Kto nie lubi konkursów? Zwłaszcza jeśli główna nagroda jest niezwykle kusząca! W zeszłym roku Sony wystartowało z konkursem, w którym można było zdobyć nowe paczki avatarów na PS4 i tego typu pierdoły. Nie to było zachęcające, a główna nagroda, czyli fizyczna replika platynowego trofeum. Na czym polegał konkurs? Społeczność graczy w określonym czasie miała zdobyć wyznaczoną ilość trofeów, potem było pytanie, a następnie miało odbyć się losowanie. Kto wygrał, tego nie wiem, niestety mimo chęci, nie byłem to ja. W tym roku główną nagrodą jest najnowsza konsola Sony, czyli PlayStation 5. Co trzeba zrobić, żeby wziąć udział?

Co trzeba zrobić?

Pierwszym i podstawowym jest oczywiście posiadanie konsoli PlayStation 4 w dowolnej wersji. W tym miesiącu Sony dało kilka dobrych tytułów w ramach PS+, które są elementem konkursu, mianowicie: Final Fantasy VII Remake, Remnant from the Ashes i Farpoint. O co chodzi? Do 4 kwietnia należy zdobyć w tych trzech tytułach łącznie 15 trofeów. Przykładowo, po 5 w każdej, lub wymaganą liczbę w jednej. Zależy to tylko od nas.

https://twitter.com/PlayStationPL/status/1372480415928291329

Coś co zasługuje na uwagę, to fakt, że nie musimy mieć aktywnej subskrypcji, żeby wziąć udział w konkursie.

Wystarczy mieć (fizycznie lub elektronicznie) podane powyżej pozycje i zdobywać w nich pucharki. Niestety osoby, które mają już pełen zestaw trofeów na swoim koncie są wykluczone. Jedyną opcją jest stworzenie nowego konta i platynowanie od nowa. Jeśli ktoś uważa to za swego rodzaju hobby (w tym ja) nie powinien narzekać.

Są tylko wygrani

Każdy kto zdobędzie te wymagane 15 trofeów dostanie zestaw awatarów i przejdzie do kolejnego etapu, czyli losowania. Losowania, w którym możemy zdobyć najnowszą konsolę PlayStation 5. W takiej sytuacji, każdy ma równe szanse, bo nie ważne w jakiej grze i w jakim czasie zdobędziemy pucharki. Musimy jedynie wyrobić się do 4 kwietnia, także nawet dwa dziennie są realne do zrobienia.

Ja wiem, że szanse na wygranie głównej nagrody są mniejsze, niż wygranie w Lotto, ale hej! Lepiej spróbować niż żałować, że nie zrobiło się nic. Czasami trzeba odrobinę pomóc szczęściu, jak to mówią. Także, pady w dłoń i do boju!

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *