Na świecie obecnie modne jest słówko smart, co oznacza, że coś jest inteligentne. Jeżeli widzicie jakiekolwiek reklamy to bardzo często pojawia się, że coś jest smart. Lodówka, aparat, opaska. Cokolwiek. A na mojej ręce od kilku tygodni gości nowa wersja opaski od firmy Xiaomi, którą znamy głównie pod hashtagiem #XiaomiLepsze. Chodzi o Xiaomi Mi Band 3.
Pamiętam jak weszła pierwsza wersja opaski do sprzedaży – od razu postanowiłem ją zakupić, głównie ze względu na swoją cenę. Miałem ją dosyć krótko, została sprzedana kilka tygodni później, zapewne z potrzeby posiadania pieniędzy na inne wydatki i tego, że nie spełniła moich oczekiwań.
Przez prawie rok używałem również Microsoft Band 2. Jego historia ze mną była bardzo burzliwa. Potrójna reklamacja uszkodzeń fizycznych, aż w końcu nastąpił zwrot pieniędzy. Mimo batalii, które przeprowadziłem z Microsoftem uważam, że był to bardzo udany produkt, tylko bardzo mocno niedopracowany od strony wykonania. Nie mniej, na stałe zmieniło to moje podejście do zegarków.
W sumie to zawsze myślałem, że nie potrzebuję zegarka, bo po co mi on skoro mam telefon? Wyciągnięcie telefonu jednak trochę trwa, a poza tym zawsze mam wrażenie, że wypadnie mi z ręki i będę stratny sporą ilość pieniędzy.
Mi Band 3 jest opaską sportową, która pozwala nam na monitorowanie aktywności fizycznej. Ja ze sportem mam do czynienia tyle, ile potrzeba na dobiegnięcie do odjeżdżającego tramwaju tudzież autobusu. Dlatego tekst ten będzie oparty na codziennych doświadczeniach osoby, która jest typowym #korposzczurem.
Urządzenie otrzymujemy w bardzo ładnym opakowaniu z instrukcją, jedną opaską oraz ładowarką. W sumie ładowarka to zbyt duże słowo, jest to adapter, w który wpinamy naszego Mi Banda wyciągniętego z opaski i podłączamy pod dowolną ładowarkę 5V od telefonów komórkowych. Cały „adapter” jest relatywnie mały, więc dosyć łatwo go zgubić i polecam go trzymać rzeczywiście tylko w jednym miejscu.
Opaski do Mi Band 3 są wymienne. Jest to bardzo duży plus, ponieważ domyślnie otrzymujemy opaskę w kolorze czarnym. Szybkie przejrzenie popularnego polskiego portalu aukcyjnego i już wiemy, że możemy przebierać w różnych kolorach jak i wzorach. Dla każdego coś dobrego. W pierwszej wersji urządzenia często słyszałem, że ludzie się skarżyli, iż Mi Band lubi wypadać z opaski, tutaj natomiast tego nie doświadczyłem. Całość trzyma się na tyle stabilnie, że bardzo często zapominam iż w ogóle ją noszę.
A jeżeli zapominam, że ją noszę to po pierwszym prysznicu z opaską na ręku przestraszyłem się, że została zepsuta. Na szczęście się pomyliłem i jest ona wodoodporna na tyle, że wszelkie prysznice jak i pływanie na basenie są jej nieszkodliwe. Według producenta norma szczelności to IP67, więc trochę możemy z nią powariować. Tyczy się to także pyłu i wstrząsów.
W Internecie widziałem również możliwość zakupu folii ochronnych na ekran, więc jak widzicie – wymienna opaska, folia i was sprzęt będzie niezniszczalny. Dopóki bateria nie padnie, która według producenta ma trzymać około 20 dni.
