Samsung też postanowił odświeżyć jednego ze swoich laptopów i pokazać wersję na 2020 rok. Podobnie jak Xiaomi ze swoimi najnowszymi RedmiBookami czy Honor z laptopem MagicBook Pro, skupiono uwagę na środku, czyli podzespołach. Nowy Samsung Galaxy Book S wygląda identycznie jak model z 2019 roku. Zmieniono w nim procesor, co akurat w tym przypadku jest zmianą bardzo na plus.
Napisałem kiedyś, że pierwszy Samsung Galaxy Book S to bardzo dobra alternatywa dla Chromebooków ze względu na to, że jest bardzo lekki, bardzo mobilny, trzyma cały dzień na baterii i jest raczej do super-podstawowych rzeczy. Jak być może pamiętacie, w urządzeniu był układ Qualcomm 8cx, który – jak się później okazało – wydajność miał mocno dyskusyjną. Z nowym Galaxy Bookiem S może być lepiej.
Wszystko za sprawą tego, że zamiast układu od Qualcomma pojawi się ten od Intela. Trochę eksperymentalny, bo oparty na najnowszej technologii Intel Foveros, ale sądzę, że i tak wydajniejszy i ogólnie lepszy. Nie wdając się w szczegóły techniczne, jest to hybrydowa architektura, która łączy wszystko w obrębie jednego układu i pozwoli przede wszystkim na to, by producenci tworzyli jeszcze smuklejsze, lżejsze i dłużej działające urządzenia.
Galaxy Book S 2020 jest tego przykładem, choć nie takim idealnym. Ze względu na to, że nie przeprojektowali obudowy i zostawili ją taką jak w modelu z 2019 roku, laptop nadal waży około 950 gramów i w najgrubszym miejscu ma niecałe 12 mm grubości. Specyfikacja poprzednika pokazuje, że tamten ważył 960 gramów.
Nie mniej i tak takie parametry robią wrażenie, bo mówimy tutaj o pełnoprawnym laptopie z 13,3-calowym, dotykowym wyświetlaczem Full HD, smukłą konstrukcją, klawiaturą i dużym touchpadem. Laptop ma mieć 8 GB RAM i 256 lub 512 GB na dane w formie pamięci eUFS. Do tego modem 4G LTE i Wi-Fi 6.
Wszystko ładnie, ekstra mobilnie, ale jak zwykle w przypadku laptopów Samsunga nie podoba mi się cena. Ceny mają zaczynać się od około 1130 euro.
No Comments