Porównywanie smartfonów pod względem aparatu i tego jakiej jakości robią zdjęcia to naprawdę ciekawe i przede wszystkim bardzo miarodajne zajęcie. Dopiero wtedy, gdy zestawimy obok siebie przynajmniej dwa smartfony możemy dostrzec istotne różnice, chociażby w odwzorowaniu kolorów czy w ilości przechwyconego światła w nocy. Recenzując smartfon w pojedynkę trudno jest to zauważyć, bo po prostu nie mamy do czego porównać. Ja przekonałem się o tym bardzo dobrze przy porównaniu aparatów w Samsungu Galaxy S7 i Huawei P9, co pozwoliło mi wyciągnąć konkretne i czasami niespodziewane wnioski. Teraz też będzie aparat w Huawei P9, którego udało mi się porównać z tym w Huawei P8. Jak w fotografowaniu radzi sobie ubiegłoroczny fachowiec Chinczyków w walce z P9 i optyką od Leica?

Tak naprawdę to Huawei P8 był takich kamieniem milowym wśród smartfonów tego producenta, także w kwestii możliwości fotograficznych. P8 był pierwszym smartfonem na świecie, gdzie zastosowano czterokolorową matrycę RGBW, która miała za zadanie lepiej odwzorowywać kolory i powodować mniejsze szumy przy zdjęciach w słabym oświetleniu (a jak sobie rzeczywiście radził możecie zobaczyć w recenzji). Wraz z Huawei P8 mocno była promowana funkcja malowania światłem, która po prostu ustawiała długi czas naświetlania przez co np. światła samochodów tworzyły świetliste smugi. Efekt ciekawy i na całe szczęście został też w Huawei P9.

W Huawei P9 też postawiono na aparat i jakość zdjęć, a to wszystko przez współpracę z firmą Leica. W najnowszym flagowcu mamy dwa obiektywy, gdzie w skrócie jeden z nich zbiera informacje o kolorach, a drugi, monochromatyczny o kształtach i konturach. Każdy przetwornik ma 12 megapikseli, więc trochę mniej niż P8, ale przecież nie o ilość megapikseli tutaj chodzi. Patrząc od czysto technicznej strony, Huawei P9 wygrywa biorąc pod uwagę wielkość piksela, szybkość ustawiania ostrości, dwutonową diodę czy możliwość zapisu w RAW, ale za to jego ubiegłoroczny kolega ma ciut szerzej otwartą przysłonę, a co za tym idzie trochę więcej wpada przez nią światła. Mimo tego, że różnica jest niewielka, widać ją na niektórych zdjęciach na następnej stronie.

W przypadku obydwu modeli warto wspomnieć o tym, że aparat w ogóle nie wystaje ponad obudowę, co innym producentom trudno jest jakoś osiągnąć. Widać też, że Huawei zastosował identyczną, podwójną diodę LED, a jedyną różnicą jest miejsce, w którym się ona znajduje – w P8 jest po lewej stronie aparatu, a w P9 na środku.

 
 Huawei P8 (GRA-L09)Huawei P9 (EVA-L09)
Rozdzielczość matrycy 13 megapikseli 12 megapikseli (RGB)
12 megapikseli (monochromatyczna)
Model matrycy Sony Exmor RS IMX278
RGBW
 Sony Exmor RS IMX286
Optyka Leica
Wielkość matrycy 1/3,06 cala 1/2,5 cala
Przysłona f/2.0 f/2.2
Wielkość komórki światłoczułej 1,12 mikrometra 1,25 mikrometra
Auto Focus technologia Dual Pixel
detekcja fazy (PDAF)
 Hybrid Auto-Focus
laserowy czujnik ostrości
Maksymalna rozdzielczość zdjęcia 4160 x 3120 pikseli 3968 x 2976 pikseli
Dioda LED pojedyncza podwójna (dwutonowa)
Optyczna stabilizacja obrazu  
Format pliku JPG JPG i RAW
Ile wystaje aparat? 0,0 mm 0,0 mm

Aparat z przodu

Rozdzielczość matrycy 8 megapikseli 8 megapikseli
Przysłona f/2.4 f/2.4
Format pliku JPG JPG
Rozdzielczość wideo Full HD 30 kl./s Full HD 30 kl./s

Wideo

Maks. rozdzielczość filmu Full HD 30 kl./s Full HD 60 kl./s
Zwolnione tempo  120 kl./s  120 kl./s
Format pliku MP4 MP4
Szybkość danych ok. 19 Mb/s ok. 34 Mb/s
Audio96 kb/s
48 kHz
stereo
 192 kb/s
48 kHz
stereo

 


SPIS TREŚCI:

  1. SPECYFIKACJA TECHNICZNA APARATÓW
  2. PRZYKŁADOWE ZDJĘCIA I WIDEO
  3. INTERFEJS APARATU I OBSŁUGA | PODSUMOWANIE

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

4 replies on “Huawei P9 i Huawei P8 – Porównanie aparatów”

  • 12 czerwca 2016 at 16:59

    zdjęcia – słabizna na obu aparatach

    • Grzegorz Pojawa
      9 marca 2017 at 23:14

      słabizna – to twój wpis

  • Morgan Jones
    10 lipca 2016 at 06:58

    Balans bieli chyba zawodzi. Aa i gdzie te zdjęcia były robione? W sensie jakie miasto?

    • 22 sierpnia 2016 at 01:15

      Wybacz, ale dopiero teraz zauważyłem twój komentarz. Zdjęcia robiłem w Kielcach i Radomiu.