Zgodnie z zapowiedziami i kilkoma przeciekami, Xiaomi pokazało swoją wersję głośnika z 8-calowym wyświetlaczem i asystentem głosowym. Chociaż stukając w klawisze jakoś ciężko pisze mi się słowo „swoją”. Od razu widać na jakim produkcie wzorowali się Chińczycy. Głośnik Xiaomi Speaker Pro 8 może nie jest identyczny, ale za to niezwykle podobny do Google Home Hub. Czy jest coś co go wyróżnia?
Google Home Hub od Xiaomi
Xiaomi przeważnie ma tak, że zrobi coś lepiej i taniej. O ich nowym głośnikowym asystentem też tak można napisać, choć wszystko zależy od tego jak na niego spojrzymy. Jeśli mieszkamy w Chinach i znamy tamtejszy dialekt w stopniu więcej niż komunikatywnym, w kieszeni mamy Xiaomi i większość naszego domu jest „made by Xiaomi”, to taki głośnik będzie jak znalazł. Będzie w zasadzie do wszystkiego. Trochę się z nim trochę pogada, sprawdzi pogodę, posłucha muzyki, połączy ze znajomymi czy sprawdzi kto stoi przed drzwiami. A nawet więcej, bo posiadacz takiego głośnika będzie w stanie kontrolować niemal wszystkie urządzenia IoT w domu. Od żarówek, przez odkurzacz, po klimatyzację. Wszystko dlatego, że urządzenie jest kompatybilne z aż 54 platformami jak Philips Hue, Yeelight czy Roborock i co ciekawe, niektóre z nich będzie można sparować głosowo.
Nawet pod względem ceny nie powinno to nadszarpnąć chińskiego budżetu. Wychodzi 599 juanów, czyli przeliczając szybko „na nasze” około 330 złotych.
Pod względem czysto technicznym, głośnik ma 8-calowy wyświetlacz w rozdzielczości 1280 x 800 pikseli i trzy głośniki, przy których swoje palce maczali (tak przynajmniej głosi legenda) ludzie z firmy Digital Theatre Systems. Jeśli dobrze przetłumaczyłem te wszystkie „krzaczki” to głośnik ma 20 W mocy, wbudowane dwuzakresowe Wi-Fi i Bluetooth 5.0.
Dla nas ten głośnik to tylko ciekawostka i raczej szybko się to nie zmieni.
Głośnik jest oparty na asystencie głosowym Xiaomi, a jak na razie nie ma żadnych informacji, by Chińczycy wykroczyli z tą usługą poza granice swojego państwa. I właśnie dlatego nikłe szanse są na to, by taki sprzęt przydał się przeciętnemu Kowalskiemu. Nawet jeśli w ręce dumnie dzierży jakiegoś Redmi wyrwanego w promocji.
Dlatego, trochę słowem podsumowania, lepiej jest wydać pieniądze na prawdziwego Google Home Hub. Może nie działają jeszcze wszystkie funkcje. Może nie jest tak funkcjonalnie fantastyczny jak ten od Xiaomi. Ale się dobrze poszuka to i znajdzie się go za mniej niż 400 złotych. Z pewnością pożytku będzie więcej, przynajmniej teraz.
No Comments