Podstawową i niekiedy jedyną funkcją ładowarki samochodowej jest… tak, zgadliście, ładowanie urządzeń. Zdarzają się też takie wynalazki jak Roidmi 2S, gdzie oprócz ładowarki mamy też transmiter FM i mikrofon, a co za tym idzie, połączenia głosowe (co akurat nie działa zbyt dobrze). W każdym razie, każda dodatkowa funkcja zbudza ciekawość, szczególnie jeśli mówimy o takiej, która jest w ładowarce samochodowej od Alfawise.
Ładowarka Alfawise WMY-007, bo takie prawdopodobnie ma oznaczenie, nie ma transmitera czy wbudowanego mikrofonu, ale za to ma charakterystycznie zakończoną, szpicowatą końcówkę, co może się przydać w chwili zagrożenia. Chodzi o to, że możemy taką ładowarką wybić szybę, gdy nie będziemy mogli wydostać się normalnie z samochodu. Muszę przyznać, że pierwszy raz z takim czymś się spotykam.
Ładowarkę wyróżnia też to, że ma niewielki wyświetlacz LED, który pokazuje napięcie na akumulatorze, gdy nic nie ładujemy i natężenie prądu jeśli do ładowarki podłączymy jakieś urządzenie.
Ładowarka ma dwa gniazda USB z niebieskim podświetleniem. Co prawda nie ma żadnej znanej, certyfikowanej technologii szybkiego ładowania jak np. Quick Charge 3.0, ale i tak dysponuje maksymalną mocą na poziomie 17 W (5V i 3,4 A). Co więcej, można ją używać w gniazdach 12 – 24V, co oznacza, że będą mogli z niej korzystać również kierowcy zawodowi poruszający się ciężarówkami.
Alfawise WMY-007 ma aluminiową obudowę, waży 38 gramów i dostępna jest w dwóch kolorach: czerwonym i czarnym. Powinna pasować do gniazd w większości samochodów.
W chwili pisania tego tekstu ładowarka była w promocji Flash Sale i można było ją kupić za niecałe 4 dolary, czyli około 15 złotych. Doliczając do tego wysyłkę, spokojnie mieściliśmy się w 18 złotych. Standardowa cena, według tego co popisali na Gearbeście, to 7 dolarów.
No Comments