Słuchawki bezprzewodowe cieszą się coraz większą popularnością. Pozwalają słuchać ulubionych utworów bez noszenia w ręce smartfonu i bez zbędnych przewodów. Nie ma żadnych wątpliwości, że rozwiązanie to jest bardzo wygodne i przewyższa swoją funkcjonalnością klasyczne słuchawki „na przewodzie”. Dzięki życzliwości firmy Brainwavz miałem okazję przetestować dla Was słuchawki douszne BLU-200, parowane za pomocą technologii Bluetooth 4.0. Czy ten produkt jest godny polecenia? Zapraszam do recenzji.
Brainwavz BLU-200 to słuchawki douszne niewielkich gabarytów, połączone płaskim przewodem, na którym znajduje się wielofunkcyjny pilot z wbudowanym mikrofonem. Są one następcą modelu BLU-100, odświeżonym, ulepszonym i droższym o około 50 złotych. Warto również wspomnieć, że słuchawki te działają tylko bezprzewodowo (tak długo, na ile pozwoli im oczywiście bateria). Uprzedzając więc pytania wszystkich „znajomych informatyków”… nie, nie zadziałają poprzez podpięcie przewodem microUSB. Służy on tylko i wyłącznie do ładowania.
Opakowanie i zawartość zestawu
Opakowanie Brainwavz BLU-200 wygląda bardzo skromnie. Jest to malutkie, niczym ćwiartka na dwóch, białe pudełeczko z nadrukami. O ile samo pudełko w żadnym stopniu nie jest oryginalne, o tyle zawartość już tak. Wewnątrz znajdziemy dobrze znany z poprzedniego modelu pokrowiec, wypełniony po brzegi akcesoriami oraz instrukcję obsługi. Pokrowiec już na pierwszy rzut oka wygląda bardzo solidnie. Jest usztywniony i pokryty czarnym materiałem. Uwieńczeniem ostatecznego efektu jest czerwony zamek oraz blaszka z logo producenta. Wewnątrz znajdziemy dwie przegrody z czerwonej siateczki, a także rzep mocujący słuchawki. Instrukcja obsługi jest uniwersalna dla modeli BLU-100 i BLU-200 i napisana jest w jedynym słusznym według producenta języku, czyli w języku angielskim.
W skład zestawu wchodzą:
- słuchawki dokanałowe Brainwavz BLU-200
- nakładki silikonowe w 3 rozmiarach (S, M i L)
- para pianek Comply T-400 BLK
- para nakładek ergonomicznych
- przewód microUSB do ładowania o długości 80 cm
Wygląd i wykonanie
Brainwavz BLU-200 to czarne słuchawki dokanałowe połączone płaskim przewodem o długości około 60 cm. Elementy są spasowane dobrze, nic nie odstaje, nic nie odpada, nic się nie rysuje. Na przewodzie w odległości 10 cm od prawej słuchawki znajduje się wielofunkcyjny pilot z wbudowanym mikrofonem, a nieco dalej ściągacz w kształcie litery X. Pilot pokryty został czarnym gumowanym materiałem odpornym na zadrapania, niczym drzwi Cactusa na obicia parkingowe pod Kauflandem. Z jednej strony posiada biały nadruk „BLU-200” oraz mikrofon, z drugiej zaś trzy okrągłe przyciski otoczone zielonymi obramówkami oraz białą diodę. Same słuchawki zostały wykonane z czarnego połyskującego aluminium. Pomimo obiegającej Internet teorii, że „to je amelinium, tego nie pomalujesz”, należy sprostować… pomalujesz. Czarne aluminium w tym przypadku prezentuje się bardzo dobrze i sprawia, że mamy wrażenie dużo wyższej jakości, niż wskazuje na to cena.
Gdy wsuniemy słuchawki do małżowin usznych, pierwsze co przykuwa naszą uwagę, to ich rozmiar. BLU-200 są naprawdę bardzo długie i solidnie wystają – bez skojarzeń. Wszystko to za sprawą wyboru, jakiego dokonał producent. Postanowił on całą elektronikę wraz z akumulatorem i układem ładowania umieścić w słuchawkach, a nie jak to czasami bywa w pilocie czy grubszym pałąku. Stąd też na prawej słuchawce mamy zaślepkę z portem microUSB, natomiast na lewej wypukłe gumowane logo producenta. Przewód stabilizuje gumowy pierścień. Na kopułkach umieszczony został biały napis „BRAINWAVZ”, natomiast bliżej części dokanałowej oznaczenie lewej i prawej słuchawki.
