Trzeba przyznać, że takiego poniedziałku nie było dawno. Napiszę więcej, dawno nie było takiego dnia z tak obfitą dawką „grubych” newsów. Obok takich rewelacji jak to, że Jakimowicz poszedł na launch z synem, a Lewandowscy spędzili razem kolejną leniwą niedzielę, wszystko kręci się jednak wokół Microsoftu, Xboxa i… Bethesdy. Tak ostatnia została kupiona przez tego pierwszego. Najważniejsze jest jednak to, że wreszcie wiemy ile trzeba wyłożyć gotówki, by kupić nowe Xboxy w abonamencie Xbox All Access.
Takiej informacji wypatrywaliśmy zaraz po tym jak pojawiły się polskie ceny nowych konsol Microsoftu. Dla przypomnienia, Xbox Series S to 1349 złotych, a Series X to 2249 złotych. Było jednak wiadomo, że nowe konsole będzie można kupić też w abonamencie z usługą Game Pass Ultimate i poniekąd rozłożyć sobie duży wydatek na 24 miesiące.
No to teraz patrzcie na to:
https://twitter.com/XboxPL/status/1308028212434403334
Ceny zaczynają się od 111 złotych miesięcznie. Taka kwota dotyczy konsoli Xbox Series S. Sądziłem, że będzie to 99 złotych (jak przy „rozgrzewkowym” Xbox One S) albo maksymalnie 109 złotych, ale trzeba przyznać, że i tak jest bardzo dobrze. Nie będę wyliczał co do grosza czy to się opłaca, bo już takie kalkulacje można znaleźć w sieci, ale wychodzi praktycznie tyle samo co zakup osobno konsoli i osobno usługi Game Pass Ultimate. Jeżeli w przypadku tego drugiego weźmiemy pod uwagę normalne ceny, bez żadnych promocji w stylu „miesiąc za 4 złote”.
W przypadku Xboxa Series X jest to 148 złotych na miesiąc. Tutaj myślałem o kwocie na poziomie 149 złotych, więc niewiele się pomyliłem. Oferta będzie dostępna tylko w Media Expert, bo przez pewien czas (mam nadzieję) mają na to wyłączność.
Czy to się opłaca? Myślę, że tak, jeśli ktoś rzeczywiście chce mieć „pełny pakiet” i święty spokój, czyli konsolę i zestaw gier do ogrania. Jeśli komuś zależy tylko na „przycebulowaniu” to pewnie i tak weźmie samą konsolę, a z usługą Xbox All Access będzie kombinował raz na miesiąc czy trzy.
Wiecie co? Coraz bardziej lubię Xboxa na Twitterze, bo od razu wykłada wszystkie karty na stół. Bez owijania w nic. Po raz kolejny zrobił „makao” i to mi się podoba.
No Comments