Czy Asus Zenfone 5 „umie” w zdjęcia?
Asus bardzo mocno podkreśla, że „kochają zdjęcia”, a Zenfone 5 jest takim smartfonem, który w zasadzie podczas fotografowania będzie myślał za nas. My musimy tylko wyjąć smartfon z kieszeni, włączyć aparat i zrobić zdjęcie. Tak ma działać AI, której podobno pełno w smartfonie, a szczególnie w aparacie. Ja do tego całego bumu na „ejaj” podchodzę bardzo krytycznie, bo sposób w jaki to działa nieco mija się z moim wyobrażeniem sztucznej inteligencji w smartfonie. Już w recenzji Honora 10 wspomniałem, że inteligentny aparat ma zrobić zdjęcie, zanim ja pomyślę, że chciałbym je zrobić. Ale dobra, załóżmy, że od czegoś trzeba zacząć i za kilka lat będzie tak jak napisałem w poprzednim zdaniu.
W Zenfonie 5 widać, że AI próbuje dołożyć swoje trzy grosze, stara się rozpoznawać sceny i „w locie” je poprawiać, ale skłamałbym, gdybym napisał, że robi to bezbłędnie. Gdy aparat rozpozna scenę to wyświetla odpowiednią ikonę (ikona ze zwierzakiem, gdy np. robimy zdjęcie psa) i próbuje dobrać odpowiednie parametry, ale nie zawsze mu się to udaje. Przykładowo, na trzy zrobione zdjęcia kotów twierdzi, że jeden z nich na pewno jest psem, a próbując uchwycić fontannę pojawiała się ikona sugerująca, że może jednak jest to ocean. Gdybym miał w skali od 1 do 10 ocenić to, jak Zenfone 5 radzi sobie z doborem odpowiedniego trybu to dałbym mu naciągane 7.
Do interfejsu aparatu nie mam zastrzeżeń, bo jest w miarę przemyślany. Na górze mamy ustawienia i kilka wyciągniętych opcji jak HDR czy proporcje obrazu, a na dole główne przyciski funkcyjne. Mnie podoba się to, że mamy dwa osobne przyciski do robienia zdjęć i nagrywania filmów, a nad nimi możliwość przełączania między trybem normalnym, a szerokokątnym (o którym nieco niżej). Jedyne czego bym oczekiwał to nieco większych przełączników na górze, bo nie zawsze udawało mi się w nie trafić. Jak na złość nie zrobiłem screena aplikacji aparatu, dlatego muszę się posiłkować grafiką od producenta.
Teraz najważniejsze – jakość zdjęć. Tutaj mam sporo spostrzeżeń na ten temat, więc na pewno nie zakończę tego akapitu na trzech zdaniach. Zacznę od tego, że za zdjęcia w głównej mierze odpowiedzialny jest 12-megapikselowy aparat oparty na sensorze Sony IMX363, montowanym również w takich smartfonach jak Xiaomi Mi 8, Vivo NEX czy… lepszym Zenfonie 5Z. Drugi aparat ma 8 megapikseli i to on jest odpowiedzialny za szeroki kąt (do 120 stopni). Nie chodzi o to, żeby zanudzić was cyferkami ze specyfikacji, ale ogólnie rzecz ujmując, aparat na papierze prezentuje się zacnie i udało się tam upchać sporo technologii (włącznie z OIS). Tylko czy przekłada się to na jakość zdjęć? No, spierałbym się tutaj mocno. Pasuje tutaj idealnie takie pradawne stwierdzenie, że w dzień Asus zrobi ładne zdjęcia, ale im mniej światła tym niższa jakość i mniej szczegółów, a w nocy to już w ogóle, szkoda gadać. I podpisuje się pod tym obiega rękami. Jak na smartfon za 1699 złotych, Zenfone 5 robi zdjęcia co najwyżej dobre i mam wrażenie, że nawet taki Zenfone 3 wypadał pod tym względem lepiej (szczególnie w przypadku zdjęć nocnych).
