W ostatnim czasie przetestowaliśmy trochę gamingowego sprzętu i jeśli zawięzić to tylko do myszek, to można wspomnieć chociażby o Ravcore Blizzard czy modelu Oblivion od Tracera. Tym razem sprawdziliśmy coś od firmy Ozone. Ozone Neon M50 to nowa myszka dla graczy. Gryzonia wyposażono w przełączniki OMRON, ceniony sensor PixArt PWM 3310 o rozdzielczości 5000 dpi oraz modne podświetlenie RGB. Czy warto wydawać na niego około 200 złotych?
Specyfikacja Ozone Neon M50:
- sensor optyczny PixArt PWM 3310 (max 5000 dpi)
- zmiana rozdzielczości w locie (4 poziomy)
- ergonomiczny kształt dla praworęcznych
- przełączniki OMRON
- 6 programowalnych przycisków
- dwustrefowe podświetlenie RGB
- wbudowana pamięć 128 kB
- odświeżanie 125-1000 Hz
- wymiary 132,63 x 73,48 x 41,29 mm
- masa 115,5 g
Co znajdziemy w pudełku?
Myszka jest zapakowana w solidne pudełko z magnetyczną pokrywą, stabilizuje ją plastikowa foremka. W zestawie znajdziemy:
- skróconą instrukcję obsługi
- dużą naklejkę z logo producenta
- komplet zapasowych ślizgaczy
- kartę rabatową G2A.com o wartości 3 euro
Na pochwałę zasługują dodatkowe ślizgacze, a ostatnio to coraz rzadziej spotykane akcesorium. Miłym dodatkiem jest także Gift Card do sklepu G2A.com, czyli plastikowa karta ze zdrapką o wartości około 13 złotych. Zawsze coś.
Myszka wykonana jest z matowych i w większości ogumowanych tworzyw sztucznych.
Obudowa jest średnich rozmiarów i została przystosowana ergonomicznie z myślą o osobach praworęcznych. Pokrywa jest profilowana – z lewej strony ma wyraźne wgłębienie, a tył jest lekko zagięty. Korpus myszki zdobi podświetlona lamówka, przez co M50 przypomina trochę Razera Mamba. W tylnej części jest także logo producenta, również z diodą RGB. Pokrywa myszki jest jednoczęściowa i płynnie przechodzi w przyciski główne. Prawy przycisk jest węższy, lewy szerszy, a oba są lekko wklęsłe. Pomiędzy nimi wcina się panel z przyciskiem zmiany DPI oraz ogumowaną rolką, zintegrowaną ze środkowym przyciskiem. Po obu bokach zastosowano ogumowaną wstawkę z delikatnymi wypustkami. Z lewej strony są dwa przyciski boczne, które wyraźnie odstają i różnią się długością (oba są za to wąskie). Prawa strona pozostała pusta.
Aktualne ceny:
Ozone Neon M50
Kabel jest zamocowany na stałe. Wychodzi ze środka przedniej krawędzi, jest cienki oraz zabezpieczony mocnym oplotem. Wieńczy go pozłocony wtyk USB, obok którego dojrzeć można filtr ferrytowy. Kabel mierzy około 1,8 metra. Pod spodem są cztery ślizgacze – para mniejszych z przodu i większych w tylnej części. Sensor otoczony jest żłobionymi pierścieniami, a niedaleko niego jest także suwak zmiany trybu DPI (domyślnie oznaczony jako 400 i 800 oraz 1000 i 2000).
Wykonanie myszki jest dobre. Tworzywa są odpowiednio spasowane, a ogumowanie jest grube. Nie ma jednak rewelacji – obudowa przypomina wiele tańszych myszek OEM, tworzywa nie są najwyższej jakości, a po wyjęciu z pudełka nieprzyjemnie pachną. To nie poziom wykonania gryzoni Steelseries czy Logitech z podobnego przedziału cenowego, ale z drugiej strony nie ma też tragedii. Design jest niezły – podświetlenie wygląda ładnie, myszka nie jest specjalnie udziwniona i prezentuje się uniwersalnie (dostępne są wersje czarna oraz biała).
Ergonomia i użytkowanie
Konstrukcja myszki jest wydłużona, ale szerokość i wysokość są optymalne. Mysz może wypełniać średnią lub mniejszą dłoń (palm grip), ale bez problemu da się ją także chwycić palcami lub pazurami, czyli chwytami typu fingertip oraz claw grip. Prawy przycisk jest wąski, więc najwygodniej ustawiać palce w kolejności 1+2+2. Ogumowana obudowa gwarantuje pewny chwyt, ale może się rysować i zbierać odciski palców. Myszka pozwala także na grę low-sens – podnosi się ją bez problemu, a nie jest przesadnie ciężka. Została też dobrze wyważona – tył jest nieznacznie cięższy.
Przyciski pracują specyficznie. Prawy wydaje się być wyraźnie płytszy i ma cichszy klik, zaś lewy oferuje głębszy skok i jest głośniejszy. Oba są dosyć płytkie i twarde, ale nieprzesadnie. Na końcu skoku mają delikatną amortyzację – można je jeszcze lekko docisnąć tuż po punkcie aktywacji. Przyciski boczne zostały przesunięte nieznacznie zbyt daleko w przód. Do pierwszego trzeba bardziej wyciągać kciuk, a jest on także krótszy. Łatwo je jednak wyczuć, mają sprężysty i szybki klik, dosyć głęboki skok, ale stawiają niewielki opór. Jakościowo nie zachwycają, ponownie przywodząc na myśl tańsze gryzonie. Rolka jest średnio-głośna (lekko terkocze przy szybkim obrocie), działa skokowo, a jej ogumowanie zapobiega ześlizgiwaniu się palca. Przycisk środkowy ma optymalną twardość, a skok jest płytki i precyzyjny. Klik środkowego przycisku jest średnio-głośny. Podobnie jest z przyciskiem zmiany DPI, który prawie nie odstaje od obudowy, jest płytki i dokładny.
Ślizgacze pracują wzorowo – nie wymagają wstępnego wyrobienia. Kabel jest z kolei dosyć sztywny i potrzebuje czasu na wyprostowanie, ale nie jest ciężki i nie przeszkadza podczas korzystania z myszki. Konfigurację DPI rozwiązano trochę inaczej niż zazwyczaj. Suwak na dole zmienia funkcję górnego przycisku – pozwala na wybór dwóch poziomów DPI w dwóch grupach. To standardowo 400 i 800 DPI oraz 1000 i 2000 DPI, ale domyślne ustawienia można zmienić poprzez oprogramowanie. Nie można więc korzystać z czterech skoków jednocześnie, ale dwa w zupełności wystarczają i są bardziej praktyczne.
Ogólnie ergonomię Neon M50 należy uznać za dobrą. Praca przycisków jest niezła, chociaż mnie do gustu nie przypadł prawy przycisk główny, który jest dla mnie zbyt płytki.
No Comments