Z etui na smartfonie jest jak z bielizną w upalny dzień, można ją nosić albo nie. Ja tam nikomu nie mam zamiaru zaglądać pod ubranie, ale z osobistych obserwacji jasno wynika, że więcej osób coś jednak zakłada. Na swój telefon. Widzę to nawet wśród osób z najbliższego otoczenia, gdzie w sumie tylko ja i moja babcia nie używamy telefonu w etui. Ja ze względu na to, że zbyt często zmieniam smartfony, a babcia, bo ma jakiegoś totalnie niesmartfonowego dziadkofona, któremu nic nie jest straszne. Akurat tak się złożyło, że w trakcie testów Samsunga Galaxy S22 Ultra mogłem przymierzyć na niego 5 różnych etui Speck. I stwierdzam jedno – jeśli zależy wam na najwyższym stopniu zabezpieczenia, to czytajcie dalej.
Dlaczego akurat Galaxy S22 Ultra?
Sprawa jest prosta i wybór Galaxy S22 Ultra przynajmniej z dwóch powodów nie jest przypadkowy. Po pierwsze, to jeden z najnowszych smartfonów Samsunga, a każda szanująca się firma, która jest dystrybutorem oficjalnych akcesoriów, chce mieć takie na najnowsze urządzenia w swojej ofercie. Po drugie, powtórzę, to Galaxy S22 Ultra. Smartfon, który kosztuje ponad 5 tysięcy złotych i to w podstawowej wersji. W pudełku nie ma nic poza kabelkiem, więc normalne jest, że niemal każdy kto kupi ten model, będzie szukał skutecznej ochrony. W pierwszej kolejności na pewno pójdzie etui z jakimś szkłem na ekran. Smartfon sam w sobie jest już duży, a w dodatku ma zaoblone szkło na krawędziach, więc przy ewentualnym upadku mocno szarpnęłoby właściciela po kieszeni.
Już kiedyś miałem w rękach etui Speck, które założyłem na Samsunga Galaxy S7 i co nieco o tym napisałem. Wiedziałem mniej więcej czego się spodziewać, ale domyślałem się też, że kilka lat różnicy zrobiło swoje i teraz te etui są jeszcze lepsze. Jak wspomniałem, mogłem przyjrzeć się z bliska pięciu różnym etui Speck. Dwa z nich to Presidio Perfect-Clear o wysokiej przezroczystości i odporności. Jedno to Presidio Perfect-Mist z matowym i przyjemnym w dotyku wykończeniem. A z kolei dwa pozostałe to te najbardziej odporne na upadki – Presidio2 Grip.
Presidio Perfect-Clear, Perfect-Mist i Presidio2 Grip – co w nich jest takiego fajnego?
Już przy pierwszym kontakcie, niezależnie od tego, które etui weźmiemy do ręki, czuć, że to coś lepszego. Każde z nich jest odczuwalnie grubsze, sztywniejsze i twardsze niż inne etui, które czasami można znaleźć w pudełku ze smartfonem. W sensie, jest na tyle sztywne, że ciężko jest je zgnieść w dłoni, ale też odpowiednio plastyczne, by założyć je na smartfon. Trzeba się przy tym nieco nagimnastykować, by wcisnąć smartfon do środka, ale przynajmniej mamy pewność, że będzie tam dobrze siedział. Bez żadnych szczelin i luzów, przez które mogą się dostać drobinki kurzu i inne zanieczyszczenia.
Samsung Galaxy S22 Ultra waży 227 gramów i jeśli włożymy go w etui Perfect-Clear to waga dobije do 269 gramów. W przypadku wersji wzmocnionej musimy doliczyć jeszcze 5 gramów. Etui, nawet to pozornie smuklejsze Perfect-Clear, trochę dodaje milimetrów do i tak dużego smartfonu, ale pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Jeśli bezpieczeństwo ma być na pierwszym miejscu to po prostu musi tak być. Nie bez powodu szyby w opancerzonych samochodach mają dwa centymetry grubości, a opony mają dodatkowe wzmocnienia przez co są bardziej odporne na przebicie.
Ma to jednak swoje plusy. Etui w kilku kwestiach jest bardzo dobrze przemyślane. Przede wszystkich po włożeniu smartfonu do takiego etui, wokół wyświetlacza tworzy się kilkumilimetrowy rant ochrony, który chroni szkło przed uszkodzeniem. Teoretycznie, ekran powinien przetrwać nawet w sytuacji, gdyby telefon spadł ekranem do dołu na w miarę płaską i równą powierzchnię. Ale umówmy się, nawet jeśli specjalnie chcielibyśmy w taki sposób zrzucić smartfon, to i dotknie podłoża pod kątem. I tu do akcji wchodzi technologia Armor Cloud™, która jest w etui Presidio2 Grip. Jest swego rodzaju „poduszką bezpieczeństwa”, która przejmuje i rozkłada siłę uderzenia podczas niekontrolowanego upadku. Idealnie to rozwiązanie widać na poniższym zdjęciu w środku etui.
