Od razu na wstępie napiszę, że nie chodzi o tablet z Androidem czy tablet graficzny podłączany do komputera, ale zabawkę do rysowania. Urządzenie na tyle proste, że każdy, nawet z zawiązanymi oczami powinien sobie poradzić. Mamy elektroniczną kartę i prosty rysik, którym coś tam rysujemy. Jak to działa?
Kurła, panie! Kiedyś to było!
Kiedyś, dawno, dawno temu miałem taką zabawkę ekran do rysowania z disney’owskim Plutem z pewnej fastfoodowej restauracji ze złotym „M” w logo. Tam zamiast ekranu LCD była folia i gradient. Podczas rysowania ową folię zwyczajnie przylepialiśmy do podłoża rysikiem – uchem żółtego zwierzaka, a „płótno” resetowało się poprzez przeciągnięcie kawałka plastiku przez ekran, który zwyczajnie odklejał ową folię od podłoża.
Paręnaście lat później i technologia poszła do przodu. Rysujemy tak samo – nic nie musimy włączać i naciskać, tylko rysik do ręki i puścić wodze fantazji. Jeżeli zaś chodzi o czyszczenie powierzchni rysowania to tutaj sprawę mamy ułatwioną – wystarczy wcisnąć guzik z ikoną kosza, aby całkowicie plastikowy, odporny na stłuczenia ekran zamigotał na czarno szybko pięć razy i się zresetował. Operacja trwa około sekundy z hakiem.
Jak już wspomniałem w zestawie do tabletu oprócz baterii dołączony jest oczywiście rysik, ale rysować po ekranie możemy praktycznie wszystkim czym chcemy.
Rysować możemy nawet bez baterii. Przewodzenie prądu następuje jedynie podczas resetowania ekranu w związku z czym według informacji na opakowaniu ma ona wytrzymać aż dwa lata. Sama bateria jest ulokowana w dosyć niefortunnie zaprojektowanym, bo z miękkiego plastiku i małego rozmiaru, uchwycie, na który trzeba uważać, by go nie złamać podczas wyciągania.
Poprzez używanie tabletu, według producenta, mamy przyczynić się do oszczędzania 100 000 kartek papieru co ma się przekładać na trzy drzewa (osobiście sam jestem zawsze sceptyczny we wszystkich eko deklaracjach nieuwzględniających znowu środowiskowych kosztów produkcji oraz transportu „eko alternatyw”). Czy zatem ze względu na rozmiar tabletu względem standardowej kartki A4 mamy oceniać jego trwałość na 400 000 resetów? A środowiskowa utylizacja, gdy urządzenie się zużyje? O tym producent nie pisze.
Specyfikacja:
- Ekran: monochromatyczny o czarnym podłożu
- Podświetlenie: brak
- Rozmiar ekranu: 8,5 cala
- Zasilanie: bateria guzikowa CR2016
- Waga: 12 gramów
- Możliwość zapisana rysunku: nie (tylko zdjęcie osobnym urządzeniem)
- Żywotność: 400 000 rysunków
Jak jeszcze można wykorzystać taki tablet LCD?
No właśnie, pytanie nie jest takie proste jakby się mogło wydawać. Dekadę czy więcej lat temu taka elektronika byłaby hitem, ale dziś? Dziś lepiej i łatwiej rysuje się na Androidzie, w kolorze i można swoje dzieła zapisać. Lista zakupów? Też za bardzo nie ma sensu, bo lepiej i łatwiej zapisać ją w telefonie jak i przesłać członkom rodziny.
A więc jak można wykorzystać owy tablet na więcej niż kwadrans, po którym dziecko rzuci go w kąt tak, aby zakup był usprawiedliwiony? U mnie po przylepieniu do niego dwustronną taśmą magnesu wisi on na lodówce. Codziennie znajdzie się na nim jakiś dowcip na dobry początek dnia, śmieszny rysunek, który rano rozbawi domowników, inspirujący cytat czy memo do siebie samego żeby nie podjadać, a to już dobry powód, aby taki tablet mieć.
Pros
Plusy
- Cena!
- Nowoczesna tablica na lodówkę
- Ciekawa zabawka
- Oszczędność środowiska (?)
Cons
Minusy
- Monochromatyczny i niepodświetlany ekran
- Brak możliwości zapisania rysunków na urządzeniu
Zabawkę razem z darmową przesyłka do Polski na promocji można kupić już za około 15 złotych.
4 replies on “Tablet graficzny do rysowania za 15 złotych? Sprawdziliśmy jak coś takiego działa”
Co to są „rynki” do zapisania?
Chodziło oczywiście o „rysunków”, słownik się musiał zbuntować 😉
😀 Brzmiało to intrygująco.
moja 2letnia córka ma „taki” tyle że ze smyka od ponad miesiąca i faktycznie zaoszczędziliśmy sporo na papierze. Normalnego tabletu jej nie dajemy do zabawy. Bardzo jej się podoba że może bazgrać ile chce chociaż najlepszą ma zabawę jak każe komuś coś namalować np. konia i w połowie rysunku naciska guzik. Mały pasożyt…