Już nigdy nie będzie inaczej i takie konstrukcje jak tytułowy Asus Transformer Pro czy mniej znany Teclast X5 Pro zawsze będą przywodzić na myśl Surface’a od Microsoftu, niezależnie czy starszą Trójkę czy Surface 4 Pro. Tak jak wszystkie tablety będą porównywane do iPada. Tablet z charakterystyczną podstawką i dopinaną klawiaturą, o specyfikacji jak niektórych, tych bardziej mobilnych laptopach i wysokiej cenie. Tak w skrócie można opisać tego typu urządzenia. Czy w hybrydzie od Asusa jest coś, co powoli jej się wyróżnić?
Owszem, coś jest. Co prawda, nie chcę tutaj robić jakiegoś dużego porównania z propozycją od Microsoftu, ale niektórych kwestii po prostu nie jestem w stanie ominąć. Bo w zasadzie to od nich zależy czy Transformer Pro przyjmie się na rynku i ile osób się na niego ostatecznie zdecyduje. Prawda jest taka, że gigant z Redmond stworzył kawał świetnego sprzętu, a człowiek dowiaduje się o tym dopiero jak trochę na nim popracuje. Mam wrażenie, może nawet przesiąknięte odrobiną ironii (i już kiedyś od tym pisałem), że dopiero jak Microsoft stworzył urządzenie i wrzucił do niego swojego Windowsa, to dopiero zaczęło to wszystko dobrze działać. Coś w tym musi być.
Wracając do Transformera Pro od Asusa, przede wszystkim ma szansę powalczyć ceną. Jest nadal wysoka, bo zaczyna się od 4899 złotych, ale też sporo niższa niż Surface o gorszej specyfikacji. Za taką kwotę mamy hybrydę z procesorem Intel Core i5-7200U, 8 GB pamięci RAM i 512-gigabajtowym dyskiem SSD. Z kolei za Surface’a z 6. generacją Core i5 i dwukrotnie mniejszą przestrzenią na dane trzeba już zapłacić ponad 6 tysięcy, więc sami widzicie, że cena jest mocną stroną Transformera. Tym bardziej, że 7 generacja procesorów Intela trafi do Surface’a, ale zapewne dopiero w nowej wersji, którą przyjmijmy jako Surface 5 Pro. Kolejną kwestią na plus jest ilość dostępnych złączy w Asusie, bo obok pełnowymiarowego USB 3.0 i HDMI znalazło się też USB Type C i slot na kartę pamięci. Ciekawostką jest też czytnik linii papilarnych, który ułatwia i przyspiesza logowanie do systemu. I pozostaje jeszcze jedna mocna przewaga – w zestawie dostajemy klawiaturę i rysik Asus Pen co w przypadku Surface’a nie jest tak oczywiste.
Asus Transformer Pro ma 12,6-calowy ekran w rozdzielczości 2160 x 1440 pikseli, który ma 100-procentowe pokrycie palety barw sRGB, głośniki opracowane we współpracy z firmą Harman Kardon czy litowo-polimerową baterię 39 Wh. Są też dwa aparaty, ale ze względu na to, że jest to nadal tablet, przynajmniej o tym z tyłu nie ma sensu wspominać. Ten z przodu z kolei ma 2 megapiksele i z pewnością będzie też dobrą alternatywą do logowania za pomocą funkcji Windows Hello. Asus Transformer Pro będzie cholernie mobilnym i produktywnym urządzeniem, bo samo waży 810 gramów, a z klawiaturą trochę ponad kilogram.
W gwoli ścisłości, na polskim rynku będą dwie wersje, a przynajmniej te udało mi się wyszukać teraz w ofercie polskich sklepów. Obok wspomnianej wyżej, będzie też trochę droższa wersja z procesorem Intel Core i7-7500U, gdzie będzie trzeba dopłacić 500 złotych. Prosty rachunek i wychodzi nam 5399 złotych. Dla ułatwienia, aktualną cenę możecie znaleźć tutaj.
No Comments