Od czasu premiery, a później moich testów smartwatcha Huawei Watch GT 2 Pro minęło sporo czasu. Nadal uważam, że ten model powinien być stawiany jako wzór tego jak powinien wyglądać i być zbudowany smartwatch klasy premium. Z najnowszą serią jest podobnie, szczególnie jeśli spojrzymy na Huawei Watch 3 Pro, ale też pewne rzeczy nie będą takie same jak wcześniej. Będą lepsze.
Huawei Watch 3 i Watch 3 Pro zapowiedziane.
Jak tak patrzę na Watcha 3 i gdyby nie był podpisany tak jak jest, to stwierdziłbym, że to poprzednia wersja. Szczególnie jeśli spojrzy się na Huawei Watch 3 z dopiskiem Pro, który jest wykonany równie dobrze. Też mamy tu tytanową obudowę połączoną z ceramiką i odrobiną szafiru. Premium pełną gębą co widać szczególnie po wersji z metalową bransoletą. Watch 3 z kolei można określić jako wersję sportową z równie szlachetną budową, ale z silikonowym paskiem.
W zasadzie jedynymi elementami, które pomogą rozpoznać najnowsze modele są przyciski. A w zasadzie to przycisk i obrotowa koronka usytuowana gdzieś na godzinie czternastej. I tutaj mała poprawka do tego co przeczytałem w informacji prasowej. Nazwali to obrotowym pierścieniem 3D, co od razu skojarzyło mi się z ringiem ze smartwatchy Samsunga. No nie, niezależnie od tego jakbym na to patrzył, ni jak ma się to do pierścienia, a właśnie korony. Ale i tak fajnie, że coś takiego jest, bo zawsze dopełni i ułatwi obsługę.
Huawei Watch 3 ma prawie wszystko, ale…
Ponad sto przeróżnych trybów aktywności, w tym kilkanaście tych związanych z dyscyplinami sportowymi. Ma zaawansowany pomiar temperatury ciała, stałe monitorowanie pulsu i natlenienia krwi SpO2. Do tego mierzy jakość snu, poziom stresu i wykrywa czynność mycia rąk (powiadamiając o tym, aby trwało to minimum 20 sekund).
https://www.youtube.com/watch?v=B47-SG7iYbw
Od teraz smartwatche Huawei mają nowy system – HarmonyOS. I jak sama nazwa wskazuje, wszystko ma żyć w harmonii, wszystko ma się ze sobą łączyć i współpracować. Chodzi oczywiście o urządzenia Huawei, które będą w jednym, wspólnie działającym ekosystemie.
Watch 3 ma też dostęp do AppGallery, co akurat jest dobre, bo do tej pory instalowanie dodatkowych aplikacji na zegarkach Huawei praktycznie nie istniało. A teraz mamy miejsce z dedykowanymi apkami, coś jak Google Play dla Wear OS.
Nowe smartwatche Huawei mają ze sobą wiele wspólnego.
Ekran? Ten ma 1,43 cala, jest AMOLED’em, a do tego ma spore zagęszczenie pikseli. Mikforon i głośnik? Są. Bluetooth, Wi-Fi i GPS? Oczywiście, że są. eSIM? Obecny. NFC? Też. No to na co narzekasz? A na to, że technologia jest, ale jak na razie o płatnościach zbliżeniowych można zapomnieć. Dla mnie to jednak kluczowa funkcja smartwatcha i z nadzieją wypatruję jakiegoś Huawei Pay.
Różnice widać przede wszystkim wielkości koperty – Watch 3 ma 46 mm, a Watch 3 Pro o 2 milimetry więcej. Waga też jest inna, podobnie jak działanie na baterii. Ma to być od kilku dni przy mega intensywnym używaniu do nawet 2-3 tygodni, w zależności od modelu. Nie zabrakło bezprzewodowego ładowania i opcji ładowania przez położenie zegarka na tylnej obudowie smartfonu.
Kiedy debiut na polskim rynku? W jakich cenach? Tego dowiemy się wkrótce.
W artykule pojawił się link w ramach kampanii Ceneo.
No Comments