od Samsunga, też byś miał spiny o te telefony że nie daje tego samego co OnePlus?) Owszem, OnePlus fajny dom i zdecydowanie lepszy od H10, ale bez przesady. Nie ta półka cenowa. A tak poza tym, recenzja niedopracowana, błędne informacje są w niej zawarte, m.in. Honor nagrywa w 4K spokojnie, plynnie. W zestawie nie dostakemy Etui. Telefon nie ma żadnych kłopotów z wydajnością, a aplikacje wczytują się nawet czasami szybciej niż na P20Pro (miałem dwa koło siebie).
Pozdr.
Nie przed Honorem, a w trakcie. Był też OnePlus 5T. I nie 1750 zł, a 2099 zł, bo właśnie tyle testowa wersja Honora 10 kosztowała na starcie. O OnePlus 6 wspomniałem, raz może dwa razy, ale bardziej porównywałem go do Zenfone’a 5, którego testowałem równolegle. Co do dalszej części – owszem, Honor 10 nagrywa w 4K, ale jakość pozostawia wiele do życzenia, u mnie etui było w pudełku, więc nie mogę napisać, że go nie było. Z wydajnością nie ma problemów (nic takiego nie napisałem), ale animacje mogłyby być żwawsze. Pamiętaj też, że recenzja to subiektywna opinia osoby testującej, a przynajmniej taka powinna być 😉
OnePlua 5T owszem, dobry telefon, ale pamiętaj że jego cena też jest wysoka na polski rynek za najlepszą specyfikację. I na pewno wyższa od tej najlepszej z Honora. Animacje zawsze można skrócić, do 0.5x, w tedy animacje są szybsze. Honor po wyjęciu z pudełka stawia na wygląd systemu. Jakość 4K jest spoko, ale jak się telefon ustabilizuje. Brak optycznej boli, to fakt. jak wypadł w tedy Zenfone na tle Honora?
Dlatego też jak masz kupić OnePlusa to kupujesz go bezpośrednio od producenta, najlepiej płacąc jeszcze walutówką. Można pogrzebać w systemie, ale to nie o to chodzi i na pewno mało ogarnięty użytkownik tego nie zrobi. Honor po wyjęciu z pudełka bardziej stawia na wygląd i pierwsze „wow”, system i niektóre funkcje wymagają aktualizacji.
Zenfone 5 wypada gorzej, głównie pod względem „feelingu” i jakości zdjęć.
To tak samo jak z OnePlus – mało ogarnięty klient wybierze sklep stacjonarny typu Media##coś. Sam jakbym miał możliwość kupiłbym OnePlusa, ale na razie na sciaganie zza granicy telefonów to się nie bawie. A jak z ekranem? Który telefon ma go lepszy?
Mimo wszystko OnePlus, bo tam siedzi AMOLED. Ale czekaj, czemu w „to się nie bawisz”? Przecież to oficjalny sklep, bezpośrednio o producenta, z gwarancją, wysyłka w kilka dni kurierem. Czego to się bać? 😀
Eee chodziło mi o Zenfone vs Honor (ekran) wiadomo że amoled wygra :). Może i tak z tym sklepem. Ale i tak większość polakow idzie po prostu do stacjonarnego kupić. Łatwiej? Może. Nwm 😉
Eee chodziło mi o Zenfone vs Honor (ekran) wiadomo że amoled wygra :). Może i tak z tym sklepem. Ale i tak większość polakow idzie po prostu do stacjonarnego kupić. Łatwiej? Może. Nwm 😉
Jeśli chodzi o kolory, szczegółowość i notcha to lepiej wypada Honor 10. W Zenfone 5 zdaje się, że jest ciut lepsza „responsywność” i chyba powłoka oleofobowa.
takie jeszcze pytanko. jaka to klawiatura widoczna na załączonych zdjęciach w recenzji?
Jest to klawiatura z zestawu Dell KM717, o takie coś jak tutaj: https://www.dell.com/pl-pl/shop/zestaw-z-bezprzewodow%C4%85-klawiatur%C4%85-i-mysz%C4%85-dell-premier-km717/apd/580-afqe/akcesoria-do-komputer%C3%B3w-pc
Okey. A panel frontowy (ten szary) jest wykonany z jakiego materiału? Metal/plastik?
Aluminium 🙂