Na pewno czytaliście o tym, że w smartfonach w niedalekiej przyszłości może „nie być niczego”. Będziemy używać telefonów bez żadnych portów, ładować je tylko indukcyjnie, a dane magazynować tylko w chmurze. Apple jeszcze tego nie zrobiło, więc w najbliższym czasie nam to nie grozi, ale jak się okazuje, ktoś ich wyprzedził. Nie ze smartfonem, a z laptopem. Craob X nie ma nic.
Z takimi „projektami” zawsze jest tak samo. Można je od razu polubić i się zachwycać na każdym kroku albo patrzyć z obrzydzeniem i narzekać pod nosem. Jest też tak, że po jednej stronie stawia się przyszłość i innowacje, a po drugiej praktyczność i funkcjonalność. Mnie nawet taki laptop się podoba i poradziłbym sobie z jego „brakami”, ale bardziej szanuję to, że jakaś firma zdecydowała się na tak odważny krok. Zapowiadając jednocześnie, że przy 7 milimetrowej grubości zmieści naprawdę świetne podzespoły. Mówi się o 12. generacji Intela (Intel Core i7-1280P), do 32 GB pamięci RAM (DDR5) i dysku PCIe 4.0 x4 o pojemności nawet 2 TB.
Craob X, czyli laptop bez portów
Tak do Craob X nic nie włożymy, bo po prostu nie ma gdzie. Nie ma gniazda ładowania, nie ma portów USB, slotu na kartę pamięci (choć to akurat coraz rzadziej się spotyka) ani mini jacka. Dosłownie nic. Sprzęt stworzony do pracy bezprzewodowej, pod każdym względem. Tym samym udało się stworzyć nietypowy sprzęt, który waży około 860 gramów i ma 7 milimetrów grubości. Sądząc po grafikach, ten drugi parametr dotyczy laptopa w złożonej formie. Wygląda niesamowicie, sami przyznacie.
Innowacją w tym przypadku jest to, że razem z laptopem mamy specjalny hub, który w razie potrzeby, podpinamy do obudowy. W miejsce „iksa”. Po podłączeniu zyskujemy porty USB-C i USB-A, port Thunderbolt, slot na kartę pamięci i gniazdo mini jack, a do tego wszystkiego bezprzewodowe ładowanie laptopa. Tak, gdy podłączymy hub z tyłu matrycy to bateria w laptopie zacznie się ładować. How cool is that?!
No i jest jeszcze ekran, który na grafikach wygląda obłędnie, ale jak to zazwyczaj bywa, może być inaczej w rzeczywistości. Oby nie, bo dostaniemy 13,3 cala z ultra-smukłymi ramkami i rozdzielczością 4K. Gdy patrzę na takie parametry, to wycięcie na kamerkę jakoś przestaje mi przeszkadzać.
Pytania są i jest ich mnóstwo
Jak jest z jakością wykonania i czy obudowa jest na tyle wytrzymała, by przetrwać codzienne przenoszenie? Jak bardzo laptop będzie się grzał i czy nie spowoduje to throttlingu? Jak wygląda sprawa z zawiasami? Czy po podłączeniu huba na „plecy” laptop będzie przechylał się do tyłu? Ile wytrzyma bez ładowania i jaki akumulator wrzucili do środka? Jak szybko będzie się ładować? Czy wreszcie, ile to ustrojstwo będzie kosztować i kiedy trafi do sprzedaży?
Jak na razie jedynym źródłem informacji jest oficjalna strona, która zapowiada, że sprzęt pojawi się wkrótce.
No Comments