Czy tyle trzyma? Cóż, muszę przyznać, że z zegarkiem (Mi Bandem 3) w ręku nie sprawdzałem, ale ładowanie tego urządzenia nie sprawia zbyt dużego problemu. Informacja o konieczności podłączenia pod ładowarkę pojawia się w momencie, gdy pozostaje nam 15% baterii, a i tak spokojnie przetrzyma kolejny pełen dzień na tej reszcie. W sumie to nie zdarzyło mi się rozładować, a pełne ładowanie trwa około 2 godzin na ładowarce 1A. Da się spokojnie tyle przeżyć bez niej na ręce. Sam starałem się ją ładować co te 15 dni.
Co do wygody, wcześniej napisałem, że zapominam, że ją noszę. Jest to prawda, opaska jest na tyle wygodna, że dzięki dobrej regulacji dopasuje się pod każdą rękę, zarówno chudą jak i grubą.
Sprzęt jest przeznaczony dla osób, które uprawiają sport – ja nie jestem taką osobą. Ma mi monitorować sen, ilość kroków i powiadamiać o aktywnościach na moim telefonie. I te funkcje spełnia w 100%.
Opaska jest konfigurowalna przez oprogramowanie Mi Fit (można pobrać z Google Play), a cała jej pierwsza konfiguracja jest na tyle bezproblemowa, że na swoim blogu napisałem aż posta o tym, bo jak się okazuje ludzie mieli z tym problemy. U mnie na szczęście przeszło bez żadnego problemu. Mogę powiedzieć tylko, że jeżeli kupicie chińską wersję, dostaniecie spolszczenie po aktualizacji opaski. Możecie zerknąć na poniższy artykuł, który dokładnie to opisuje:
Co do aktualizacji – teoretycznie, pojawiają się bardzo często, tak jak u mojej Narzeczonej. Co więcej, wymusza to konieczność podłączenia urządzenia do telefonu, chociaż jest aktywne połączenie Bluetooth. Sprawdzanie aktualizacji, parowanie, rozłączanie i tym podobne zabiegi nic nie dają. Komunikat ciągle jest. U mnie tego problemu nie ma, jeżeli wejdę do aplikacji, sama mnie poinformuje, że należy zaktualizować sprzęt i to się dzieje bez żadnego problemu.
Pierwszą najważniejszą funkcją było dla mnie liczenie kroków. Staram się dziennie robić minimum 6 tysięcy kroków, co by chociaż trochę pochodzić. Jakiś czas temu byliśmy na długim spacerze po Wrocławiu. Oboje z opaskami. Moja opaska naliczyła 11 tysięcy kroków, natomiast Patrycji – 8,5 tysiąca. Dlaczego? Nie mam bladego pojęcia. Oboje mamy poprawnie skonfigurowaną wagę, wzrost i inne parametry w aplikacji, a takie duże różnice pojawiały się coraz częściej. Czasem 400 kroków, czasem tysiąc – zależnie od dystansu, który przebyliśmy. Dlatego na co dzień staram się robić ten tysiąc kroków więcej, aby choć trochę rozruszać obolałe mięśnie.