Zdjęcia w dobrym warunkach oświetleniowym wychodzą dobrze i tu wątpliwości nie mam, ale tak radzi sobie nawet smartfon za połowę ceny. Jednak Zenfone ma tendencję do przepalania jasnych partii np. nieba, gdzie zamiast błękitu z chmurkami widzimy białą palmę. Prawdziwe testy to tak naprawdę zdjęcia w słabym oświetleniu i w nocy, a na tym polu najnowszy Zenek niestety się nie popisał. Kompletny brak szczegółów, rozmazane obiekty, bez widocznych zarysów i często tak duże ziarno, że podczas robienia zdjęć nocnych bałem się, że za chwilę zleci się stado gołębi. Nie tego się spodziewałem. W sumie Zenfone 5 zaskoczył mnie tylko raz, fotografią z zachodem słońca, którą możecie zobaczyć poniżej. Wyszło bardzo dobrze, ale mówi się, że jak są ładne warunki i plastyczne oświetlenie to nawet tak zwany śrutofon uchwyci to co chcemy uchwycić.
W Zenfonie 5 jest tryb normalny i szerokokątny. Jak sobie radzi w tym pierwszym już mogliście zobaczyć, więc teraz przyszedł czas na drugi tryb. Przede wszystkim podoba mi się to, że Asus w ogóle dodał tryb szerokokątny do Zenfona 5, bo do tej pory, jedynymi smartfonami, które mogły uchwycić więcej w kadrze były te od LG (a przynajmniej tak mi się wydaje). Jest trochę inaczej niż w innych smartfonach – nie mamy dwukrotnego przybliżenia bez mocnej straty na jakości, a właśnie obiektyw, który „widzi” 120 stopni (podobnie jak LG V30). Na tryb szerokokątny możemy przeskoczyć jednym kliknięciem, bo opcja jest zawsze widoczna w aplikacji aparatu i… to byłoby na tyle plusów. Poważnie.
Jakość zdjęć w trybie szerokim jest nieakceptowalna. Zdjęcia są wyraźnie gorsze niż z głównego aparatu. Mają zupełnie inne kolory, mimo tego, że zdjęcia były robione w identycznych warunkach, jedno po drugim i na automacie, charakteryzują się kompletnym brakiem szczegółów i są rozmazane, co najbardziej widać na krawędziach. Jest też zauważalny efekt rybiego oka i ziarno jeszcze większe niż na zdjęciach z głównego obiektywu. Mam też wrażenie, że obiekt w trybie szerokokątnym nie znajduje się na środku przez co podczas fotografowania trzeba brać na to poprawkę i przesuwać aparat trochę w lewą stronę. Więc, jeżeli chcecie kupić Zenfona 5 głównie dla szerokiego kąta to lepiej spójrzcie w kierunku LG G6, bo jest w podobnej cenie.
Zresztą, zobaczcie sami poniżej, pierwsze to zdjęcie w trybie normalnym, a drugie w trybie szerokokątnym. Aby zobaczyć zdjęcia w oryginalnej rozdzielczości wystarczy otworzyć je w nowej karcie.
Jeżeli chodzi o nagrywanie filmów, tutaj też jest przeciętnie i materiały z Zenka mają podobną charakterystykę co zdjęcia – mogłyby być bardziej ostre, szczegółowe i lepsze kolorystycznie. Smartfonem możemy nagrywać w rozdzielczości 4K i tutaj warto pochwalić Asusa za to, że w tej jakości działa optyczna stabilizacja obrazu. Nie jest tak stabilnie jak w innych smartfonach, ale dobrze, że OIS jest, bo w przeciwnym razie byłaby tragedia.
Próbne nagranie, zarówno z przedniej jak i tylnej kamery, możecie obejrzeć poniżej i ocenić sami, czy taka jakość jest odpowiednia.
SPIS TREŚCI:
No Comments