Przez ostatnie miesiące Blackberry nadal traci swoje nader skromne udziały w rynku. W umocnieniu pozycji nie pomogły mu nowe modele, zarówno te z klawiaturą QWERTY, jak i te jej pozbawione. Ale Kanadyjczycy walczą nadal i tym razem zamierzają wrócić do gry odświeżonym flagowcem o nazwie Oslo.
Blackberry Oslo jest rozwinięciem koncepcji Passporta. Honorowe miejsce na froncie zajmuje kwadratowy ekran o nietypowej rozdzielczości 1440 x 1440 pikseli, wykonany w technologii TFT LCD. Prawdopodobnie jego przekątna wyniesie niewiele więcej niż w poprzedniku, który posiadał wyświetlacz 4,5 cala.
Lekkiej modernizacji zostało poddane wnętrze Oslo. Tym razem w miejsce Snapdragona 800 możemy spodziewać się szybszego układu Snapdragon 805. Ilość pamięci operacyjnej pozostanie identyczna i wyniesie 3 GB. Wszelkie pliki powinniśmy zmieścić na 32 GB pamięci wbudowanej. Niestety żadne poprawki nie objęły aparatów, bo nowy Blackberry ponownie dostanie 13-megapikselową matrycę z tyłu i 2 Mpix z przodu. Liczyłem, że Kanadyjczycy zdecydują się na lepsze rozwiązanie, choć i tak to w Passporcie sprawuje się całkiem nieźle.
Bateria nadal jest bardzo pojemna i dzięki pojemności 3450 mAh high-end z Kanady powinien wystarczyć na dwa solidne dni pracy. Całość będzie kontrolowana przez Blackberry OS 10.3.2. Niestety dalej zagadką pozostaje data rozpoczęcia sprzedaży modelu Oslo. Najbliższy rok jest okresem próby dla Blackberry. Jeżeli firma dalej nie uzyska zysków ze sprzedaży smartfonów, Kanadyjczycy będą musieli zająć się wyłącznie oprogramowaniem, np. świetnym BBM. Zresztą już obecnie współpracują z Samsungiem oraz IBM przy tworzeniu SecuTab.
źródło: Blackberry Central przez Neowin
One reply on “Blackberry Oslo, czyli Passport z kilkoma poprawkami”
Nie jestem sympatykiem takich smartfonów wynalazków robionych na siłę przez BB , jednak wolę coś z konkretnego z WP8.1 lub Android