Drugą ważną funkcją są powiadomienia. Nie chce mi się wyciągać ciągle telefonu z kieszeni. To rozprasza. A może przejrzę sobie Fejsika na chwilę? A może ktoś coś napisał na TT? Ok, telefon schowany do kieszeni. Ale moment, co to było za powiadomienie? No właśnie…
Chcę wiedzieć o wszystkich mailach co wpadają mi na moje skrzynki podpięte do Outlooka. Chcę wiedzieć kto do mnie dzwoni i pisze. Nie chcę, aby opaska mnie powiadamiała o czymś więcej. Mam skonfigurowane powiadomienia tylko do tych aplikacji. Zobaczcie zresztą sami jak to wygląda na screenach:
A sen? Jest ważny. W sumie jeden z ważniejszych czynników w moim życiu. Bez snu nie pracuję dobrze. Bez dobrej pracy nie zarabiam dobrze. Bez dobrego zarobku wkurzam się i nie śpię dobrze. I mamy idealne koło, które może nie zostać naprawione. Dlatego każdego dnia staram się spać minimum 6-7 godzin. Jeżeli mniej to mój organizm to odczuwa. Nawet nie wiecie jaką motywacją na wcześniejsze pójście spać jest zobaczenie komunikatu z poranka, że spałem 4,5 godziny. Bo musiałem coś dokończyć. Statystyki snu są dla mnie bardzo ważne i wyglądają one tak:
Ogólnie – gdyby ktoś z was uprawiał trochę więcej sportu niżeli ja, dla przykładu choćby bieganie lub też siłownię to mógłby korzystać z modułu śledzenia wagi. Co by was tu nie straszyć, nie będę wrzucał screenshota jak to wygląda u mnie, bo nie jest najlepiej, ale sam moduł może być bardzo przydatny, jeżeli dbacie o siebie. Tak samo ćwiczenie – dlaczego by nie włączyć monitorowania naszego biegania na bieżni? Dostosowanie opaski i wrzucenie odpowiednich ćwiczeń dzięki aplikacji jest bardzo łatwe do wykonania.
Patrycja bardzo często korzysta z funkcji sprawdzania pogody, dlatego ważne jest to, abyśmy mieli włączone połączenie Bluetooth w celu ciągłej synchronizacji. Bez zajrzenia w telefon jesteśmy w stanie dowiedzieć się jak się dziś ubrać przed wyjściem do pracy.
Ja natomiast bardzo mocno korzystałem z funkcji podświetlenia ekranu podczas podnoszenia ręki w celu wyświetlenia godziny oraz alertu bezczynności – czyli, że mam ruszyć swój tyłek, bo już siedzę godzinę bez ruchu.
Cenowo sprzęt nie wychodzi najgorzej – w Polsce, w oficjalnej dystrybucji można go kupić już za 149 złotych. Często zdarzają się promocje, wyprzedaże. Dla Narzeczonej zakupiłem Mi Banda 3 za niecałe 70 złotych wraz z wysyłką, a przyszedł po kilkunastu dniach.
Xiaomi Mi Band 3 – czy warto?
Nawet dla mnie, osoby, która w ogóle nie uprawia sportu, opaska ułatwia życie. Nie muszę używać telefonu, widzę co się dzieje najważniejszego, a pozostałe powiadomienia mnie nie rozpraszają.
A dla osób, które uprawiają regularnie sport? Znajdą pewnie multum wad, ponieważ sprzęt nie jest klasy „premium” tylko standard. Zapewne znajdą wiele różnic pomiędzy Mi Bandem 3, a sprzętem za kilkaset złotych. Dla tych początkujących natomiast wystarczy, a Ci bardziej zaawansowani spojrzą w innym kierunku zakupowym.
5 replies on “Bądźmy smart! Wrażenia z używania opaski Xiaomi Mi Band 3”
Dawno gorszego i bardziej demotywujacego do życia tekstu nie czytałem… Nie dowiedziałem się nic o sportowych parametrach sportowej opaski. Myślałem że znajdę odpowiedzi na to czy wykrywa treningi, czy jest ich dużo w aplikacji, czego brakuje. Wyśpij się lepiej i pomyśl nad zmianą roboty, bo widzę że mocno męczy.
Ach ile przesady jest w tym twoim komentarzu. Niepotrzebnie. Już na samym początku jest napisane pod jakim kątem była testowana opaska. Widocznie ktoś inny potrzebuje tutaj snu, skoro ma trudności z czytaniem ze zrozumieniem 🙂
Napisałem, że nie jestem sportowcem tylko korposzczurem 😉 Używam jej na co dzień. A robota – dziękuję dobra 😀
Badum tsssst! 😀
Sam posiadam Mo band 3 można do odporności dodać kwas żołądkowy
G fit pokazuje 4,5k kroków fit pokazuje 4,6k w kaloriach jest za to duża rozbieżność bo opaska pokazuje 118 a Fit pokazuje ponad 700