Kolejną kwestią jest ochrona aparatów z tyłu. Akurat w przypadku Galaxy S22 Ultra nie mamy jednej dużej wyspy, a każdy z aparatów tworzy jedną, mniejszą wysepkę, które też wystają z obudowy. Testowane tutaj etui ma na to rozwiązanie, podobne do tego jak z drugiej strony przy ekranie. Etui jest na tyle grube, że minimalnie wystaje ponad aparaty i tym samym w jakimś stopniu je chroni. Przykładowo, jest mniejsze prawdopodobieństwo, że zarysujemy szkiełko odkładając gdzieś telefon. Tutaj zaznaczę, że jeżeli zależy nam głównie na ochronie aparatów, to lepiej sprawdzi się Presidio2 Grip, bo jest po prostu nieco grubsze.
Etui nie powinno blokować bezprzewodowego ładowania Qi. Akurat nie miałem pod ręką żadnej tego typu ładowarki, więc trzeba producentowi uwierzyć na słowo. Tak samo jak to, że nie blokują NFC, a tym samym płatności zbliżeniowych i są kompatybilne z technologią MagSafe. Tak, Speck ma też etui do iPhone’ów.
W każdym etui znajdziemy otwory na port USB-C, głośnik, mikrofony czy rysik. Szczególnie zwróciłem tutaj uwagę właśnie na rysik, bo najpierw trzeba go kliknąć przed wyciągnięciem ze smartfonu. Etui w żadnym stopniu tego nie utrudnia. Etui ma też osobne przyciski, których z początku się trochę obawiałem, ale ostatecznie można się do nich przyzwyczaić. Jeśli jednak miałbym wybierać, bardziej swoją kulturą pracy podpasowały mi te ze wzmocnionego modelu Grip.
Producent twierdzi, że smartfon z założonym etui Presidio2 Grip wytrzyma upadek z 4 metrów. To trochę tak jakby zrzucić smartfon z balkonu na pierwszym piętrze. Trochę nie chce mi się w to wierzyć. Od razu napiszę, że aż taki odważny nie byłem, ale raz mi się ręka omskła i smartfon poleciał ze stołu na podłogę. Szczerze? Na smartfonie i etui nie było nawet draśnięcia, a ja bardziej byłem przejęty płytkami na podłodze. Było więcej huku niż to wszystko warte.
Jest jeszcze coś – antybakteryjna powłoka MICROBAN.
Wszystkie testowane tutaj etui od Speck mają antybakteryjną ochronę MICROBAN. Nie znam się na tego typu zagadnieniach, ale Speck dogadał się z firmą Microban i w strukturę etui jest wbudowany jakiś aktywny składnik, który niszczy do 99% bakterii na powierzchni. Oczywiście nie widać tego gołym okiem, ale etui ma na dłużej pozostać w czystości, bez plam, zmiany koloru i nieprzyjemnego zapachu.
Ja jakoś nieszczególnie przywiązuję uwagę do etui, ale już tłumaczę dlatego tak jest. Trochę bierze się to stąd, że często mam w rękach testowe urządzenia i chcę sprawdzać je tak „jak je fabryka dała”. Z założonym etui ciężko byłoby sprawdzić jak smartfon leży w dłoni i czy obudowa łatwo się brudzi lub rysuje. Krótko mówiąc – taka praca. Ale jeśli zależałoby mi na najwyższej ochronie i jeśli dla was też jest to priorytetem, to warto zainteresować się tym co oferuje Speck. Owszem, z takiego Galaxy S22 Ultra robi się jeszcze większy i cięższy kawał smartfonu, ale jest też przez to lepiej zabezpieczony. Z pewnością wytrzyma znacznie więcej, a etui „zwróci się” przy pierwszym, lepszym upadku. Zastanawiałem się nad tym czy wspomniane tutaj obudowy mają jakieś wady i serio, ciężko jest tutaj coś znaleźć, bez nadmiernego czepialstwa. Nawet ceny są do zaakceptowania, bo sugerowana kwota w zależności od modelu to 119-129 złotych.
Artykuł powstał we współpracy z firmą Forcetop Sp. z o.o., która nie miała wpływu na moją opinię.
No Comments