Oprócz wymiennych nakładek silikonowych, w zestawie znalazły się również pianki Comply T-400 BLK, które są bardzo wygodne i komfortowe w użytku, pod warunkiem, że akurat pasują do naszych małżowin. Grzechem byłoby tutaj nie wspomnieć, że użytkownicy bardzo często narzekają, iż słuchawki im wypadają i nie nadają się do aktywności sportowej. Jest w tym tylko trochę racji, ale jeśli dopasujemy odpowiednio nakładki problem znika. No chyba, że w zestawie nie ma odpowiednich nakładek dla naszych małżowin. Jest to bardzo ważne, żeby odpowiednio spersonalizować słuchawki pod swoje uszy, ponieważ jeśli tego nie zrobimy to ich gabaryty i ciężar pokonają nas z kretesem. Producent po części pomyślał nad rozwiązaniem tego problemu i postanowił dodać do zestawu nakładki ergonomiczne w kształcie skrzydełek. Mają one za zadanie oprzeć się na uchu i ustabilizować ciężkie słuchawki. Jeśli słuchawki po zamontowaniu odpowiednich nakładek nadal wypadają to możemy wspomóc się właśnie tymi „skrzydełkami”.
Brainwavz BLU-200 w akcji
Naszą przygodę z BLU-200 rozpoczynamy oczywiście parowaniem. W moim przypadku test odbywał się ze smartfonem iPhone 6s. Słuchawki uruchamiamy środkowym przyciskiem na pilocie. Po 3 sekundach słuchawki się włączają, czemu towarzyszy komunikat głosowy Power on. Jeśli używamy słuchawek po raz kolejny telefon sam połączy się z słuchawkami. Wówczas słyszymy kolejne komunikaty Pairing oraz Connecting i gotowe. Jeśli komunikujemy się z jakimś urządzeniem po raz pierwszy, wówczas przycisk musimy przytrzymać nieco dłużej. Gdy usłyszymy komunikat dotyczący włączenia, czekamy jeszcze chwilkę do komunikatu o parowaniu (5 sekund). Wtedy szybko puszczamy. Przytrzymanie przycisku tylko chwilkę dłużej powoduje wyłączenie słuchawek i komunikat Power off. W przypadku wszystkich smartfonów firmy Apple mamy dodatkową funkcję. Po połączeniu możemy podejrzeć stan naładowania baterii słuchawek obok ikonki Bluetooth na górnej belce powiadomień.
Testowane BLU-200 posiadają dodatkowo funkcję Multipoint Connection umożliwiającą połączenie jednocześnie dwóch urządzeń. Jeśli posiadamy telefon prywatny i służbowy, możemy odrzucić szefa i porozmawiać z dziewczyną… lub odwrotnie. Co kto lubi. Wszystko to za sprawą skromnie wyglądającego, ale niesamowicie funkcjonalnego pilota na przewodzie. Oprócz standardowego zwiększania i zmniejszania głośności oraz wstrzymywania i uruchamiania odtwarzacza muzyki, mamy możliwość: przejść do kolejnego utworu poprzez przytrzymanie przycisku VOL+, cofnąć się do poprzedniego utworu poprzez przytrzymanie przycisku VOL-, środkowym przyciskiem poprzez jednokrotne wciśnięcie możemy wstrzymać lub wznowić piosenkę, odebrać lub zakończyć połączenie głosowe, poprzez przytrzymanie włączyć, wyłączyć lub wprowadzić urządzenie w stan parowania, natomiast poprzez dwukrotne wciśnięcie zadzwonić do ostatnio wybieranego numeru. Warto wspomnieć, że na przyciskach nie ma żadnych oznaczeń, więc bez przeczytania instrukcji ciężko słuchawki nawet włączyć. W tym przypadku znajomość języka angielskiego (lub użycie translatora) jest konieczna. Nie ma że boli.
Rozmowy głosowe za pośrednictwem BLU-200 są dokładnie takie jakie powinny być. Długo testowałem to urządzenie, żeby móc się do czegoś przyczepić. Niestety nie mogę. Mikrofon bardzo dobrze zbiera nasz głos i przekazuje do współrozmówcy. Nie musimy podnosić głosu, żeby być lepiej słyszanym. My również wszystko wyraźnie słyszymy, a dzięki odpowiedniemu wygłuszeniu również nie przeszkadzają nam dźwięki z otoczenia. Bardzo pomaga tutaj także technologia CVC Echo and Noise Cancellation, czyli redukcja szumów. W konsekwencji jakość dźwięku jest tak dobra, że równie wyraźnie usłyszymy szeptane wyznania naszej drugiej połówki, jak krzyki znerwicowanego szefa. Funkcja wybierania ostatniego numeru także jak na złość działa bez zarzutu i po podwójnym wciśnięciu środkowego przycisku na pilocie od razu łączy nas z ostatnim numerem ze spisu połączeń.
Zdecydowanym minusem wynikającym z samej konstrukcji słuchawek jest bateria. Brainwavz BLU-200 to typowy krótkodystansowiec. Bateria o skromnej pojemności 60 mAh wystarcza według producenta na 4 godziny rozmów (słuchawki bluetooth około 6-7 godzin), 100 godzin czuwania, oraz 4 godzin słuchania muzyki. Nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyby nie fakt, że na pełnej głośności czas ten skraca się z 4 godzin do lekko ponad 3 godzin, natomiast samo ładowanie słuchawek trwa około 2 godzin. Troszkę słabo jak na słuchawki, które są tak duże. Niestety wynika to z ograniczeń konstrukcyjnych, gdzie głównym założeniem były jak najmniejsze gabaryty i elektronika pod kopułami słuchawek. Projektanci po prostu muszą wziąć na klatę fakt, że w tym przypadku nawet Viagra nie pomoże.
Na koniec kilka słów na temat brzmienia, które zdecydowanie należy zaliczyć do plusów. Być może pasjonaci muzyki rozkładający każdy dźwięk na czynniki pierwsze powiedzą, że jest to stosunkowo słaby produkt, ale oni używają sformułowań niezrozumiałych dla przeciętnego śmiertelnika, a ich uszy zazwyczaj przypominają uszy Jerzego Urbana. Dla mnie jest naprawdę bardzo ok, a jeśli chodzi o muzykę jestem dość wymagający.
Podczas słuchania muzyki mamy do czynienia z wyraźnym naciskiem na basy. Średnie i wysokie tony również grają odpowiednio i są odseparowane, ale są minimalnie w tyle. Najbardziej w tyle są wokale.
Słuchawki przy muzyce rodem ze stacji radiowych grają bardzo dobrze, przy piosenkach typowo wokalnych lub jazzowych troszkę niedomagają. Jeśli chodzi o metal, uderzenie jest zacne i można czerpać przyjemność z słuchania, jednak natłok dźwięków powoduje, że delikatnie się ze sobą zlewają. Najlepiej radzą sobie z muzyką nowoczesną. Wszelkie utwory elektryczne na BLU-200 brzmią rewelacyjnie. Ogólnie uważam, że jak na cenę 249 złotych słuchawki naprawdę robią dobrą robotę i można dzięki nim czerpać wiele przyjemności z muzyki.
Różnica pomiędzy odtwarzaczami obsługującymi aptX, a tymi starszymi jest w gruncie rzeczy niewielka. W tych pierwszych poszczególne dźwięki są nieco czystsze i bardziej odseparowane, jednak zarówno w jednym, jak i drugim przypadku największą robotę wykonują niskie tony.
Podsumowanie
Brainwavz BLU-200 to produkt, który potrafi zaskoczyć. Posiada wady, ale zalety potrafią je zrekompensować. Wykonanie jest nieadekwatnie do ceny bardzo solidne, użyte materiały są wysokiej jakości. Dodatkowo dostajemy od razu futerał w którym możemy wszystko przenosić. Jakość rozmów głosowych jest dokładnie taka, jaka powinna być, a w dodatku możemy podłączyć dwa telefony na raz. Brzmienie jest typowo basowe, wręcz dyskotekowe, jednak mnie osobiście to w żadnym stopniu nie przeszkadza bo lubię muzykę elektroniczną z wyraźnym basem. Parowanie jest proste i przyjemne dzięki asystentowi głosowemu. Do wad zdecydowanie należy zaliczyć malutką baterię, która wystarcza na niespełna 4 godziny słuchania, a trzeba ją ładować ponad 2 godziny. Ergonomia również nie została do końca przemyślana. Bo niby fajnie, że mamy małe zgrabne słuchawki, które możemy zabrać wszędzie i uprawiać w nich sport. Niestety w praktyce długie słuchawki lubią wypadać, a ze względu na dość spore rozmiary nakładek, niektóre osoby w ogóle nie mogą z nich korzystać. Na szczęście mnie ten problem nie dotyczy. Jeśli ktoś nie ma wyjątkowo małych małżowin usznych, a zależy mu na słuchawkach o niewielkich gabarytach i niecodziennej funkcjonalności, do tego oczekuje stosunkowo dobrego brzmienia i chce wydać mądrze 249 złotych, polecam Brainwavz BLU-200.
2 replies on “Recenzja Brainwavz BLU-200 – „naboje” do twoich uszu”
Mam przewodowa wersję Brainwavz i bardzo sobie chwalę zarówno wykonanie jak i jakość dźwięku. To był jednak koszt ok 80zl a tu mamy model za 3 razy tyle, który w dodatku odrzuca długością pchelek. Od siebie polecam zatem słuchawki firmy Aukey (nie przypomnę sobie numerka) w cenie grubo poniżej 100zł – zarówno dźwięk jak i jakość wykonania stoją na bardzo wysokim poziomie, szczególnie po uwzględnieniu ceny.
Też korzystałem z kilku słuchawek od Brainwavz i sprzęt jest w porządku 😉 Dobry stosunek cena/jakość mają też Snaby, które jakiś czas temu testowałem. Więcej tutaj: http://galaktyczny.pl/2014/11/08/snab-overtone-earplug-ep-81m-test/